Mrożenie dżokersa

/ 10 odpowiedzi
Witam. Jak można się spodziewać po tytule chciałbym zadać pytanie dotyczące mrożenia dżokersa. Sprawa wygląda tak : jade na rybki pod lód i chciałbym nęcić dżokersem, ale niestety nie mam możiwości zużyć go całego. Szkoda mi wyżucić reszty, a więc czy moge zamrozić dżokersa i czy taki dżókers bedzie sie nadawał do ponownego nęcenia(oczywiście po odmrożeniu)?. Bardzo prosze o udzielenie odpowiedzi i z góry dziękuje.
rawa19


Na pewno jokers nie wytrzyma tego eksperymentu i żywy po rozmrożeniu to on już nie będzie, jednak sam niejednokrotnie nęciłem mrożoną ochotką do karmienia rybek akwariowych i wyniki były niezłe. Ryby zimą nie przywiązują dużej wagi do żywotności ochotki, gdyż jest to okres , w którym każdy taki kąsek jest na wagę złota.  (2012/02/05 10:20)

89krzysztof


To nieetyczne. Ochotka cierpi. Pomyśl jak wyglądają jej ostatnie chwile przed śmiercią.  (2012/02/05 10:20)

1bartek1


Panie Krzystofie może i jest to nieetyczne ale co mam zrobić? Zostawić ją żeby wyschła lub na polu zamarzła to też byłoby nieetyczne... (2012/02/05 10:29)

covent


Ja wczoraj przygotowałem joka z ziemią na dziś ale niestety rozłożyła mnie choroba.. w takim razi wrzuciłem wszystko do zamrażarki i zamierzam wykorzystać w przyszłym tyg. (2012/02/05 10:31)

stahu89


Ostatnie chwile ochotki... Masakra. A co czuje kurczak którego jesz i który tydzień wcześniej stracił głowę i biegał bez niej po podwórku? Ludzie zastanówcie sie co piszecie nie piszcie bredni to tak samo jak w upalny dzień robaki ci sie zagotują to mam im pogrzeb sprawić? Myślcie zanim cos napiszecie bo się płakać chce. (2012/02/05 10:37)

stahu89


Myślę że ochotka mrożona, suszona będzie spełniać swoją role w zimowe i wczesno wiosenne pory bo ryba bierze co jest a nie wybrzydza. robactwa jest mało więc robaczek pod różną forma jak najbardziej (2012/02/05 10:39)

Wachta


To nieetyczne. Ochotka cierpi. Pomyśl jak wyglądają jej ostatnie chwile przed śmiercią.


Kolego Stahu, to jest chyba ironia... (2012/02/05 10:45)

Romuald55


Martwa ochotka wypływa na powierzchnię.Jaki to skutek mówić nie trzeba.Zamiast utrzymać rybę nad dnem w miejscu łowienia rozprasza ją.Jokersa zawiniętego w gazetę i w wilgotną ścierkę ,w chłodnej piwnicy lub lodówce,można przetrzymać przez okres ok 2 tyg.W zimie nie należy rozpraszać całej porcji jokersa lecz tyle ile się zużyje do nęcenia.Ok 150g rozproszonej w litrze gliny czy ziemi,podawany zanętnikiem wystarczy na parę godzin łowienia.Należy pamiętać że taką ochotkę trzeba na łowisku zabezpieczyć przed zamarznięciem ponieważ zamarznięta wypływa do góry. (2012/02/05 11:37)

89krzysztof


To nieetyczne. Ochotka cierpi. Pomyśl jak wyglądają jej ostatnie chwile przed śmiercią.


Kolego Stahu, to jest chyba ironia...


Dokładnie. Obrońcy praw ryb co chwilę takie posty piszą. Że niby ryby na lodzie umierają, że haczyk za ostry itd. O inne organizmy żywe się nie martwią.  (2012/02/05 12:00)

1bartek1


Martwa ochotka wypływa na powierzchnię.Jaki to skutek mówić nie trzeba.Zamiast utrzymać rybę nad dnem w miejscu łowienia rozprasza ją.Jokersa zawiniętego w gazetę i w wilgotną ścierkę ,w chłodnej piwnicy lub lodówce,można przetrzymać przez okres ok 2 tyg.W zimie nie należy rozpraszać całej porcji jokersa lecz tyle ile się zużyje do nęcenia.Ok 150g rozproszonej w litrze gliny czy ziemi,podawany zanętnikiem wystarczy na parę godzin łowienia.Należy pamiętać że taką ochotkę trzeba na łowisku zabezpieczyć przed zamarznięciem ponieważ zamarznięta wypływa do góry.



Kolego Romuald55 przyznaje, że zadałem złe pytanie. Powinienem raczej spytać się jak utrzymać ochotkę przy życiu. Ale mimo to dzięki wielkie za rade:) (2012/02/05 12:45)