Łowiska komercyjne- dobro czy zło ?

/ 91 odpowiedzi

Witam!

Mam takie pytaniem, które kieruje w wiekszości do karpiarzy ale i nie tylko.

Co sądzicie o łowiskach komercyjnych? Czy uważacie że to jest ratunek dla naszych ubogich w ryby akwenówm, czy jednak przeciwnie. Czy wolicie wybrać się na sprawdzone łowisko z przygotowanymi miejscami na zasiadki (pomosty, miejsca do rozbicia namiotu, koszem na śmieci itp.) na krórych zagrarantowany jest odpowiedni rybostan, spokój, czystość i klimat natyralnego zbiornika (nie jest wykopanym prostokątem w krórym łowi się trochę jak w akwarium)? Czy sądzicie że coraz więcej wędkarzy wybiera właśnie takie zbiorniki i woli zapłacić kilka złotych za "gwarantowane" emocje i odjazdy?? Ile Wy jesteście w stanie zapłacić za taką frajdę (o ile jest to dla was frajda) i jak daleko dojechać?? Czy znacie jakieś takie łowiska w swoim regionie i co one sobą reprezentują i co dla nas wędkarzy oferują?

Bardzo proszę o konstruktywną opinię wszystkich wędkarzy.

Z góry dzięki za odpowiedzi i żeczę połamania kija!

Ten wątek został zablokowany - nie możesz odpowiadać na posty

rafal05


Ja uczyłem się łowić na komercji, ale były to stawy ' bardzo karpiowe' płytkie,zamulone. Do dziś pamiętam radość z pierwszego który miał ok 30 cm, ale wtedy, wydawał mi się wieeelkim okazem :) (2012/11/08 22:34)

wiertnik


Witam ciekawy temam sam niewiem czy to zło napewno dobry biznes i dla ludzi którzy niemają czasu na szukanie ryb a chcą połowić to dobre rozwiązanie, złe morze być tylko to że na tych wodach morzna złowić na pusty chaczyk niewiem czy one są tak głodne czy jest ich tak dóżo no własnie to jest minus że to niesą wymażone warunki dla ryb i wszczegulności to ze w jednym stawie można spotkać wszystkie gatunki ryb od lina płoci karpia szczupaka suma jesiotra i pstrąga

 

(2012/11/08 22:55)

jarek30


to zależy od czasu i jak pracujesz co dla mnie jak ktoś pracuje od poniedziałku do soboty to stawy komercyjne są dobre zawsze jakiś niedzielny wypadzik na komercje  aby się wyluzować po 6 dni pracy  mam kolegę który tak  robi i tak pracuje nie raz tak z nim jadę na grilla i go rozumie      (2012/11/08 23:05)

misiu86


Myślę że łowiska komercyjne nie są złe... co prawda rybka z takiego akwenu nie cieszy tak samo... Osobiście wedkuje na Łowisku SPINING w miejscowości Frydman niedaleko Zalewu Czorsztyńskiego. Całe łowisko to 4 stawy (wyrobiska pożwirowe ) każdy z tych stawów jest inny. Wędkarz może wybierać od muchówki przez spławik grunt do spiningu... Łowić płotki ukleje karpie( największe +30 kg) szczupaki kilogramowe karasie  piekne liny a nawet głowacice... Dodam że ceny nie są wygórowane 10 zł za 3h lub 30 za dzień więc na szybki wypad zachecające łowisko. Myslę ze nie jest to ani ratunek ani zagrożenie dla wód pzw...    (2012/11/09 00:27)

tuptusp


No właśnie ja ostatnio też byłem na jednym z takich komercyjnych łowisk i byłem mile zaskoczony nie tylko tym że w zbiorniku było wiecej ryb, ale i tym że w sumie ten zbiornik wyglądał jak dzikie łowisko z tą różnicą że były pomosty, były śmietniki, było czysto i nikt nie wyganiał Ciebię ze stanowiska bo ponoć to jego miejsce. Koszt był trochę wyższy bo 40 pln za dzień ale uważam że nie zawysoki. Tyle jeszcze mogę dać udająć się tam dwa razy w miesiącu. Nawet chyba wolę wybrać taki zbiornik. Jednak musi być on zagospodarowany z rozwagą, nie może być tam tyle ryb że jak przeciągniesz podbierakiem to trzy karpie wyciągniesz. (2012/11/09 01:06)

