Łowienie na wodach PZW i dzikich stawach

/ 73 odpowiedzi
Ostatnio zastanawiałem się nad pewnym problemem i trudno mi było dojść do jakiegokolwiek wniosku. Chodzi o łowienie na wodach PZW i dzikich stawach w tym samym dniu. Co mam zrobić gdy jade na wodę PZW, koło której leżą jakieś dzikie stawy i chce łowić część dnia tu, a część tam? Bo przecież jeśli złowie np. szczupaka na stawie i potem przesiąde się na wodę PZW, to straż się dowali, że ryby nie ma w rejestrze, a ja nie mogę udowodnić, że została złowiona gdzie indziej. I co wtedy?
FLO92


A masz taka sytuacje ?? Jeśli jest taka sytuacja to masz racje, że nie udowodnisz strażnikom gdzie złowiłeś daną rybe, ale to działa w dwie strony i oni Tobie tez nie udowodnia ;)
podobnie jest np, z żywcami, że nie wolno łowic na żywca z innego zbiornika ale przecież nikt nie uduowni ci, że nie zlowiłeś żywca w wodzie, na której później go używasz (2013/04/05 16:18)

Imatyta


Nie spotkałem się jeszcze z czymś takim, lecz w tym roku mam zamiar pojeździć na kilka zbiorników, koło których są ładne dzikie stawy i sądzę że owa sytuacja może mieć miejsce. (2013/04/05 16:52)

halski021


A mi się wydaje,ze nie ma dzikich stawów niczyich.Każda woda ma własciciela.Jak zwykle nasze przepisy nie nadążają za zmianami i nigdzie nie pisze co robić w opisanej sytuacji,gdy łowimy na jednej wyprawie u kilku właścicieli wody,gdzie jeden wymaga rejestracji połowu, a drugi nie.A takich sytuacji jest coraz więcej.Jak chcemy mieć spokój to łowimy u jednego właściciela,taka jest moja rada. (2013/04/05 18:32)

kazik


A co ci przeszkadza zapisać w rejestrze . Czy łowisz na wodach PZW , czy dzikich to kartę wędkarską powinieneś posiadać i raczej wód dzikich nie ma . Raczej wszystkie wody mają jakiegoś właściciele i raczej są wody państwowe jeżeli nie są prywatne , na które okręg oczywiście ma dzierżawę , ale zapomina o nich . Obowiązek rejestracji połowów mają wszyscy dzierżawcy i właściciele wód , więc jakieś pokwitowanie że pozyskałeś rybę z tego łowiska powinieneś posiadać .  (2013/04/05 18:43)

Romuald55


Nie ma w świetle prawa "dzikich stawów".Te nie dzierżawione przez PZW czy inne Towarzystwa Wędkarskie są własnością prywatnych osób lub gmin.Łowiąc na nich należy uzyskać pozwolenie właściciela.W sytuacji jak piszesz,podlegasz regulaminowi PZW.W jaki bowiem sposób udowodnisz,że ryba była złowiona na innym zbiorniku nie dzierżawionym lub własnym PZW? (2013/04/05 18:45)

perwer


Chodzi Ci między innymi o żabie doły hehehe... Oczywiście że szczupaka wpisujesz do rejestru w celu uniknięcia problemu .Na zdrowy rozum nie ma co kombinować. Nawet jak masz szczupaka z ze stawu wąskiego ,a przesiądziesz sie na drugą strone ulicy i bedziesz łowił na,, łące,, PZW ,to przy kontroli straznik ma racje i nie ma co mu sie dziwić.
 Jak bys sie kłócił ,to raczej tak jakbyś robił z kogoś idiotę-mimo że nie kłamiesz.
Sprawa oczywista .Jak chcesz tego szczupaka zabrać ,to kończysz łowienie na dzikolu i abierasz rybke -później idziesz na PZW i nie masz problemu .
 Jednak nawet jak złapiesz danego szczupaka na dzikolu i pójdziesz z nim na PZW -wpiszesz go -to chyba nie ma problemu.
Jedyny problem jest w tym ,że szczupaczek podlega pod limit roczny 35 sztuk ..Tak że jak chcesz limitu szybko nie wykorzystać ,to po prostu tam kończysz i na PZW od razu nie zaczynasz. (2013/04/05 19:06)

Dandol


A mi się wydaje,ze nie ma dzikich stawów niczyich.Każda woda ma własciciela.Jak zwykle nasze przepisy nie nadążają za zmianami i nigdzie nie pisze co robić w opisanej sytuacji,gdy łowimy na jednej wyprawie u kilku właścicieli wody,gdzie jeden wymaga rejestracji połowu, a drugi nie.A takich sytuacji jest coraz więcej.Jak chcemy mieć spokój to łowimy u jednego właściciela,taka jest moja rada.

