Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty
pieprzysz głupoty.A moja wiedza na temat różnych ustaw i przepisów zaufaj mi przygniotła by cię
pieprzysz głupoty.A moja wiedza na temat różnych ustaw i przepisów zaufaj mi przygniotła by cię
(2014/03/09 22:08)Szczególnie Twoja kultura osobista ''PRZYGNIATA WSZYSTKICH''
Szczególnie Twoja kultura osobista ''PRZYGNIATA WSZYSTKICH''
(2014/03/09 22:11)
Nooo pojechałeś mi teraz strasznie
Byłeś Kolego w sądzie jako podejrzany o łamanie Ustawy o rybactwie,że takie rzeczy opowiadasz? Ja byłem ,jako oskarżyciel posiłkowy.I proszę mi wierzyć,że słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego.Powodów tego jest kilka,o których nie musisz wiedzieć.
I właśnie Kolega lars ma rację.Nikomu nie da się wcisnąć,że 42 kroki to 50 m.
Szanowni Panowie,każdy strażnik wie doskonale,że musi mieć 100% pewność.Każdy sąd odrzuci wniosek bez 100% podstaw.
Nie bądżcie śmieszni.
To że 50 metrów to wiadomo tylko ze nie wiedziałem że 42 kroki to 50 metrów,trzeba by wziąsc jeszcze pod uwage rozmiar buta :) przecież to jest żenujące,karać ludzi na "oko".
Wywołany do odpowiedzi przez Kolegę rafałwedkuje,odpowiem.Miejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!To ja mam pytanie jeszcze do kolegi.
Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.
Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!
Ja tu nie piszę po to żeby kogoś udupić.Ja piszę ,żeby Koledzy którzy mają wątpliwości mogli się ich pozbyć.Ja odpowiem każdemu,na miarę mojej wiedzy jeżeli ma kakieś wątpliwości prawne.
Jeżeli sam nie będę wiedział to zasięgnę informacji w PSR.Mam tą możliwość.
Dlatego uważam,że nie dyskutujcie Koledzy na zasadzie ,co komu się wydaje lecz niech ta dyskusja będzie pożyteczna.
dla wszystkich.
Mianowicie skad wiecie , jesli nie widzicie jak ktos zarzuca- w jakiej odleglosci jest przyneta od urzadzenua pietrzacego
????
Po co te sprzeczki,żaden normalny strażnik nie wlepi Ci mandatu,że siedzisz 45 a nie 50 m.Jeżeli siedzisz to poprostu powiedzą Ci abyś się oddalił.Miałem taką sytuację nie raz,że siedziałem 40 metrów i nigdy podczas kontroli nikt problemów nie robił.Ty kolego miałeś poprostu pecha,że trafiłeś na takiego a nie innego strażnika.Powinni Cię poprosić o zmianę miejsca i nie pisać mandatu.Teoretycznie nie powinni,zaś praktycznie mieli do tego prawo,ale jak to się mówi ''teoria to jedno a praktyka to drugie''.
Po co te sprzeczki,żaden normalny strażnik nie wlepi Ci mandatu,że siedzisz 45 a nie 50 m.Jeżeli siedzisz to poprostu powiedzą Ci abyś się oddalił.Miałem taką sytuację nie raz,że siedziałem 40 metrów i nigdy podczas kontroli nikt problemów nie robił.Ty kolego miałeś poprostu pecha,że trafiłeś na takiego a nie innego strażnika.Powinni Cię poprosić o zmianę miejsca i nie pisać mandatu.Teoretycznie nie powinni,zaś praktycznie mieli do tego prawo,ale jak to się mówi ''teoria to jedno a praktyka to drugie''.Tu nie ma co porównywać jazdy po pijaku.Teraz policja zabierze Ci prawko nawet jak Cię nie złapie.Niech sąsiad zadzwoni na Ciebie,że jechałeś wcześniej i jesteś pijany.Policja przyjeżdża i prawko rekwiruje a potem sąd Ci zabiera.Takich przypadków było już setki.
Oczywiście Kolego,można było sprowadzić geodetę,tylko gdyby okazało się,że od urzadzenia spiętrzającego wodę do stanowiska Kolegi byłoby mniej niż 50 metrów to sąd obciążyłby ukaranego dodatkowymi kosztami za usługę geodezyjną.Bo wtedy sprawa trafiła by do sądu.
Dlatego napisałem,że niech się cieszy że tylko 200zl......dodam,że średni krok mężczyzny to ok 90 cm. 42X0,9 to bez liczenia pokazuje ,ze to mniej niż 50 m.
