Witam, przeglądając nasze forum, szczególnie w dziale Sprzęt, można natknąć się na wiele pytań dotyczących wyboru kołowrotka. Bardzo często też trafiają się odpowiedzi w rodzaju: "bierz...(i tu pada marka, model) jest super wyciągnąłem na niego taką a taką okazową rybę". Pomijam już fakt, iż często nie jest wyjaśnione co za zalety posiada ów zachwalany młynek. Ja chciałem poruszyć owo stwierdzenie wyciąganie okazów kołowrotkiem. Przecież każdy, nawet początkujący adept naszego hobby wie, że kołowrotek jest magazynem żyłki i służy do jej wybierania przy holu (np. metodą "pompowania"), a do holu właściwego służy kij (wędzisko) i ono razem z linką (żyłką lub plecionką) przejmuje całą siłę walczącej ryby. Hol zdobyczy, szczególnie okazałej, "samym" kołowrotkiem jest po prostu wzorem jak nie należy tego robić, wzorem braku szacunku dla sprzętu, słowem wędkarskiego dyletanctwa. Dlatego drażnią mnie (i chyba nie tylko mnie) tego typu "kwiatki".