Jędrula
Widzę , że w niektórych kołach włącza się myślenie i karp nie jest najważniejszy , to budujące . Jeden z Kolegów wspomniał o '' karpiowej pustyni '' , właśnie słyszałem ostatnio podobne opinie ale powiedzmy , że na '' moje zbiorniki '' już jest za późno , wszędzie są ''one'' . Nie to żebym karpi nie lubił łowić ale coraz więcej opinii ( tych naukowych też ) wskazuje na słuszność tezy o szkodliwej działalności karpia na nasze wody .
Z obserwacji mogę również powiedzieć , że Odra po ubiegłych falach powodziowych uwolniła sporo karpi ze stawów hodowlanych , brały one na potęgę , łowiliśmy ich dziennie po kilkadziesiąt kilogramów ale brały tylko ''łone''/ karpie , inna ryba była rzadkim przyłowem .
Teraz , to znaczy od dwóch lat jest straszna posucha w mojej ukochanej rzece , każde branie to rarytas na wagę złota . Czyżby to karpie zrobiły nam '' pustynie'' ? No ale czemu nawet one nie biorą skoro tam tylko są ???
W wracając do głównego wątku , zazdroszczę Kolegom których koła wpuszczają lina i złotego karasie bo to piękne rybki , nie wspomnę o sandaczu – wypas .
Moje koło puściło masę karpia , odrobinkę szczupaka i linka . Man nadzieję , że dożyje takiego dnia gdy te proporcje się zmienią .
(2012/10/29 21:35)