Łowiska No Kill - dlaczego drożej?

/ 20 odpowiedzi

  • konto usunięte

Okoń
Jeśli dany odcinek wody jest objęty prawem No Kill powinien być tańszy  niestety w naturze jest  droższy dlaczego???
Jeżeli godzę się łowić na zasadzie No Kill powinienem płacić najmniej  takich opłat nie ma :(

Może Mi ktoś to wyjaśnić ?

ryukon1975


Teoretycznie tam gdzie jest nokill powinno być mnóstwo ryb.
Więc płacisz więcej za możliwość łowienia w rybnej wodzie.
Za brania,za hole, za ogólna radochę.:)
Czy tak rybnie i sielankowo jest w praktyce i na wszystkich takich odcinkach i łowiskach tego już nie wiem. (2013/03/22 10:08)

pawelz


Jesli jest to prawdziwe lowisko NK (z prawdziwego zdarzenia) to aby takim bylo, musi byc dobrze pilnowane. Z reguły zatrudniane sa oddzielnie firmy do ochrony, badz ida dodatkowe fundusze. A najdrozsza w calym gospodarowaniu wodami jest ochrona. Nie dzierzawa czy zarybienia.
Zalozmy ze mamy odcinek NK nie pilnowany. Przez 1-2 lata okazaloby sie ze jest tam sporo ryb. Wiesz co by bylo w nastepnym roku bez ochrony ?

A jesli jeszcze dodatkowo odcinek ma status OS'u to dochodzi kwestia ze musi byc samowystarczalny (na jego utrzymanie moga byc przeznaczone wylacznie srodki pozyskane ze sprzedazy licencji). I tu masz wtedy prawdziwy obraz ile powinno kosztowac lowisko bez przynoszenia deficytu. (2013/03/22 10:33)

wirefree


Dodatkowy koszt to ten płetwonurek ktory podczepia ryby.


:):):)

(2013/03/22 11:54)

u?ytkownik32263


Sprawa wygląda dokładnie jak to Paweł opisał. Aby takie łowisko było rybne musi być konkretna ochrona, inaczej rybki "wyjdą" z wody migiem. A to dużo kosztuje, oj dużo. Wiem bo pracowałem jako PH w firmie ochroniarskiej i to właśnie ochrona fizyczna przynosiła największe zyski. (2013/03/22 18:11)

u?ytkownik146092


A jeśli każdy by miał prawo do kontroli drugiego jak myślicie dało by radę  ? (2013/03/22 20:51)

89krzysztof


A jeśli każdy by miał prawo do kontroli drugiego jak myślicie dało by radę  ?


I potem przyszedłby do mnie taki jeden z drugim, który nie ma pojęcia o łowieniu i czepiałby się byle czego.
A nawet gdybym robił coś nieregulaminowego to co, zakuliby mnie w kajdanki ? :) (2013/03/22 21:48)

u?ytkownik32263


Jakoś w krajach zachodu wędkarz może skontrolowac innego wędkarza. I nie ma problemów... A jak są to dzwoni się po policję czy inne służby. Proste, a jak eliminuje kłusownictwo. (2013/03/23 13:26)

89krzysztof


Mieszkamy w Polsce, jesteśmy 30lat za murzynami i nie spodziewajcie się, że w ciągu roku dogonimy zachód.
Zanim ktoś zadzwoniłby na policję, to taki kłusownik dwa razy zdążyłby uciec, bo jak wiadomo nasze służby mundurowe do najszybszych nie należą. (2013/03/23 13:37)

z@mela


Polska  to kraj  III kategorii  jestesmy  nawet nie 30 a   130 lat za czarnymi .
W normalnym  kraju  za licencje  typu NO _KILL  placi się  symboliczną  kwotę jak w NL okolo 5-15e  tzw Kleine VisPas  bo wiadomo ze taki wędkarz  nie zabiera ryb   więc  nie zubaża rybostanu.
W Polsce  trzeba  do ochrony zatrudnic wiecej ludzi  aby pilnowaly takie łowisko  czego tez nie bardzo rozumiem  bo  ochrona mogłaby byc  taka jak   teraz czyli minimalna  tylko  osoby deklarujące wypuszczanie  100%  oplate powinny miec na poziomie 20zł   na rok a jak złamie regulamin - weżmie rybę grzywna  5000zł (2013/03/23 13:43)

wirefree


Moim skromnym zdaniem jest tak dlatego ponieważ wlasciciel łowiska Nokill  wychodzi z zalozenia ze wiekszosc tych "nokillowcow" to ludzie ktorzy nie wiedza co robic z kasiora i raczej sie nie myla w swoich zalozeniach. 

