Poruszam temat etyki wędkarskiej , gdzie zarzucają nam, a głównie mi (rzekomi nad wędkarze) zabieranie ryb okazowych , ryb zabieranych zgodnie z regulaminem za czyny niezgodne z naturą i zachowaniem biologicznym . Jeżeli teraz przychodzi możliwość o walkę i włączenie się w plany Natura 200 (czyli podejście o ochronę tej rzeki) to wszyscy ci krytykanci milczą . Wojujemy sami ze sobą , a kiedy przychodzi o konkrety i chodzi o ustalenie na czym powinna polegać ta ochrona to wszyscy nie potrafią się wypowiedzieć . Taka sytuacja wytworzyła się u mnie w Okręgu Zamojskim , a mianowicie wody górskie są szczególnie chronione , a jeżeli dochodzi do ochrony i możliwości wpływu na ochronę całej rzeki Tanew (sztandarowa rzeka Roztocza) to już nad wędkarze z SALMO nabrali wody w usta .
Pytanie jest takie a mianowicie czy tylko walczymy o siedliska (sztucznie zarybione),na potrzeby wybrańców i to chronimy bo taka jest etyka nam narzucana , czy walczymy i dbamy o siedliska ryb jakie występowały kiedyś i nie ważne jakie gatunki w tej rzece występują , których obecność natura ustaliła .
Poddaję tą krytykę pod osąd ogólny i mam nadzieję że pomożecie , bo z tą etyką jest różnie . Zależy kto i na jakie ryby się nastawia a przyroda to teraz już się nie liczy .
Kaziu nie jesteś sam juz jest nas dwóch. Pójde do prezesa naszego koła i tż przedzwonie do prezesa koła miasto aby ustalić czy nie pojechać do okręgu. Ty zorientuj się kto w Lublinie jest władny w tym temacie to jak bedzie trzeba to i tam sie pojedzie. Od Jurka wezmę tel. do prezesa koła z Lukowy i spróbuję z nim pogadać. To jak na ten tydzien a potem zobaczymy co dalej. Kaziu nie odpuszczaj wiesz, że na mnie mozesz liczyć.
Zobaczymy co z tego wyjdzie. (2012/12/15 08:27)