Kochanie - dziś jadę na ryby

/ 63 odpowiedzi / 2 zdjęć
JakubUrsynow


ni i jeszcze a gdzie z kim kiedy bedziesz,kto kieruje,ile masz zamiar wychlac...temat bez konca.a jesli juz sie dowie ze nocka z kumplem to moj ty boze...



 hehe a moja jeszcze do tego dadaje ,,no pewnie jak zwykle ,ryby naważniejsze ,, chyba ze jade na dwie trzy godzinki w dzien i musi miec dobry humor to wtedy mówi ,, tochociaz przywież jakiegos szczupaka ,,


o wlaśnie ryby najważniejsze kurwa jak to slysze to mnie krew zalewa a nie daj boze jak uslyszy cos o wyjeżdzie na dorsza...


Może czas powiedzieć "tak, ryby były i są w moim życiu najważniejsze" :)



(2012/02/29 15:58)

aligator20


u mnie zawsze jest masakra:( na ryby idę kochanie, a moja na to co że bo nie dosłyszę na ryby idę kochanie, że co??? itd itd maskara:) (2012/02/29 17:04)

mr Artur


o której wyjazd ?
co Ci zrobić do termosów ?
ile kanapek ?
chcesz jakieś słodycze i owoce ? (2012/02/29 17:37)

HeadAche


Chyba zwarjowałeś?! Nic tylko te ryby a ja sama siedze. A jak czsem zabiore Ją ze mna to co 10 min "kiedy wracamy?" (2012/02/29 17:53)

Roxola


o której wyjazd ?
co Ci zrobić do termosów ?
ile kanapek ?
chcesz jakieś słodycze i owoce ?


Nie żebym coś sugerowała, ale powinieneś się przyjrzeć lepiej ;) podejrzanie mi to brzmi...
;)
(2012/02/29 18:02)

Zibi60


Odzywki które cytujecie dotyczyły moich wyjazdów dawno temu. Teraz, po dwóch dniach w okolicach domu mogę co najwyżej usłyszeć - co na ryby nie jedziesz ?
Musicie jeszcze długo "słuchać", zanim dojdziecie do mojego komfortu. (2012/02/29 18:03)

JKarp


CześćMasz rację :-)JK (2012/02/29 19:07)

krempol


o której wyjazd ?
co Ci zrobić do termosów ?
ile kanapek ?
chcesz jakieś słodycze i owoce ?


Nie żebym coś sugerowała, ale powinieneś się przyjrzeć lepiej ;) podejrzanie mi to brzmi...
;)





(2012/02/29 19:11)

Zander51


Świetny wątek :)
 U mnie było tak:
- Jadę na sandacze.
- No dobrze, ale jak będą brały szczupaki to weź.
- Po co ?
- No bo obiecałam Jolce i Baśce
-Jeszcze do łódki nie wsiadłem a już ryby podzielone ?
- Bo dziewczyny mówią,że dla ciebie to pestka a ich łamagi to żaby nie złowią.
Wracam z sandaczem i dwoma szczupakami. Te może oddać, ale sandacz w śmietanie ma być. Zapraszam Ryśka na jutro na karty, na sadacza. Zabierze Piotrka to pogramy w 3-5-8 i jakaś flaszeczka...
Wracam z pracy o 18-tej i...nie ma ryb ! Pytam grzecznie :
- Gdzie ryby ?
- No wiesz, szczupaki to obiecałam wcześniej dziewczynom i rano zabrały.
- Pytam o sandacza !
-Ewa dzisiaj wracała do Anglii i tak mnie prosiła...kazała cię ucałować... (2012/02/29 19:13)

mateusz196


Czytam te nasze wypowiedzi i stwierdzam że te nasze kobity to zostały urobione z jednej gliny:) (2012/02/29 19:22)

dealer081


Widze ze paru kolegow ma juz to za soba,paru wyrozumiale kobiety,a Olka to juz ogulnie szczesciara,naszczescie tez nie nazekam. (2012/02/29 19:30)

tomek1777


- znów na ryby ??????? przecież ostatnio byłeś !!!!!!!
- tak ?  to może teraz dla odmiany pojade na dziwki ? hehe
Ogólnie jest OK i nie narzekam -  relaks każdemu się należy :) ,a marudzenie nikomu nie zaszkodzi - byle z umiarem hehe
(2012/02/29 19:30)

u?ytkownik37148


Widze ze paru kolegow ma juz to za soba,paru wyrozumiale kobiety,a Olka to juz ogulnie szczesciara,naszczescie tez nie nazekam.



