Do spiningu używa się multiplikatorów niskoprofilowych czyli castingowych.Używane są do dużych,ciężkich przynęt.
I uważasz,że multiplikator jest lepszy od kołowrotka o stałej szpuli do łowienia przynętami 10-15 g.A 100 gramowymi woblerami bez sterów lepiej łowić kołowrotkiem o szpuli stałej?
Multiplikator to kołowrotek morski na bardzo duuże obciążenia z racji konstrukcji. Te wersje mini do wędek to teoretycznie to samo z założenia do duużych przynet i dużych obciażeń poniewąż klasyczny kołowrotek z racji konstrukcji nie wytrzymał by takich dużych obciążeń i to jest cała tajemnica reszta to bełkot marketingowy. Multiplikator nie nadaje się do małych przynęt, można powiedzieć że to jest kołowrotek do rzutu cegłą.
Multiplikator to kołowrotek morski na bardzo duuże obciążenia z racji konstrukcji. Te wersje mini do wędek to teoretycznie to samo z założenia do duużych przynet i dużych obciażeń poniewąż klasyczny kołowrotek z racji konstrukcji nie wytrzymał by takich dużych obciążeń i to jest cała tajemnica reszta to bełkot marketingowy. Multiplikator nie nadaje się do małych przynęt, można powiedzieć że to jest kołowrotek do rzutu cegłą.
Nie jestem zwolennikiem łączenia multiplikatora ze sprzętem przeznaczonym do łowienia kołowrotkami o stałej szpuli. Jeżeli ktoś bardzo chce to oczywiście może próbować. Próbowałem kiedyś łowić używając multiplikatora i zwykłego spinningu i rzeczywiście przy dużym obciążeniu żyłka trze o blank. Jest na to rada, wystarczy odwrócić kij tak aby multiplikator wisiał pod wędką jak zwykły kołowrotek ale trzeba wtedy kręcić korbką w odwrotnym kierunku. Mam zamontowane w ten sposób multiplikatory przy wędkach podlodowuch i właśnie przy nich korbkami kręcę w odwrotną stronę.