Mandat za łowienie zbyt blisko tamy

/ 92 odpowiedzi

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

Romuald55


Byłeś Kolego w sądzie jako podejrzany o łamanie Ustawy o rybactwie,że takie rzeczy opowiadasz? Ja byłem ,jako oskarżyciel posiłkowy.I proszę mi wierzyć,że słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego.Powodów tego jest kilka,o których nie musisz wiedzieć. (2014/03/09 22:01)

u?ytkownik32263




pieprzysz głupoty.A moja wiedza na temat różnych ustaw i przepisów zaufaj mi przygniotła by cię

Nooo, właśnie czytałem jaka ona jest: "...nie ważne czy ma 0,7 czy 1,3 jak więcej niż 0,00 i jechać nie może!"... (2014/03/09 22:01)

lars


Aha to wiele uzasadnia.Jesteś pewien,że Twoje 50 kroków będzie tej samej odległości? Właśnie Twój tok rozumowania jest na poziomie podstawówki.A jak wyjdzie jeden krok 50 cm. a drugi 49cm.  i odległość mi wyjdzie np. 49 metrów, to co wtedy dostanę mandat? Śmieszne! Faktycznie czas kończyć tą monotonną rozmowę z Tobą.Bez odbioru.

Kolego nie podniecaj się nie zdrowo i nie popadaj w skrajności.Zapewniam cię że żaden strażnik nie da ci mandatu jak będziesz siedział 10cm za blisko,ale jak to będzie 10m to na bank płacisz i po co się napinać!Łamiesz przepisy płacisz i już. (2014/03/09 22:06)

u?ytkownik168824




pieprzysz głupoty.A moja wiedza na temat różnych ustaw i przepisów zaufaj mi przygniotła by cię


Szczególnie Twoja kultura osobista ''PRZYGNIATA WSZYSTKICH''

(2014/03/09 22:08)

lars


Szczególnie Twoja kultura osobista ''PRZYGNIATA WSZYSTKICH''

Nooo pojechałeś mi teraz strasznie
(2014/03/09 22:11)

Romuald55


I właśnie Kolega lars ma rację.Nikomu nie da się wcisnąć,że 42 kroki to 50 m.
Szanowni Panowie,każdy strażnik wie doskonale,że musi mieć 100% pewność.Każdy sąd odrzuci wniosek bez 100% podstaw.
Nie bądżcie śmieszni. (2014/03/09 22:13)

rafalwedkuje


Byłeś Kolego w sądzie jako podejrzany o łamanie Ustawy o rybactwie,że takie rzeczy opowiadasz? Ja byłem ,jako oskarżyciel posiłkowy.I proszę mi wierzyć,że słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego.Powodów tego jest kilka,o których nie musisz wiedzieć.



Romuald55    OSKARŻYCIEL POSIŁKOWY
Korzystając z okazji iż mamy Pana strażnika między nami to proszę mnie i kolegów uświadomić prewencyjnie : co ustawodawca miał na myśli.
A te 50 metrów to w lini prostej czy linią brzegową powinno być mierzone. ?
A te 50 metrów to od zarzuconych zestawów czy od postawionego krzesełka jest mierzone.?
A te 50 metrów to od korony zapory czy może od lustra wody a może od infrastruktury zapory jeszcze suchej.?
Łowienie to miejsce gdzie leżą haki czy miejsce gdzie siedzi wędkarz ?