Hahaha rozj....eś mnie że każda woda ma właściciela:) tam gdzie mieszkam pełno jest dzikich wód, jak zresztą w całej Polsce, i powiem Ci że okazy trafiają się częściej niż na wodach PŻW. (2013/04/05 19:16)

Romuald55


Ten się śmieje,kto się śmieje ostatni,Kolego Dandol.Oby Ci się nie przydarzyło trafić przed oblicze sądu za łowienie w przysłowiowej kałuży. (2013/04/05 19:32)

JWy


A co ci przeszkadza zapisać w rejestrze . Czy łowisz na wodach PZW , czy dzikich to kartę wędkarską powinieneś posiadać i raczej wód dzikich nie ma . Raczej wszystkie wody mają jakiegoś właściciele i raczej są wody państwowe jeżeli nie są prywatne , na które okręg oczywiście ma dzierżawę , ale zapomina o nich . Obowiązek rejestracji połowów mają wszyscy dzierżawcy i właściciele wód , więc jakieś pokwitowanie że pozyskałeś rybę z tego łowiska powinieneś posiadać . 


 

w sieradzkim nie ma rejestru drugi rok 

(2013/04/05 19:41)

Roxola


Ryba nie będzie miała napisane z której jest wody.A w związku z tym, że jest u nas limit ilościowy, to strażnicy są bardzo przeczuleni jeżeli chodzi o wpis, a raczej jego brak zwłaszcza kiedy mamy rybę.To te zbiorniki. (2013/04/05 20:04)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

Roxola


Mam pytanie do Perwera i kolegów w temacie, czy zbiornik w Maciejkowicach, który zaznaczyłam jako "na białą kartę" a znajduje się po prawej stronie zdjęcia, też nie jest zbiornikiem PZW ? Tutaj nie miałam 100% pewności. (2013/04/05 20:13)

perwer


Ten zbiornik Ola, należał do do jakiegos Gospodarstwa Rolnego.Kolega z pracy wykupował tam pozwolenie za 80zł .Od tego roku należy juz do gminy i obowiązuje tam  tylko biała karta. Jest tam dubel gigant. Blaje kumpel tam po 40cm regularnie łowił . Ogromny lin,po nie porozumieniach w zarybieniu pływa tam pare karpi ,jest płoć ,szczupak - jednak zbiornik bardzo zarośnięty -wymaga obeznania w terenie...Postaram sie przynajmniej raz tam zawitać. (2013/04/05 20:45)

perwer


Zabrakło jeszcze jednego duuużego zbiornika po lewej stronie na twojej mapce .Tak zwany ,,zarwany.
 Mysle że swego czasu były tam liny ,płocie i karachy -wielkościa niespotykane na innych zbiornikach .Z opowiadan starszych kolegów po kiju to łowiono płocie pod 50cm i liny pod 70cm.
 Dwa lata temu podczas wybierania hołdy ,wszystkie chemikalia potruły rybke -leżał tam dywan 1,5 metrowy z ryb.
 Te dwa zbiorniki za baną ,były tez bardzo rybne-na jednym był mój rekord lina - jednak dośc mocno kłusowano tam ostatnimi latami. Koledzy łowiąc na spining ,sporo sieci targali .
 Teraz sporadycznie jakaś wzdręga i mały okonek pływają ,ale to już nie jest to.
(2013/04/05 20:52)

kazik


Koledzy wyjaśnijcie mi bo nie rozumiem co to za Biała karta . Czyżby to były inne opłaty ?

