Nie było moim celem wdawanie się w polemikę na temat sytuacji finansowej ,,rodzimej twórczości
Ale jeżeli 90 % filmu ( nie spodu reklamowego) zajmuje nachalna reklama to trudno tu mówić o np. propagowaniu nowych metod lub roli szkoleniowo - oświatowej. Nie wierzę by autor wspomnianego prze ze mnie ,,słynnego " programu robił sobie te wojaże za własne pieniądze. Taki film można obejrzeć raz ale kolejne wizyty na karaibach, fiordach Norwegii czy jeziorach Finlandii robią się nudne.A przy tym sposób pokazywania samego łowienia i holu ryby ma wiele do życzenia. Po prostu poziom tej ,,twórczości " jest żenująco niski. Można nakręcić całkiem przyzwoity film i u nas w kraju czego przykładem są koledzy z Wrocławia albo wizyta z Gutkiewiczem nad Wisłą w okolicach Krakowa.
Ps. Po prostu nie interesują mnie prywatne wojaże ,,wędkarskie " pewnych panów a i przyszedł czas kiedy rzygałem już sumami z nad Ebro. Więcej konwersacji nie podejmuję i uważam za temat zakończony.
Z poważaniem
Julian
Panie Julianie / mam nadzieję , ze nie przekręciłem imienia :) / zgadzam się w 100 % w tym co Pan napisał .
Tylko mnie dręczy jeden dylemat - jak ktoś taki jak były Mistrz Świata Pan Edmund zniża się do poziomu pana biedrzyckiego , nie wspominając już o autorze tematu ?
P>S> Napisałem już o tym wcześniej , lecz mój post został momentalnie wykasowany przez założyciela-filmowca !
Serdecznia pozdrawiam
P>S> 2 - Iras - wybacz !
Pan Gutkiewicz ma fach w ręce, robi to co lubi i zarabia na tym pieniądze. Podobnie jak pan Biedrzycki. Kolega mówi o zaniżeniu poziomu? Jeden to doskonały wędkarz i przedsiębiorca z własną firmą wędkarską. Drugi pasjonat wędkarstwa, który jest scenarzystą i reżyserem chyba pierwszego programu wędkarskiego w polsce, podróżuje po całym świecie z wędką w ręku i potrafi jeszcze na ty zarobic... ja popieram i szanuje takich ludzi. (2013/12/20 18:33)