Witam was panowie i panie.
Mam do was pytanie odnośnie jesiennego wędkowania.
Mieszkam we Wrocławiu i spinninguję na Odrze na gumy i koguty. Latem miałem bardzo dobre wyniki. Łowię z brzegu głównie z główek lub cypelków, czasem też na prostkach. Literatura podaje, że jesień to najlepszy czas na drapieżnika. Chodzę więc często na ryby żeby wykorzystać ten okres ale wyniki są mizerne, nie ma brań tak jakby ryby nie było, czasem trafi się jakiś sandaczyk malutki ale to rzadkość. Nie wiem co się dzieje, gdzie są duże sandacze a o okoniach to już nawet nie wspominam. Próbowałem też łowić na boczny trok licząc na okonie ale totalna klapa - żadnych brań. Proszę podpowiedzcie coś. Może ja w złych miejscach łowię. Gdzie należy jesienią szukać drapieżnika?(chodzi mi o rzekę - jeziora odpadają bo nie mam łodzi) Aha, jeszcze chciałbym dodać, że spinninguję raczej między 14:00 a 18:00. Z góry dziękuję za pomoc. A przy okazji to jak u was z wynikami w październiku bo u mnie jak wyżej - cienko.
Pozdrawiam i z góry dziekuję za pomoc.