Ustawa ustawą a jak Pan  czyta te 50 metrów.  (2014/03/09 22:17)

pakul1206


Idąc tokiem rozumowania naszych kreatywnych strażników i równie rozgarniętych NIEKTÓRYCH forumowiczów można by troche zmienić regulamin wymiarów ochronnych.Wymiary ochronne ryb:
płoc - jak dłońszczupak-do łokciasum-jak rękaitd.Osoba oskarżona NIE JEST winna a słowo strażnika powinno znaczyć dokładnie tyle samo co oskarżonego(domniemanie niewinności),ten przykład drogi Romualdzie pokazuje w jakim my GÓWNIE żyjemy. (2014/03/09 22:17)

lars


I właśnie Kolega lars ma rację.Nikomu nie da się wcisnąć,że 42 kroki to 50 m.
Szanowni Panowie,każdy strażnik wie doskonale,że musi mieć 100% pewność.Każdy sąd odrzuci wniosek bez 100% podstaw.
Nie bądżcie śmieszni.

Zgadza się.Nic dodać nic ująć!Szacun kolego. (2014/03/09 22:25)

Romuald55


Wywołany do odpowiedzi przez Kolegę rafałwedkuje,odpowiem.Miejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!
Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.
Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!
Ja tu nie piszę po to żeby kogoś udupić.Ja piszę ,żeby Koledzy którzy mają wątpliwości mogli się ich pozbyć.Ja odpowiem każdemu,na miarę mojej wiedzy jeżeli ma kakieś wątpliwości prawne.
Jeżeli sam nie będę wiedział to zasięgnę informacji w PSR.Mam tą możliwość.
Dlatego uważam,że nie dyskutujcie Koledzy na zasadzie ,co komu się wydaje lecz niech ta dyskusja będzie pożyteczna.
 dla wszystkich. (2014/03/09 22:49)

tomasz196209


Do autora posta ,kolego w dzisiejszych czasach odległość możesz zmierzyć licznikiem sam.rowerowym,nawigacją w telefonie ,to ty mierzyłeś odległość krokami a nie strażnicy , oni dobrze wiedzieli jaka jest odległość , a co do tablic to  wędkując musisz znać regulamin .Przyjmując mandat przyjąłeś winę na siebie i myślę że ciężko będzie się od tego odwołać. (2014/03/09 22:51)

Romuald55


Dodam,ze na moim blogu po dzisiejszym patrolu napisałem ,ze nasi wędkarze są honorowi i nie lamia przepisów.I dla mnie to tez sprawa honoru ponieważ wyjaśniam konieczność przestrzegania prawa.Dla mnie to duża satysfakcja,ze nie trzeba było kogoś ukarać. (2014/03/09 22:56)

Bernard51


Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.
Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!

to ciekawe i chyba nowe? (2014/03/10 05:32)

lynx


To że 50 metrów to wiadomo tylko ze nie wiedziałem że 42 kroki to 50 metrów,trzeba by wziąsc jeszcze pod uwage rozmiar buta :) przecież to jest żenujące,karać ludzi na "oko".




Hhaha. Aleś zawalił. Co ma rozmiar buta do długości kroku? To może jeszcze rozmiar kołnierzyka. (2014/03/10 08:20)

Zionbel


Wywołany do odpowiedzi przez Kolegę rafałwedkuje,odpowiem.Miejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!
Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.
Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!
Ja tu nie piszę po to żeby kogoś udupić.Ja piszę ,żeby Koledzy którzy mają wątpliwości mogli się ich pozbyć.Ja odpowiem każdemu,na miarę mojej wiedzy jeżeli ma kakieś wątpliwości prawne.
Jeżeli sam nie będę wiedział to zasięgnę informacji w PSR.Mam tą możliwość.
Dlatego uważam,że nie dyskutujcie Koledzy na zasadzie ,co komu się wydaje lecz niech ta dyskusja będzie pożyteczna.
 dla wszystkich.


To ja mam pytanie jeszcze do kolegi.

Mianowicie skad wiecie , jesli nie widzicie jak ktos zarzuca- w jakiej odleglosci jest przyneta od urzadzenua pietrzacego
????