W końcu te wody do kogoś muszą należeć , jak nie do gminy , to do prywaciarza , zakładu  lub PZW . Innej szansy nie ma , że są niczyje . Jeżeli do gminy to albo opłaty się robi w gminie i tam powinny być wydawane zezwolenia ,  albo podlegają pod PZW wraz ze wszystkimi wodami należącymi do państwa w danej zlewni . Jeżeli prywatne to wiadomo właściciel ustala i jeżeli pobiera opłaty to zezwolenie również powinien wydać . Gorzej jest jeżeli należą do zakładu , bo w tym wypadku jest to własność właściciela zakłady . Ktoś w końcu musi się znaleźć i w razie czego (czyli jakichś zdarzeń środowiskowych , wypadków) musi odpowiadać za stan tych wód . Niema takiego czegoś w dzisiejszych czasach że nikt nie odpowiada  . (2013/04/06 08:16)

kedzio


Biała karta kolego, to nic innego, jak posiadanie samej karty wędkarskiej, bez przynależności do jakiegokolwiek koła wędkarskiego, czyli PZW, bez opłacania składek członkowskich. Czyli inaczej to co posiadasz, takie białe, z napisem "KARTA WĘDKARSKA". Pomimo tego, co sądzisz, jest w Polsce wiele zbiorników wodnych i cieków, na których można wędkować w zgodzie z wszelkimi limitami i zasadami ujętymi w RAPR, posiadając przy sobie wyłącznie KARTĘ WĘDKARSKĄ. Są to łowiska nie będące wodami ogólnodostępnymi z przydzielonymi numerami PZW, należą do Skarbu Państwa, ale żadne RZGW czy inny podmiot nie ustanowiły na tej wodzie odrębnego regulaminu. Taka woda nie jest otablicowana, nie posiada numeru, nie ma tablic z regulaminem, nikt nie chce za wędkowanie na niej dodatkowych opłat. Jest tych wód coraz mniej, nie mniej istnieją. Na Śląsku mówimy na to "zerówka".  (2013/04/06 11:02)

kedzio


Za chwile zjawi się deedol i pewnie rozwinie moja myśl. :) (2013/04/06 11:04)

kazik


Jednym słowem na tych wodach można swobodnie kłusować i nikt za to nie będzie odpowiadał , można robić burdy , pijaństwo i to co nam się zechce  nie odpowiadając za nic  . Tak raczej nie jest , bo jak nie prywatne to muszą należeć do gminy , miasta , a to już nas zobowiązuje do posiadania karty i łowienia zgodnie z Prawem Wodnym . Z tego co mi wiadomo to wszystkie wody ogólnodostępne a leżące w obszarze jakiejś zlewni za którą okręg płaci dzierżawę podlegają temu okręgowi . Owszem nikt tego nie ewidencjonuje i nie przyznaje się bo dużo kłopotu z tego tytułu wynika , jednak rejestr tego okręgu obowiązuje i należało by co najmniej wpisywać połowy , aby nikt nam nie zarzucił kłusownictwa .    (2013/04/06 11:33)

kedzio


Na takich wodach szanowny kolego, tak samo zresztą jak na innych, jesteśmy zobowiązani stosować się do przepisów i jesteśmy narażeni na kontrolę organów do tego przeznaczonych. RAPR, to nie jest regulamin PZW. RAPR, to Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb. Zapraszam kolegę do mnie latem, pokażę o co chodzi. Natomiast jest kolega w błędzie twierdząc, że wszystkie wody w zlewni podlegają Okręgowi PZW. PZW jest opiekunem ( dzierżawcą) tego, co w ramach przetargu wynegocjuje. PZW ma prawo zarządzać wodami, które są opatrzone numerem ewidencyjnym w wykazie łowisk PZW. Inne wody pod PZW nie podlegają. U mnie mam do wyboru łowiska specjalne, sekcyjne, ogólne, RZGW - z koniecznością wnoszenia opłat i posiadana zezwolenia, oraz wody nienadzorowane, należące do SP, gdzie nie ma konieczności wnoszenia opłat. I to są właśnie wody "zerowe". (2013/04/06 11:55)

kedzio


Dodam - kłusować nie wolno :) Wolno łowić z zastosowaniem przepisów RAPR. :) (2013/04/06 11:56)

