Ja swoją przygodę zacząłem od wizyty w bibliotece i wypożyczenia dwóch książek mianowicie "Wędkarstwo muchowe" Józefa Jeleńskiego i książkę o tym samym tytule Adama Sikory. Myślę że książki te odpowiadają na większość podstawowych pytań początkującemu muszkarzowi. Teoria teorią ale potrzebna jest też praktyka więc odwiedziłem You Tuba i odnalazłem filmiki z nauką rzutów prowadzoną przez angielskiego muszkarza (niestety nie pamiętam nazwiska) Po obejrzeniu filmów wybrałem się nad rzeczkę w celu nauki. Powiem że pierwszego dnia udało mi się nawet fajnie porzucać ;) no i złowiłem pierwszego w życiu klenika :) Nigdy nie znałem żadnego muszkarza więc wszystkiego uczę się sam. W tej chwili jakieś wyniki są ;) Czy wszystko robię dobrze , czy nabrałem złych lub dobrych nawyków to okaże się dopiero jak będę miał okazję zobaczyć profesjonalistę w akcji. Na pewno można mieć jakieś wyniki ucząc się samemu.