(2014/03/10 08:33)

lynx


Po co te sprzeczki,żaden normalny strażnik nie wlepi Ci mandatu,że siedzisz 45 a nie 50 m.Jeżeli siedzisz to poprostu powiedzą Ci abyś się oddalił.Miałem taką sytuację nie raz,że siedziałem 40  metrów i nigdy podczas kontroli nikt problemów nie robił.Ty kolego miałeś poprostu pecha,że trafiłeś na takiego a nie innego strażnika.Powinni Cię poprosić o zmianę miejsca i nie pisać mandatu.Teoretycznie nie powinni,zaś praktycznie mieli do tego prawo,ale jak to się mówi ''teoria to jedno a praktyka to drugie''.



Masz całkowita rację. (2014/03/10 09:07)

Jakub Woś


Ja nie rozumiem po co takie ryzykowanie i łowienie równo 50 metrów od tamy. Czy nie można sobie  ze spokojem połowić 70 metrów od budowli? Czy się odwoływać? Jeśli masz pewność ze to było więcej niż 50 metrów tak. Jeśli pewności nie masz to raczej bez sensu. (2014/03/10 09:11)

teo


Panowie ci strażnicy dobrze wiedzą że w tym miejscu nie ma 50 m i nawet pewnie mają jakiś obiekt który odnosi się do wymiaru 50 m . Pewnie są tam częstymi bywalcami by złapać wędkującego i pewnie nie tylko kolegę udało się złapać na wystanej miejscówce .Policja też nie łapie na zakrętach ,bo tam trzeba zwolnić.W Polsce z reguły takie firmy są w sądzie wyżej postawione niż oskarżony i żaden sąd nie będzie chciał udowadniać czy tam było 50 czy nie przy kwocie 200 zł mandatu .Można walczyć i może można wygrać ,ale myślę że lepiej zapłacić 200 niż później 200 plus koszta sądowe,a i jak nie jesteś obeznany w prawie to też trzeba jakąś papugę doliczyć ,by niby te atrybuty jak miara w krokach umiał wplątać w tą sprawę.Policja przy łapaniu za prędkość dokłada 10 km bo wie że mogą być problemy,a każdy Polak jest taki zapalczywy że jak jest 50 m to siada na 50 m ,a jak jest 50 km/h to jedzie 59 bo wie że policja dolicza sobie 10. (2014/03/10 09:15)

lynx


Po co te sprzeczki,żaden normalny strażnik nie wlepi Ci mandatu,że siedzisz 45 a nie 50 m.Jeżeli siedzisz to poprostu powiedzą Ci abyś się oddalił.Miałem taką sytuację nie raz,że siedziałem 40  metrów i nigdy podczas kontroli nikt problemów nie robił.Ty kolego miałeś poprostu pecha,że trafiłeś na takiego a nie innego strażnika.Powinni Cię poprosić o zmianę miejsca i nie pisać mandatu.Teoretycznie nie powinni,zaś praktycznie mieli do tego prawo,ale jak to się mówi ''teoria to jedno a praktyka to drugie''.

Tu nie ma co porównywać jazdy po pijaku.Teraz policja zabierze Ci prawko nawet jak Cię nie złapie.Niech sąsiad zadzwoni na Ciebie,że jechałeś wcześniej i jesteś pijany.Policja przyjeżdża i prawko rekwiruje a potem sąd Ci zabiera.Takich przypadków było już setki.



Tu bym się nie zgodził. Nie można na podstawie doniesienia aresztować ani zabrac prawa jazdy. Co innego gdyby był wypadek i byłyby osoby poszkodowane. Wtedy rozpoczyna sie śledztwo itd.
W przypadku takiego doniesienia też trzeba prowadzić sledztwo a prokuratura nie będzie ryzykowac tego, że moze sąsiad chce się odegrać itp.
Policja czesto robi tak jak z tymi co po pijaku prowadzą rower. Dowala im mandaty a to jest niezgodne z prawem.  Jeden policjant mi tlumaczył, że ten prowadzący może wejść na jezdnię i spowodować wypadek. Zapytałem go dlaczego młodych chłopów nie wsadzają do pierdla przecież oni mogą zgwałcić. Nic nie odpowiedział tylko, że robi co mu każą. Po 89 roku nie karze się już za zamiar tylko za czyn i to udowodniony ale w społeczenstwie pokutuje jeszcze stara metoda. Słyszycie nieraz w TV jak to u nas jest. (2014/03/10 09:19)