Roxola


Oj, Kazik...  dlaczego twierdzisz, że wolno na tych wodach kłusować ?
Karta wędkarska jest przecież dokumentem, który dostajesz w urzędzie, a potwierdza ona Twoją znajomość RAPR. Wody te należą do miasta, a straż również tam ma prawo nas kontrolować.Przecież w regulaminie jasno pisze jak należy łowić, żeby nie kłusować.I właśnie dlatego jest obowiązek posiadania tej karty, żeby można było łowić nawet na takich zbiornikach..
Naprawdę mamy dużo takich zbiorników w mojej okolicy i dlatego też nie zabieram głosu w tematach, w których czytam, że koniecznie trzeba należeć do PZW, aby łowić, bo to się nie pokrywa z rzeczywistością. (2013/04/06 12:04)

kedzio


Szacuneczek. :) (2013/04/06 12:27)

kazik


W pierwszej kolejności jeżeli to są wody nie PZW to RAPR nie obowiązuje a tylko Prawo wodne .  Regulamin Amatorskiego Połowu Ryb jest opracowany i wydany przez PZW na podstawie Prawa Wodnego dla swoich członków i tych co na wodach PZW łowią . Prawo Wodne obowiązuje na wszystkich wodach znajdujących się na terenie Polski , a nie są wodami prywatnymi .

 A tak właściwie to czyje są te zbiorniki ? czasami nie miasta . Jeżeli miasta to miasto odpowiada i powinno wydawać zezwolenia na połowy , tak stanowi prawo , więc to nie są takie bezpańskie zbiorniki .  Ja bym lepiej radził mimo wszystko wpisać do rejestru połowy , bo kiedyś ktoś może się przyczepić opierając się o Prawo Wodne . (2013/04/06 12:53)

Roxola


Nie rozumiesz z tymi rejestrami.
Ale uwierz mi, że te zbiorniki są tam i były jeszcze jak byłam mała :)Położone są na terenach pokopalnianych.I jeżeli przyjedziesz, to możesz tam łowić bez żadnego zezwolenia, bo UM takich nie wydaje. Ale również nie zakazuje nikomu tam wędkować...i tak jest od lat.
Co do RAPR i jego stosowania na takich zbiornikach nie będę polemizowała, bo zwyczajnie.... nie jest to mój problem. Ja mam KW i opłacone składki.A w przypadku kontroli okażę te dokumenty. (2013/04/06 13:03)

kazik


Tak trochę nie rozumiem tych Waszych zależności . Może i to jest trochę inaczej tylko że tym nikt nie chce się zajmować i jest jak jest . (2013/04/06 13:11)

kedzio


Kolego Kaziku, jest ci u mnie takie miejsce, gdzie z jednej strony szosy są 4 zbiorniki PZW, a po drugiej stronie zbiornik RZGW na którym trzeba opłacać roczną składkę na rzecz RZGW, a potem jest góreczka i krzaczki i jest następna woda, też RZGW, ale nie ma tam ani żadnej tablicy ani takich tam. Kiedyś polazłem do gminy i pytam paniusię, komu miałbym co zapłacić za wędkowanie na tej wodzie, a paniusia - że nie wie, że nikomu, że to bezpańska woda. Też się rozeźliłem jak i ty, ale ona w zaparte, że woda je państwowo i jak mom kartę to mogę śmigać. Spotkała mnie tam kontrola PSR - też mi nikt nic nie zrobił. Policja często tam się pokazuje, bo wały kontrolują i też mię nigdy nie ścigali. Czy zatem mam wysłać wolny datek ministerstwo jakiemuś? To powiedz mi kolega, komu, to zapłacę. Na terenie RP wędkować można posiadając kartę wędkarską, bo jest ona dokumentem uprawniającym do Amatorskiego Połowu Ryb. Ale jest tez adnotacja, że trzeba uiścić odpowiednie opłaty. W PZW jest to składka i legitka, w RZGW jest to opłata za pozwolenie, może jeszcze jakiś uprawniony do rybactwa może chcieć kasę. Ale są też wody, których nikt nie zarybia, gdzie nie prowadzi się gospodarki rybackiej, gdzie nie ma opiekuna. Tam nikomu się nie płaci, bo też nikt nie wie, komu by się ta kasa należała, a tym bardziej za co by się należała. (2013/04/06 14:14)