 

(2013/03/23 16:17)

adam-konopnicki


Jest drożej, bo pewnie są też większe koszty utrzymania. Takie łowiska są często czystsze i bardziej rybne. Można spotkać na nich więcej kontroli ;) Czy jeżdżą na nie sami bogaci ?
Zależy kogo nazywamy bogatym. Dla jednego Mercedes to szczyt marzeń, a dla drugiego to zwykły produkowany seryjnie bubel ;)
(2013/03/23 17:37)

u?ytkownik146092


Jeżeli łowisko no kill to tylko dla ludzi no kill.
Samo kontrola na łowisku to podstawa oraz jakieś znaki umowne naszywki (coś znacznego z dala nawet przez lornetkę)itp.
Duże kary za nieprzestrzeganie idące w tysiącach zł.
Opłaty niższe niż standardowe lecz jakieś trzeba ponieść (brodzenie za lipieniem i niszczenie gniazd kropka i odwrotnie wody pstrągowe w sumie dotyczy laików ale tacy też mogą być no kill)
Co można jeszcze by było tanio i pewnie??? (2013/03/23 19:02)

Artur z Ketrzyna


Jeśli dany odcinek wody jest objęty prawem No Kill powinien być tańszy  niestety w naturze jest  droższy dlaczego???
Jeżeli godzę się łowić na zasadzie No Kill powinienem płacić najmniej  takich opłat nie ma :(

Może Mi ktoś to wyjaśnić ?


Jedna zasadnicza sprawa. Kolega mówi o danym odcinku wody.
Czy to znaczy o rzece?
Jak tak to w rzece ryby migrują.
Na jednym odcinku ktoś złowi i wypuści rybkę. Ona się płoszy i zaszyje na jakiś czas, lub odpłynie na odcinek gdzie nie ma tej zasady i za jakiś czas ją ktoś złowi...
Często na rzekach jest tak że gospodarz jednego odcinka żeruje na pracy gospodarza drugiego odcinka... Bo prawo zabrania utrudniać rybom migrację (zastawianie rzek siecią)

Czemu drożej, bo gospodarz pewnie dba o brzegi, i przeprowadza zarybienia, itd. A to troszkę kosztuje... (2013/03/23 21:49)

Artur z Ketrzyna


Mieszkamy w Polsce, jesteśmy 30lat za murzynami i nie spodziewajcie się, że w ciągu roku dogonimy zachód.
Zanim ktoś zadzwoniłby na policję, to taki kłusownik dwa razy zdążyłby uciec, bo jak wiadomo nasze służby mundurowe do najszybszych nie należą.

Nie ma co się dziwić. Mają kawałek do miejsca gdzie zgłoszono przestępstwo. Przyjadą i ich nie będzie bo ktoś ich ostrzeże... A jak zaczną prowadzić dochodzenie, to okarze się że nikt ich nie widział, i nie wie o co chodzi. Nie jest to wdzięczna praca, a do tego zabawa w kotka i myszkę...
Nawet jak w końcu gagatka postawią przed sądem, to za mała szkodliwość lub nie wypłacalny bez majątku, tak więc i nie ma z czego karę ściągnąć...
Takie artykuły w prasie już czytałem...

Kiedy jedyna szansa na poprawę to naszych młodych kolegów uczyć etyki i nie poddawać się. Jak też by gospodarz wody był oskarżycielem posiłkowym. Wtedy sąd może zasądzić prace na jego rzecz. A jak nie odrobi to odsiedzi... (2013/03/23 22:05)

JKarp


A jak nie odrobi to odsiedzi...