Następny "specjalista" od pomiarów odległości...
Dla jaj zmierzyłem przed chwilą moje trzy kroki: wyszło 305cm a nie należę do wysokich ludzi. Wystarczy tylko krok wydłużyć do 120cm co dla wysokiego faceta nie jest problemem i masz już te 50m z 42 kroków. Zresztą o czym ja piszę, mierzenie odległości na kroki. Jest to śmieszne, choć bardziej żenujące...
Byłeś Kolego w sądzie jako podejrzany o łamanie Ustawy o rybactwie,że takie rzeczy opowiadasz? Ja byłem ,jako oskarżyciel posiłkowy.I proszę mi wierzyć,że słowo powołanego strażnika więcej znaczy niż oskarżonego.Powodów tego jest kilka,o których nie musisz wiedzieć.
Jak dla mnie, to słowo każdego znaczy tyle samo. I praktycznie w każdej procedurze karnej obowiązuje domniemanie niewinności i zasada, że nie dające się rozstrzygnąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść obwinionego. No chyba, że Kolega pisze o jakimś sądzie koleżeńskim pzw czy czymś takim - tam może tak jest, ale nie przed sądami publicznymi.
Żeby kogoś ukarać muszą być dowody - gdyby samo "słowo powołanego strażnika" miało wystarczyć, to jakby ktoś miał takiego strażnika za wroga, to nie wyszedłby nigdy na ryby. Jak nie będzie dowodów, żaden strażnik nie będzie biegał po sądach bez nich.
A w opisanej sprawie po herbacie - przyjęcie mandatu to przyznanie się do winy. Jeżeli są jeszcze jakieś możliwości odwołania to musi być o nich mowa w mandacie. Pewnie gdyby łowiący odmówił przyjęcia mandatu to strażnicy zmierzyliby porządnie odległość i dodatkowo jakąś fotkę trzasnęli.
Wywołany do odpowiedzi przez Kolegę rafałwedkuje,odpowiem.Miejsce łowienia,jest miejscem w którym znajduje się przynęta.Czyli prostopadle urządzenia piętrzącego wodę.I TYLE!
Nie ważne gdzie stoisz! ALE! Jeżeli stoisz bliżej i rzucasz w dół,to wszystko jest ok dopóki nie podciągniesz przynęty pod siebie a co za tym idzie przynęta będzie bliżej niż ta odległość.
Można stać 80 m od tamy i pod nią rzucać.I co?Jak rzucisz bliżej niż 50 m od tamy...to klops!
Ja tu nie piszę po to żeby kogoś udupić.Ja piszę ,żeby Koledzy którzy mają wątpliwości mogli się ich pozbyć.Ja odpowiem każdemu,na miarę mojej wiedzy jeżeli ma kakieś wątpliwości prawne.
Jeżeli sam nie będę wiedział to zasięgnę informacji w PSR.Mam tą możliwość.
Dlatego uważam,że nie dyskutujcie Koledzy na zasadzie ,co komu się wydaje lecz niech ta dyskusja będzie pożyteczna.
dla wszystkich.
To teraz wiem ze moge lowic z urzadzenia pietrzacego tylko haczyk musi byc 50m i 1mm od tego pietrzenia;)) NO K...A GORSZYCH J.J TO NIE BYLO NA TYM FORUM.
Odpowiadając na pytania Czytelnika, już na samym wstępie chciałbym podkreślić, że przepis dotyczący tych 50 metrów faktycznie budzi wątpliwości i to nie tylko natury prawnej, lecz również w zakresie racjonalności jego stosowania. Zacznę zatem od zacytowania przepisu regulującego przedmiotowe kwestie.
Stosownie do postanowień art. 8 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym – zabrania się połowu ryb w odległości mniejszej niż 50 m od budowli i urządzeń hydrotechnicznych piętrzących wodę.
Analogiczny zapis, choć bardziej uszczegółowiony, znajduje się w „Regulaminie amatorskiego połowu ryb PZW”, w § 3 pkt 3.4. lit. d), zgodnie z którym wędkarzowi nie wolno łowić ryb w odległości mniejszej niż 50 m od: jazów, śluz, tam, zapór, przepławek oraz innych urządzeń służących do piętrzenia wody; zakaz ten nie dotyczy budowli hydrotechnicznych służących regulacji brzegów lub dna, np. ostróg, opasek i progów dennych.