misiu86


Opisane prze zemnie łowisko daje nawet mozliwosc wybory... mozesz łowić z pomostu lub nie. wybór należy do każdego. kazdy staw to inny stopien trudnosci lowienia... (2012/11/09 01:28)

tuptusp


Tak m, to naprawde fajne że można sobie wybrać nawet metodę jaką chcesz łowić i bez zbędnych problemów zabrać tam dziecko, żonę, dziewczynę czy najlepiej kilku kumpli którzy na codzień nie łowią i nie posiadają karty. To Twoje łowisko ma jakąś stronę internetową? (2012/11/09 01:40)

Bernard51


Jak sami stwierdzacie są plusy jak i minusy tych komercji, ale ogólnie b. dobrze ze jest alternatywa w stosunku do innych wód.
Tak jak pisze Jarek dla pracujących po 6 dni w tygodniu ,jak i znudzonych brakiem brań na wodach PZW ,jest to pewna odskocznia i mozna dobrze sobie polowic. Sam nieraz korzystam
z prywatnych lowisk ,chociaż jestem emerytem i mam czas na wedkowanie dowoli.
A najważniejsze że na prywatnym nie ma "kojotów" wyjących po alkoholu przez cala noc. Są wypraszani z zakazem wjazdu nastepny raz,jest czysto i możliwości zakupu zanety, przynety,jak i niektórych akcesori drobnych ze sprzetu wedkarskiego.
Jade nieraz z kolegami którzy pierwszy raz maja wedke w rece i tez maja możliwość przeżyc przygode z ryba na haku. Rodziców z dziećmi jest też dużo i dzieci korzystaja z wedek wypożyczonych od wlaściciela bawiac sie na splawik. (2012/11/09 05:28)

u?ytkownik102195


Komercja  :) Fajna rzecz :) Byłem raz :) Suuuuper :) Już więcej nie pojadę - też super :)

A swoją drogą.... niezły sposób zarabiania kasy na napalonych wędkarzach :) Jak pójdę na emeryturę, to se taki grajdół założę.  :)))

(2012/11/09 05:38)

u?ytkownik102195


A i wędzarnię postawię i "gryla" i jeszcze panienki zagwarantuję, oczywiście z popitką. Będzie business jak się patrzy..... :) (2012/11/09 05:39)

JKarp


CześćDaj znać jak już założysz łowisko :-)Panienek być nie musi, grilla też, i wędzarki też - wystarczy jak będą ryby, będzie bezpiecznie, woda będzie podobna do wody dzikiej. Trawa raczej normalna ale oczywiście nie musi być zarośnięte." No właśnie ja ostatnio też byłem na jednym z takich komercyjnych łowisk i byłem mile zaskoczony nie tylko tym że w zbiorniku było wiecej ryb, ale i tym że w sumie ten zbiornik wyglądał jak dzikie łowisko z tą różnicą że były pomosty, były śmietniki, było czysto i nikt nie wyganiał Ciebię ze stanowiska bo ponoć to jego miejsce. Koszt był trochę wyższy bo 40 pln za dzień ale uważam że nie zawysoki. Tyle jeszcze mogę dać udająć się tam dwa razy w miesiącu. Nawet chyba wolę wybrać taki zbiornik. Jednak musi być on zagospodarowany z rozwagą, nie może być tam tyle ryb że jak przeciągniesz podbierakiem to trzy karpie wyciągniesz."
Dobrze napisane :-)JK (2012/11/09 07:19)

maras74


Witam,Komercja komercji nie równa, w naszym kraju kojarzy się ze stawem o powierzchni 1-3ha ot taki wykopany dół koparką zalany wodą i zarybiony do przesady jak zauważył to mój kolega "więcej ryb niż wody". Są wody komercyjne niczym nie przypominające takiego jak powyżej scenariusza. Wody te to dzikie zarośnięte jeziora z urozmaiconą linią brzegową często bardzo trudne i wymagające od wędkarza nie lada umiejętności i wbrew powszechnej opinii nie tak łatwo złowić tam rybę. W zamian za opłatę otrzymujemy gwarancje bezpieczeństwa, kultury, czystości i zapewnienie minimalnych potrzeb sanitarnych(wc, prysznic). Tak to jest jak dla mnie prawdziwa komercja i takie obiekty wzorowane często na francuskich, włoskich czy innych słynnych wodach mają rację bytu.pzdr. Maras (2012/11/09 08:31)