lynx


Oczywiście Kolego,można było sprowadzić geodetę,tylko gdyby okazało się,że od urzadzenia spiętrzającego wodę do stanowiska Kolegi byłoby mniej niż 50 metrów to sąd obciążyłby ukaranego dodatkowymi kosztami za usługę geodezyjną.Bo wtedy sprawa trafiła by do sądu.
Dlatego napisałem,że niech się cieszy że tylko 200zl......dodam,że średni krok mężczyzny to ok 90 cm. 42X0,9 to bez liczenia pokazuje ,ze to mniej niż 50 m.

Następny "specjalista" od pomiarów odległości...

Dla jaj zmierzyłem przed chwilą moje trzy kroki: wyszło 305cm a nie należę do wysokich ludzi. Wystarczy tylko krok wydłużyć do 120cm co dla wysokiego faceta nie jest problemem i masz już te 50m z 42 kroków. Zresztą o czym ja piszę, mierzenie odległości na kroki. Jest to śmieszne, choć bardziej żenujące...

Oj, oj, powoli. To zależy od mierzącego i tego ile chce miec metrów ponadto w nierownym terenie ten krok będzie deczko krótszy niz na asfalcie. Jedno pewne, że mierzenie krokami ma sie nijak do rzeczywistości. (2014/03/10 09:24)

danielkas


Byłeś Kolego w sądzie jako podejrzany o łamanie Ustawy o rybactwie,że takie rzeczy opowiadasz? Ja byłem ,jako oskarżyciel posiłkowy.I proszę mi wierzyć,że słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego.Powodów tego jest kilka,o których nie musisz wiedzieć.

Ten wpis Kolegi Romuald55 mnie rozwalił - "słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego. Powodów tego jest kilka, o których nie musisz wiedzieć". Czyli, że mamy "podludzi" i "nadludzi"? Ciekawe...

Jak dla mnie, to słowo każdego znaczy tyle samo. I praktycznie w każdej procedurze karnej obowiązuje domniemanie niewinności i zasada, że nie dające się rozstrzygnąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść obwinionego. No chyba, że Kolega pisze o jakimś sądzie koleżeńskim pzw czy czymś takim - tam może tak jest, ale nie przed sądami publicznymi.

Żeby kogoś ukarać muszą być dowody - gdyby samo "słowo powołanego strażnika" miało wystarczyć, to jakby ktoś miał takiego strażnika za wroga, to nie wyszedłby nigdy na ryby. Jak nie będzie dowodów, żaden strażnik nie będzie biegał po sądach bez nich.

A w opisanej sprawie po herbacie - przyjęcie mandatu to przyznanie się do winy. Jeżeli są jeszcze jakieś możliwości odwołania to musi być o nich mowa w mandacie. Pewnie gdyby łowiący odmówił przyjęcia mandatu to strażnicy zmierzyliby porządnie odległość i dodatkowo jakąś fotkę trzasnęli.

(2014/03/10 11:51)

SZUWARdragon2


Wywołany do odpowiedzi przez Kolegę rafałwedkuje,odpowiem.Miejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!
Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.
Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!
Ja tu nie piszę po to żeby kogoś udupić.Ja piszę ,żeby Koledzy którzy mają wątpliwości mogli się ich pozbyć.Ja odpowiem każdemu,na miarę mojej wiedzy jeżeli ma kakieś wątpliwości prawne.
Jeżeli sam nie będę wiedział to zasięgnę informacji w PSR.Mam tą możliwość.
Dlatego uważam,że nie dyskutujcie Koledzy na zasadzie ,co komu się wydaje lecz niech ta dyskusja będzie pożyteczna.
 dla wszystkich.