Zanim przejdę do odpowiedzi na postawione mi pytania, należy zauważyć, że budowle hydrotechniczne są budowlami w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego. Pojęcia: „budowli hydrotechnicznej” oraz „budowli piętrzącej” zostały zdefiniowane w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 20 kwietnia 2007 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budowle hydrotechniczne i ich usytuowanie (Dz.U. Nr 86, poz. 579), wydanym na podstawie delegacji ustawowej zawartej w art. 7 ust. 2 pkt 2 ustawy – Prawo budowlane. Ilekroć w tym rozporządzeniu jest mowa o:
1) budowli hydrotechnicznej – rozumie się przez to budowle wraz z urządzeniami i instalacjami technicznymi z nimi związanymi, służące gospodarce wodnej oraz kształtowaniu zasobów wodnych i korzystaniu z nich, w tym: zapory ziemne i betonowe, jazy, budowle upustowe z przelewami i spustami, przepusty wałowe i mnichy, śluzy żeglugowe, wały przeciwpowodziowe, siłownie i elektrownie wodne, ujęcia śródlądowych wód powierzchniowych, wyloty ścieków, czasze zbiorników wodnych wraz ze zboczami i skarpami, pompownie, kanały, sztolnie, rurociągi hydrotechniczne, syfony, lewary, akwedukty, budowle regulacyjne na rzekach i potokach, progi, grodze, nadpoziomowe zbiorniki gromadzące substancje płynne i półpłynne, porty, baseny, zimowiska, pirsy, mola, pomosty, nabrzeża, bulwary, pochylnie i falochrony na wodach śródlądowych, przepławki dla ryb;
2) budowli piętrzącej – rozumie się przez to każdą budowlę hydrotechniczną umożliwiającą stałe lub okresowe piętrzenie wody oraz substancji płynnych lub półpłynnych ponad przyległy teren albo akwen.
Ad. 1) Odpowiadając na postawione mi pytania, zacznę od tego, że ustawodawca, zakazując połowu w odległości mniejszej niż 50 m od budowli hydrotechnicznych, nie wprowadza żadnego rozgraniczenia co do rodzajów wód i ich wielkości. Przepis zatem w tym samym stopniu będzie dotyczył np. zapory we Włocławku, jak i 2-hektarowego zalewiku na niewielkiej rzeczce. W przypadku wód drobnych będzie to częstokroć oznaczało wyłączenie z możliwości wędkowania nawet na połowie linii brzegowej. Z najbardziej kuriozalną sytuacją w tym zakresie miałem do czynienia w przypadku budowli o „nieregularnym” kształcie. Zgodnie z interpretacją kontrolujących, na jednym brzegu można było wędkować od punktu X, ale na drugim brzegu od punktu Y, który był 20 metrów w dół rzeki od punktu X. Taki stan rzeczy byłby może do zaakceptowania, gdyby to była Wisła lub Odra w ich dolnym lub środkowym biegu, ale tu chodziło o „siurek”, którego drugi brzeg można było swobodnie dotknąć siedmiometrowym batem.
Ad. 2) Omawiany zakaz dotyczy odległości zarówno powyżej, jak i poniżej budowli, czy też jak kto woli wody po obydwu stronach budowli, a nie tylko miejsca, w którym woda jest faktycznie spiętrzona, z czym jest najczęściej kojarzony.
Ad. 3) Odległość 50 m powinna być liczona od najdalej wysuniętego końca budowli. Z budowlą nie należy utożsamiać np. opasek służących umocnieniu brzegu. Kwestię odrębną stanowi sposób mierzenia tej odległości. Słyszałem bowiem o kontrolujących, którzy 50 m odmierzali krokami, a nawet wędkami, co ma niewątpliwie wydźwięk humorystyczny.
Ad. 4) W mojej ocenie stanowisko wędkarza (mam na myśli zarówno stanowisko na brzegu, jak i na łodzi) nie powinno znajdować się w odległości mniejszej niż 50 m od budowli hydrotechnicznej, choćby po to, by uniknąć niepotrzebnych sporów z kontrolującymi. Niemniej jednak sam zakaz dotyczy połowu ryb, zaś połów ten dokonywany jest nie na stanowisku wędkarskim, tylko w wodzie, a zatem zajęcie stanowiska w odległości np. 60 m od budowli i zarzucenie przynęty w kierunku tej budowli stanowi złamanie omawianego zakazu.
Na zakończenie wypada dodać, że złamanie opisywanego tu zakazu stanowi wykroczenie stypizowane w art. 27 ust. 1 pkt 2 ustawy o rybactwie śródlądowym.