**** ORT! sorry, że się czepiam ale nagminnie pojawiają się błędy, weź sobie włącz podkreślanie.

Żeby nie było oft, ja nie mam żony/dziewczyny więc nie słyszę tego.....  (2012/02/29 19:39)

erykom


moja panna razem ze mna chetnie na wypady wedkarskie jezdzi i jest ok :) (2012/02/29 20:19)

SZUWARdragon2


moja panna razem ze mna chetnie na wypady wedkarskie jezdzi 
i jest ok :)
Mam tak samo i jeszcze mnie zawozi;-) (2012/02/29 23:01)

basiasia


Widze ze paru kolegow ma juz to za soba,paru wyrozumiale kobiety,a Olka to juz ogulnie szczesciara,naszczescie tez nie nazekam.





Ty się kurwa po polskiemu pisać naucz. (2012/02/29 23:05)

zbynio5o


Aaaaałaaa !!! (2012/02/29 23:24)

Andrzej66


U mnie to spoko luzik, no chyba, że naprawdę przeginam (a wiem kiedy przeginam) wtedy usłyszę -byś sobie darował te ryby :)Ostatnio kolega opowiadał mi jakiego to zwrotu użyła jego żona w sprawie wyjazdu na ryby. -Czy ty może w weekend wybierasz się na te twoje "durne" ryby?? A on naprawdę mało jeździ, ale postawi na swoim i jedzie. Jego wypady to nawet nie połowa moich. :) (2012/02/29 23:36)

rusikus


ogolnie jak na ryby to nie narzeka
ale jak jestem na rybach to zawsze dzwoni i mowi "wez nie siedz dlugo"
jak nic nie zlapie to wysmiewa szyderczo :P (2012/03/01 00:28)

Kowal73


Aaaaałaaa !!!

hi hi ,,,Zbysio ty tez tu? he he ,a co tak cie zabolało jak wolno spytać? (2012/03/01 00:44)

czika100


a moja pani na tą wieść tak jak mi kupisz cztery piwa i fajki to możesz jechać a ja z tobą wtedy jedzie i siedzi w aucie nawet pół nocy a do tego jeszcze muszę jej kupić kilka babskich gazet i tak zakłada lampkę czołową i sobie czyta pije i pali ale jest tego plus bo jak się zapuszczę dalej to mam ułatwiony powrót do auta bo z daleka widać punkt światła w aucie he he he (2012/03/01 06:26)

mr Artur


o której wyjazd ?
co Ci zrobić do termosów ?
ile kanapek ?
chcesz jakieś słodycze i owoce ?


Nie żebym coś sugerowała, ale powinieneś się przyjrzeć lepiej ;) podejrzanie mi to brzmi...
;)


po 27 latach małżeństwa , jak jeszcze od 10 lat razem pracujemy
po za tym zostawiam w domu strażników (*_*)

(2012/03/01 08:29)

Roxola


To wszystko tłumaczy, teraz jest jasne ;) Wcześniej mnie zdziwiło, ponieważ różniło się od innych relacji ;) (2012/03/01 09:05)

perwer


Ehh te kobitki z nimi żle ,bez nich tez nie najlepiej -niestety jakos trzeba se radzić.
Z moich obserwacji wynika że kobitka (dziewczyna ,zona ,narzeczona,kochanka ,konkubina ) ,to jest w każdym trudnym temacie ,taki niedojrzały owoc. Do każdej sprawy powolutku dojrzewa i idzie z czasem oswoić bestie --przepraszam swoje kochanie.
Pamietam na swoim przykładzie ile sie nasłuchałem ,a jak mnie koledzy z ryb przynieśli słabego ( słonce ): he he),dwa dni nie gadała. Naobiecywałem,troche z obietnic sie wywiązałem -gruszek na wierzbie nie było -to nie ze wszystkiego i dzisiaj jest ok. Pomarudzi czasami jak jeżdże za czesto,ale ogólnie juz pogodziła sie z tym że to moja pasją i mimo że puka mi w czoło jak jade na ryby przy -20 ,to jednak luzik.
Staram sie tez rodzinnie spędzać letnie wyjazdy ,tak że trochę -żeby był wilk syty i owca cała.
Raz mi tylko kibicowała jak na zawody jechałem,ale jak dowiedziała sie że złapałem na zawodach jednego jazgarza ,to powiedziała co ze mnie za wędkarz i nadzieje na dume przepadły he he....ale kocha sie druga osobe z cała masa wad i zalet  i trzeba to wszystko pogodzić. (2012/03/01 09:28)