To teraz wiem ze moge lowic z urzadzenia pietrzacego tylko haczyk musi byc 50m i 1mm od tego pietrzenia;))     NO K...A GORSZYCH J.J TO NIE BYLO NA TYM FORUM.


(2014/03/10 12:10)

rafalwedkuje


Cień hipokryzji w wypowiedżiach strażnika  pana Romuald55

Doczytałem iż to człowiek który wiele widział bo i lata ma swoje. Więc jako osobę świecącą przykładem jako strażnik i redaktor strony koła wędkarskiego i takie tam.

Romuald55Art.8 ust.1 p.4 Ustawy o rybactwie śródlądowym mówi na ten temat.Przeczytaj Kol.Ptaku86.Ciesz się,że skończyło się tylko na 200zł.  Pewnie nie takie mandaty za nie takie błachostki się wlepiało ?A co do niezapłacenia mandatu?!....komornik może Cię puścić w skarpetkach.I to dosłownie!!!!Romuald55Oczywiście Kolego,można było sprowadzić geodetę,tylko gdyby okazało się,że od urzadzenia spiętrzającego wodę do stanowiska Kolegi byłoby mniej niż 50 metrów to sąd obciążyłby ukaranego dodatkowymi kosztami za usługę geodezyjną.Bo wtedy sprawa trafiła by do sądu.Dlatego napisałem,że niech się cieszy że tylko 200zl......dodam,że średni krok mężczyzny to ok 90 cm. 42X0,9 to bez liczenia pokazuje ,ze to mniej niż 50 m.  Nasz Pan strażnik odległości mierzy krokami i to wystarcza aby wykazać się. Pewnie ryby na dłonie czy łokcie i całą reszte dopasuje do paragrafu.Romuald55Warto przeczytać co ustawodawca ujął w artykułach dotyczących kar.Jest w internecie dostępna Ustawa o rybactwie więc nie ma problemu.Wtedy będzie wiadomo jak jest z ponoszeniem konsekwencji za łamanie prawa.Nie będzie głupich dyskusji.Według prawa kontrolujący nie ma prawa odstąpić od czynności kontrolnych i wyciągania konsekwencji. Jak już wytropi to zagryzie. Gdzieżby tam edukować czy pouczać. Strażnik to nie człowiek on ma regulamin !!!!Romuald55Byłeś Kolego w sądzie jako podejrzany o łamanie Ustawy o rybactwie,że takie rzeczy opowiadasz? Ja byłem ,jako oskarżyciel posiłkowy.I proszę mi wierzyć,że słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego.Powodów tego jest kilka,o których nie musisz wiedzieć. Pan strażnik jest z lepszej gliny i to on reprezentuje władzę bo tak został wychowany i swojego rozumu nie ma.Romuald55I właśnie Kolega lars ma rację.Nikomu nie da się wcisnąć,że 42 kroki to 50 m.Szanowni Panowie,każdy strażnik wie doskonale,że musi mieć 100% pewność.Każdy sąd odrzuci wniosek bez 100% podstaw.Nie bądżcie śmieszni. Pan strażnik jak chorągiewka teraz zaprzecza że kroki to nie miara.Taka władza wykonawcza bez sumienia i rozumu.Romuald55Wywołany do odpowiedzi przez Kolegę rafałwedkuje,odpowiem.Miejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!Ja tu nie piszę po to żeby kogoś udupić.Ja piszę ,żeby Koledzy którzy mają wątpliwości mogli się ich pozbyć.Ja odpowiem każdemu,na miarę mojej wiedzy jeżeli ma kakieś wątpliwości prawne.Jeżeli sam nie będę wiedział to zasięgnę informacji w PSR.Mam tą możliwość.Dlatego uważam,że nie dyskutujcie Koledzy na zasadzie ,co komu się wydaje lecz niech ta dyskusja będzie pożyteczna. dla wszystkich. Pan strażnik z pewnością pisał to po wielu głębszych. Logiki w tym za grosz.A może chłopina wiekowy również na umyśle bo wypisuje brednie od samego początku tego postu. A może tak jest że jak z zapory rzucisz na 80 metrów to jest w porządku ?Oj szanowny Panie strażniku świat by się zawalił w Pańskich wywodach.Romuald55Dodam,ze na moim blogu po dzisiejszym patrolu napisałem ,ze nasi wędkarze są honorowi i nie lamia przepisów.I dla mnie to tez sprawa honoru ponieważ wyjaśniam konieczność przestrzegania prawa.Dla mnie to duża satysfakcja,ze nie trzeba było kogoś ukarać.
Panie Romualdzie55 życzę Panu aby nie wrzucali już więcej Pana do wody podczas kontroli bo miesza się Panu okropnie to wsyzstko. (2014/03/10 12:12)

