Hejka. Czy ktoś z Was słyszał o ziele o nazwie jeżówka? Ostatnio całkowicie się rozsypałem (przeziębienie) i będąc u znajomego lekarza dowiedziałem się o nim. Szukam jednak po zielarniach/aptekach i nici. W sieci znalazłem jedynie taki opis jeżówka. Poza tym ze dobra na przeziębienie itp. sprawy wygląda jakoś znajomo. A może rośnie gdzieś przy jakichś jeziorkach tylko ja tego nie wiem?
Słyszałem, że lepsza jest żyworódka. Moja babcia z tego syropy robi. Ja i tak w razie potrzeby leczę się paracetamolem.
Ja słyszałem że dobra jest "wiśniówka";-))),a poważnie szczypiorek czosnkowy jest bardzo dobry na wszelkie przeziębienia,znam miejscówki tam gdzie dziko rosną. (2012/05/20 22:23)
Wielu z nas uprawia w ogródkach jeżówkę, dla jej walorów ozdobnych. Nie wszyscy jednak wiedzą, że ta roślina o kwiatach przypominających kolce jeża, ma niezwykłe właściwości lecznicze i kosmetyczne.
Wśród indiańskich plemion Ameryki jeżówka była od dawna znana jako roślina lecznicza. Szczep Komanczów używał jeżówki jako lekarstwa na ból zębów i gardła. Natomiast Indianie ze szczepu Sioux stosowali ją przeciw wściekliźnie oraz przy stanach zapalnych. Dzięki Indianom osadnicy z Europy poznali wiele roślin leczniczych i na uczyli się je wykorzystywać. Wiele z nich sprowadzili do Europy. Jako środek uodporniający i regenerujący organizm największą popularność, jeżówka zyskała w latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku w Niemczech, Anglii, Francji i w Stanach Zjednoczonych. Po wprowadzeniu do lecznictwa sulfonamidów i antybiotyków znaczenie jeżówki poważnie zmalało i zostało ograniczone do ziołolecznictwa. W Polsce jeżówka zyskała popularność dopiero na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku. (2012/05/20 22:41)
Może pomyliłeś rośliny i chodziło o żyworódkę pierzastą, ma bardzo szerokie zastosowanie
http://www.kuzdrowiu.pl/?pid=main_tresc.pl.76
"Żyworódka jest niczym domowa apteczka, o znacznie szerszym zastosowaniu niż aloes. Ze względu na jej walory lecznicze powinna znajdować się w każdym domu. Można używać (wewnętrznie i zewnętrznie) w formie okładów z liści, soku..." (2012/05/20 23:18)
Przeciez na poczatku lat 50 tych jako maly berbec bylem leczony non stop ziolami Byla domowa apteczka tj suszone ziola i sloiki z ruznego rodzaju sokami i miód. A dlugo gojace sie rany smarowano przysmazonym "maslem" i goilo sie jak po masle Oczywiscie maslo nie ze sklepu? Na przeziebienia przyklad cieple mleko miód zabek czosnku i lyzeczka masla taka mikstura nas (dzieci) leczono jesien zima wiosna Dzis od jesieni w sloiku mam cebule z cukrem a czosnek na kolacje tez zjadam 5 dni przerwa 3 znowu 7 dni przerwa 5 i puzniej co drugi dzien ząbek (2012/05/23 06:34)