Za nasze...JK (2013/03/24 00:15)

kasalka


Jest drożej, bo pewnie są też większe koszty utrzymania. Takie łowiska są często czystsze i bardziej rybne. Można spotkać na nich więcej kontroli ;) Czy jeżdżą na nie sami bogaci ?
Zależy kogo nazywamy bogatym. Dla jednego Mercedes to szczyt marzeń, a dla drugiego to zwykły produkowany seryjnie bubel ;)


To zależy jaki rocznik.
To jak jazda na rowerze dziadka z wybitym klinem i pedał przeskakuje... To jak wędkowanie bambusem kilkunasto- lub diesięcio- letnim.
Nie tylko KASA się liczy. Dlatego nie wszyscy korzystają z łowisk specjalnych, komercji...
połamania (2013/03/24 06:39)

ryukon1975


Jest drożej, bo pewnie są też większe koszty utrzymania. Takie łowiska są często czystsze i bardziej rybne. Można spotkać na nich więcej kontroli ;) Czy jeżdżą na nie sami bogaci ?
Zależy kogo nazywamy bogatym. Dla jednego Mercedes to szczyt marzeń, a dla drugiego to zwykły produkowany seryjnie bubel ;)


To zależy jaki rocznik.
To jak jazda na rowerze dziadka z wybitym klinem i pedał przeskakuje... To jak wędkowanie bambusem kilkunasto- lub diesięcio- letnim.
Nie tylko KASA się liczy. Dlatego nie wszyscy korzystają z łowisk specjalnych, komercji...
połamania






Chyba nie do końca rozumie,czyli woda rybna zadbana i chroniona jest zła ? (2013/03/24 08:44)

groch777


witam !!
słyszałem że w Niemczech wędkarze z wykupionymi kartami - licencjami na połów mają prawo do egzekwowania przepisów. w przypadku braku "dobrowolnego" poddania się kontroli czyli okazaniu rybki i licencji wzywana jest policja i już po problemie - łaski nikt nie robi...
powinno się to wprowadzić w Polsce :) !!!!!!!
np: łapiesz sobie sandacze i mierzysz je czy mają wymiar. a tu bach ! typ obok trzaska takie "lotki" po 20-30 cm i bierze je jeden za drugim... i z takim "uprawnieniem" do kontroli podchodzisz i pytasz:- ile cm mają Pańskie okazy w wiaderku?...
- hym... yyyy....
- proszę wypuścić !!

( jeżeli się nie dostosuję do prośby to wtedy nie skaczemy mu na plecy i nie krępujemy tylko 112 i cześć... ) KRÓTKA PIŁKA PANOWIE !!! to nasze ryby !!! nasza Pasja i nasze Życie !!! brońmy naszego :) już na zbyt wielu płaszczyznach nas "dymkają"... 
POZDRAWIAM JAREK!! (2013/03/24 08:50)

pawelz


Nie wiem ilu ludzi tu wypowiadajacych sie lowila na typowych lowiskach NK. Mi sie zdarzylo lowic na kilku roznych. Wszystkie nalezaly do PZW.
I moje wrazenia.
1) Sprawa czystosci brzegow itp nie rozni sie niczym od typowych lowisk.
2) Ceny na wszystkich to wielokrotnosc lowisk "normalnych". (ok.  70 zl / dzien)
3) Czy to drogo ?. Pewnie tak, ale przy spieciu sie udaje sie wygospodarowac te 200 - 300 zl / rok zeby uswiadczyc takiego lowienia.
4) Ilosc ryb jest nieporownywalnie wieksza od "normalnych" lowisk.
5) Ilosc kontroli nieporownywalnie wieksza niz na "normalnych" wodach.
6) Klusownictwo tez kwitnie i nie sadze zeby propozycja kontroli wedkarza przez wedkarza rozwiazala sprawe. Nie po to place 70 zl / dzien, zeby uganiac sie za klusolami i ryzykowac kapiel czy zniszczenie auta. Jesli ktos mysli ze w gorach kilku osilkow idacych klusowac na OS grzecznie poczeka z Wami na policje czy inna straz to grubo sie myli.

Generalnie, wody na ktorych ja lowilem nie roznia sie pod wzgledem "widokowym" niczym od zwyklych lowisk. Wszystkie to byl wydzielony odcinek rzeki i jakos ryby wolaly sie trzymac OS'ow niz migrowac w dol czy gore rzeki. Najsmieszniejszy jest widok zawsze na krancach odcinkow. Zaczyna (czy konczy) sie z regoly tabunem wedkarzy ktorzy wala w leb wszystko co wychyli sie poza odcinek. (2013/03/25 09:38)