pawelz


Dobra komercja jak najbardziej. Tzn lowisko najbardziej jak sie da dzikie, w ktorym plywaja jednak ryby (w przeciwienstwie do wiekszosci wod PZW). Nie dorybiane co chwila. Znam kilka takich lowisk i jestem jak najbardziej za.
Natomiast tzw "burdele" mnie nie interesuja. Moga sobie byc, jak ktos lubi, ale ja na pewno nie bede klientem takich lowisk.
A do kolegi, ktory twierdzi ze to doskonaly interes. Czekam na jego lowisko i wtedy pogadamy jak to sie zyje z takiego interesu. (2012/11/09 08:47)

JKarp


Witam,Komercja komercji nie równa, w naszym kraju kojarzy się ze stawem o powierzchni 1-3ha ot taki wykopany dół koparką zalany wodą i zarybiony do przesady jak zauważył to mój kolega "więcej ryb niż wody". Są wody komercyjne niczym nie przypominające takiego jak powyżej scenariusza. Wody te to dzikie zarośnięte jeziora z urozmaiconą linią brzegową często bardzo trudne i wymagające od wędkarza nie lada umiejętności i wbrew powszechnej opinii nie tak łatwo złowić tam rybę. W zamian za opłatę otrzymujemy gwarancje bezpieczeństwa, kultury, czystości i zapewnienie minimalnych potrzeb sanitarnych(wc, prysznic). Tak to jest jak dla mnie prawdziwa komercja i takie obiekty wzorowane często na francuskich, włoskich czy innych słynnych wodach mają rację bytu.pzdr. Maras

CześćTo jest ciekawe:http://www.lowisko-wzory.pl/galeria.php
Łowiłem tam dwa razy. Naprawdę trudna woda. JK (2012/11/09 08:51)

Lutii


Witam serdecznie! Powiem szczeze ze w tym roku wybralem sie na pewne lowisko-jez. 5ha,dosc gleboko,czysta woda,rybek pod dostatkiem,cisza spokuj. Na to lowisko musialem dojechac prawie 200km ale jak z kolega pojechalismy na dwa dni to powiem szczeze ze z mila checia postanowilismy odwiedzic lowisko jeszcze raz,co prawdana pierwszej wyprawie zlowilismy kilkadziesiat karpi,kilka jesiotrow,piekne karasie,jazie i wtedy postanowilem polowic u siebie karpie z dosc profesjonalnym sprzetem i lipa jak cholera!!! Necilem,siedzialem nad ta woda jak jakis opetany i w kilka miesiecy doslownie 4 male karpiki no i ladnego lina wiec lowiska komercyjne to przyszlosc tak sadze a cenowo za dobra zabawe,cisze i relax mozna placic. Kolega z ktorym jezdzilem byl poczatkujacym,oplacil karte a jak zobaczyl roznice pomiedzy wodami PZW a lowiskami komercyjnymi to zdecydowal ze juz nie oplaci karty a przestawi sie na lowiska. Lowiska tez potrafia miec swoje tajemnice i humory raz sie lowi a raz nie,tez trzeba kompinowac,necic lowisko. Lowiac liny,karasie majacnagle potezny odjazd i po godzinnej walce okazuje sie sum 18kg to cos pieknego a na wodach PZW to tylko sen! Wiec moim zdaniem dobre,zadbane i nie przeludnione lowiska to przyszlosc naszych czasow! Pozdrawiam i powodzonka (2012/11/09 08:57)