tomasz196209


Prawnik radzi - Pięćdziesiąt metrów nieporozumień


Zwracam się do Pana z prośbą o interpretację zapisów zakazujących połowu ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli piętrzących wodę. Pomiędzy wędkarzami a kontrolującymi dochodzi na tym tle do ciągłych nieporozumień, np. kontrolujący nie potrafią odróżnić budowli hydrotechnicznych od opasek, progów itp. Czy te 50 metrów dotyczy wszystkich wód (małych, średnich, dużych)? Czy dotyczy odcinka przed budowlą (w górę), czy za budowlą (w dół), gdzie woda jest faktycznie piętrzona? Od jakiego elementu budowli należy liczyć te 50 metrów? I wreszcie, czy można stać np. 60 m od budowli i spinningując posyłać przynętę w jej kierunku? Będę wdzięczny za wyjaśnienie mi tych wątpliwości.

Odpowiadając na pytania Czytelnika, już na samym wstępie chciałbym podkreślić, że przepis dotyczący tych 50 metrów faktycznie budzi wątpliwości i to nie tylko natury prawnej, lecz również w zakresie racjonalności jego stosowania. Zacznę zatem od zacytowania przepisu regulującego przedmiotowe kwestie.
Stosownie do postanowień art. 8 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym – zabrania się połowu ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę.