Zibi60


Mnie się marzy takie łowisko i takie dzielne "ukleje".
http://vimeo.com/35452342 (2012/11/09 09:21)

maras74


Świetny materiał i przyjemny podkład muzyczny...się rozmarzyłem...te "ukleje" dorastają do 100kg...nawet bym się pomęczył z muchą dla takich tarponów!!!pzdr. Marek (2012/11/09 09:27)

piotrcarp


Witam nigdy nie bylem na tego typu lowiskach ale nie jest to zadne zlo powinno sie zlikwidowac calkowicie PZW i powinny powstac kluby wedkarskie jak na zachodzie .Kazdy klub ma swoje wody o kture dba,sa porobione stanowiska wykoszona trawa nie ma smieci i jest spokuj i kultura a i rybek wiecej az sie chce jezdzic na rybki. W moim klubie mamy trzy zwirownie i dwa odcinki rzeki po 3kmo kture sie dba jak o swoje, wody jest wystarczajaco i nie ma takiego chamstwa nad woda jak na lowiskach PZW bo takich ludzui co robia zadymy i balagan to sie wyrzuca z klubow bez prawa powrotu. Lodzie nad woda stoja nie zapiete i nikt ich nie kradnie ani nie demoluje co jest nie do pomyslenia w polsce. (2012/11/09 09:34)

Dawid1346


Komercyjne są bardzo dobre. 

Łowię w Okręgu Kalisz gdzie rybostan jest szczególnie w tym roku słaby, po kilku zasiadkach z marnymi wynikami lub z zerowymi fajnie wybrać się na wodę komercyjną, oczywiście też zależy od wody, stanu ryb, i ceny.

Myślę że to jest też dobre rozwiązanie dla tych którzy nie chcą brać ryb z wód PZW, bo w końcu na komercyjnym łowisku ich nie zabraknie :)

Na łowisku na które czasami jadę, płaci się za wejście i zabraną rybę a nie za złapaną, i to jest dobre bo można sobie połapać i kupić np. 2 ryby a nie tyle ile się złapało...

 

(2012/11/09 10:49)

u?ytkownik39933


Witam!

Mam takie pytaniem, które kieruje w wiekszości do karpiarzy ale i nie tylko.

Co sądzicie o łowiskach komercyjnych? Czy uważacie że to jest ratunek dla naszych ubogich w ryby akwenówm, czy jednak przeciwnie. Czy wolicie wybrać się na sprawdzone łowisko z przygotowanymi miejscami na zasiadki (pomosty, miejsca do rozbicia namiotu, koszem na śmieci itp.) na krórych zagrarantowany jest odpowiedni rybostan, spokój, czystość i klimat natyralnego zbiornika (nie jest wykopanym prostokątem w krórym łowi się trochę jak w akwarium)? Czy sądzicie że coraz więcej wędkarzy wybiera właśnie takie zbiorniki i woli zapłacić kilka złotych za "gwarantowane" emocje i odjazdy?? Ile Wy jesteście w stanie zapłacić za taką frajdę (o ile jest to dla was frajda) i jak daleko dojechać?? Czy znacie jakieś takie łowiska w swoim regionie i co one sobą reprezentują i co dla nas wędkarzy oferują?

Bardzo proszę o konstruktywną opinię wszystkich wędkarzy.

Z góry dzięki za odpowiedzi i żeczę połamania kija!


Jeśli chodzi o mnie to moim zdaniem nie ma co porównywać dzikiej pięknej wody z łowiskiem komercyjnym ,jak to karpiarze mówią karp z dzikiej wody liczy się podwójnie :) ,cały maj poświęciłem takiej właśnie wodzie,małej ,kilku hektarowej, dzikiej ,mocno zarośniętej gliniance w której pływają wielkie "dziewicze" karpie a presja wędkarska jest praktycznie zerowa , nad wodą byłem cały maj  3-4 razy w tygodniu (od godziny 15ej do 1-3ej ),przez cały miesiąc miałem tylko 3 brania ,pierwsze -spinka dużej ryby metr od brzegu,drugie po zacięciu duży karp wpływa w roslinnosc i prostuje hak korda wide gape (pracowali podobno nad tym produktem 10 lat :) ) ,dopiero po trzecim braniu pod koniec maja udało mi sie z tej wody wyciągnąć swojego pierwszego karpia (15,26kg) ale było warto być cierpliwym bo radość z tak wypracowanej ryby z takiej wody jest nie porównywalna moim zdaniem nawet z ryba +30 z komercji , mimo tego  uważam że bardzo dobrze ze takie wody istnieja . fajnie jest sobie czasem nad taka wode wyskoczyc na kilka dni gdy nie mamy czasu  np. na wcześniejsze  nęcenie lub chcemy nacieszyc sie braniami ,choć z tym bywa różnie :) gdyż na wielu łowiskach komercyjnych moim zdaniem o branie jest równie trudno jak na dzikiej wodzie z czasem nawet o wiele trudniej ,wszystko zależy od danej wody . komercja jest tez dobrą alternatywą dla młodych wedkarzy którzy moga np. nauczyć się holu  ,wypróbować swoje przypony itp. a należy również pamiętać ze komercja komercji nie równa wody typu  np.wygonic czy goplanica niczym nie przypominaja komercji sa to dzikie piękne wody tylko po prostu są zażądzane przez prywatnych właściciela który dba o swoja wody ,dopuszcza karpie itd.  (2012/11/09 19:38)