Analogiczny zapis, choć bardziej uszczegółowiony, znajduje się w „Regulaminie amatorskiego połowu ryb PZW”, w § 3 pkt 3.4. lit. d), zgodnie z którym wędkarzowi nie wolno łowić ryb w odległości mniejszej niż 50 m od: jazów, śluz, tam, zapór, przepławek oraz innych urządzeń służących do piętrzenia wody; zakaz ten nie dotyczy budowli hydrotechnicznych służących regulacji brzegów lub dna, np. ostróg, opasek i progów dennych.
Zanim przejdę do odpowiedzi na postawione mi pytania, należy zauważyć, że budowle hydrotechniczne są budowlami w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego. Pojęcia: „budowli hydrotechnicznej” oraz „budowli piętrzącej” zostały zdefiniowane w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 20 kwietnia 2007 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle hydrotechniczne i ich usytuowanie (Dz.U. Nr 86, poz. 579), wydanym na podstawie delegacji ustawowej zawartej w art. 7 ust. 2 pkt 2 ustawy – Prawo budowlane. Ilekroć w tym rozporządzeniu jest mowa o:
1) budowli hydrotechnicznej – rozumie się przez to budowle wraz z urządzeniami i instalacjami technicznymi z nimi związanymi, służące gospodarce wodnej oraz kształtowaniu zasobów wodnych i korzystaniu z nich, w tym: zapory ziemne i betonowe, jazy, budowle upustowe z przelewami i spustami, przepusty wałowe i mnichy, śluzy żeglugowe, wały przeciwpowodziowe, siłownie i elektrownie wodne, ujęcia śródlądowych wód powierzchniowych, wyloty ścieków, czasze zbiorników wodnych wraz ze zboczami i skarpami, pompownie, kanały, sztolnie, rurociągi hydrotechniczne, syfony, lewary, akwedukty, budowle regulacyjne na rzekach i potokach, progi, grodze, nadpoziomowe zbiorniki gromadzące substancje płynne i półpłynne, porty, baseny, zimowiska, pirsy, mola, pomosty, nabrzeża, bulwary, pochylnie i falochrony na wodach śródlądowych, przepławki dla ryb;
2) budowli piętrzącej – rozumie się przez to każdą budowlę hydrotechniczną umożliwiającą stałe lub okresowe piętrzenie wody oraz substancji płynnych lub półpłynnych ponad przyległy teren albo akwen.
Ad. 1) Odpowiadając na postawione mi pytania, zacznę od tego, że ustawodawca, zakazując połowu w odległości mniejszej niż 50 m od budowli hydrotechnicznych, nie wprowadza żadnego rozgraniczenia co do rodzajów wód i ich wielkości. Przepis zatem w tym samym stopniu będzie dotyczył np. zapory we Włocławku, jak i 2-hektarowego zalewiku na niewielkiej rzeczce. W przypadku wód drobnych będzie to częstokroć oznaczało wyłączenie z możliwości wędkowania nawet na połowie linii brzegowej. Z najbardziej kuriozalną sytuacją w tym zakresie miałem do czynienia w przypadku budowli o „nieregularnym” kształcie. Zgodnie z interpretacją kontrolujących, na jednym brzegu można było wędkować od punktu X, ale na drugim brzegu od punktu Y, który był 20 metrów w dół rzeki od punktu X. Taki stan rzeczy byłby może do zaakceptowania, gdyby to była Wisła lub Odra w ich dolnym lub środkowym biegu, ale tu chodziło o „siurek”, którego drugi brzeg można było swobodnie dotknąć siedmiometrowym batem.
Ad. 2) Omawiany zakaz dotyczy odległości zarówno powyżej, jak i poniżej budowli, czy też jak kto woli wody po obydwu stronach budowli, a nie tylko miejsca, w którym woda jest faktycznie spiętrzona, z czym jest najczęściej kojarzony.
Ad. 3) Odległość 50 m powinna być liczona od najdalej wysuniętego końca budowli. Z budowlą nie należy utożsamiać np. opasek służących umocnieniu brzegu. Kwestię odrębną stanowi sposób mierzenia tej odległości. Słyszałem bowiem o kontrolujących, którzy 50 m odmierzali krokami, a nawet wędkami, co ma niewątpliwie wydźwięk humorystyczny.
Ad. 4) W mojej ocenie stanowisko wędkarza (mam na myśli zarówno stanowisko na brzegu, jak i na łodzi) nie powinno znajdować się w odległości mniejszej niż 50 m od budowli hydrotechnicznej, choćby po to, by uniknąć niepotrzebnych sporów z kontrolującymi. Niemniej jednak sam zakaz dotyczy połowu ryb, zaś połów ten dokonywany jest nie na stanowisku wędkarskim, tylko w wodzie, a zatem zajęcie stanowiska w odległości np. 60 m od budowli i zarzucenie przynęty w kierunku tej budowli stanowi złamanie omawianego zakazu.
Na zakończenie wypada dodać, że złamanie opisywanego tu zakazu stanowi wykroczenie stypizowane w art. 27 ust. 1 pkt 2 ustawy o rybactwie śródlądowym.

Cezary Szczepaniak (2014/03/10 15:57)

Tedi2


iejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!-- to trzeba wejsc do wody i  od przynety zmierzyć odległość od punktu zapory- ha ha (2014/03/10 16:30)