maras74


no właśnie, te mity z łatwością złapania ryby, z ilością brań itp. Kolega był we Francji na Rainbow tydzień bez brania!!!(i nie jest to jakiś lolek bez pojęcia zresztą zainteresowani wiedzą co to Rainbow.) Inny kolega, karpiarz od 12 lat jakoś w październiku na łowisku "Jarosławki" w tydzień dwa miśki 12 i 15 z hakiem w ostatni dzień zasiadki, gdzie na "Jarkach" naprawdę jest w pytę ryb. Więc nie jest tak różowo jak niektórzy to przedstawiają, poprostu czasem bierze...a czasem nie... (2012/11/09 19:50)

u?ytkownik104372


Komercja jest dobra dla ludzi, którzy nie mają dużo czasu na wedkowanie. Ja osobiście nigdy nie byłem na tego typu łowiskach i nie zamierzam jechać. Złowienie dużej ryby na dzikiej wodzie czy też PZW sprawia mi poprostu większa satysfakcję. Na złowienie mojego pierwszego tak dużego karpia poświęciłem 1,5 miesiąca praktycznie przy codziennym łowieniu, miałem w tym czasie 4 brania i wszystkie ryby parkowały w trzcinach, aż w końcu nadszedl ten dzień i się udało wyholować dużego karpika. I taka ryba cieszy:) (2012/11/09 19:59)

u?ytkownik39933


no właśnie, te mity z łatwością złapania ryby, z ilością brań itp. Kolega był we Francji na Rainbow tydzień bez brania!!!(i nie jest to jakiś lolek bez pojęcia zresztą zainteresowani wiedzą co to Rainbow.) Inny kolega, karpiarz od 12 lat jakoś w październiku na łowisku "Jarosławki" w tydzień dwa miśki 12 i 15 z hakiem w ostatni dzień zasiadki, gdzie na "Jarkach" naprawdę jest w pytę ryb. Więc nie jest tak różowo jak niektórzy to przedstawiają, poprostu czasem bierze...a czasem nie...



 rainbow to  ogólnie  podobno dziwne łowisko , w książkowych miejscach brak karpi :))) a właściciel dziwak :) zresztą obejrzyj jeśli nie widziałeś  http://www.youtube.com/watch?v=P8rOk7QW_tg (2012/11/09 20:03)

michol


no właśnie, te mity z łatwością złapania ryby, z ilością brań itp. Kolega był we Francji na Rainbow tydzień bez brania!!!(i nie jest to jakiś lolek bez pojęcia zresztą zainteresowani wiedzą co to Rainbow.) Inny kolega, karpiarz od 12 lat jakoś w październiku na łowisku "Jarosławki" w tydzień dwa miśki 12 i 15 z hakiem w ostatni dzień zasiadki, gdzie na "Jarkach" naprawdę jest w pytę ryb. Więc nie jest tak różowo jak niektórzy to przedstawiają, poprostu czasem bierze...a czasem nie...



Tak właśnie jest ja w tym roku na Hejlov brań zaliczyłem 5 przez cały tydzień i na macie nie było ani jednej ryby. Trzeba było wywozić na 300 m bez możliwości używania plecionek ( zakaz ). Nasze stanowisko (2) mega trudne na 70 m od brzegu porośnięte grążelami. Hol z brzegu nie możliwy itp.itd. Więc nie można wszystkich łowisk komercyjnych wrzucać do jednego worka bo porównanie na pewno jest niewymierne.
pozdrawiam  (2012/11/09 21:01)