Jack14
Ja to robię tak:
Grzyby oczywiście wcześniej wybrane, oczyszczone i opłukane w letniej wodzie obgotuję w garnku kilka minut następnie grzyby odcedzam, zmieniam oczywiście wodę i ponownie gotuję z dodatkiem soli (mniej więcej ilość podana przez @Czesio).
Równocześnie przygotowuję zalewę 4 szklanki wody 1/2 szklanki octu 10% kilka ziaren pieprzu , ziela angielskiego, 1 płaska łyżeczka gorczycy, listka laurowego, soli, 1 płaskiej łyżki cukru, nie więcej niż 1/3 małej łyżeczki soli (zależy od ilości dodanej soli w czasie drugiego gotowania) teraz to jak kto lubi małą cebulę pokrojoną w plastry. Dodanie cebuli powoduje to, że zalane takim wywarem grzyby będą oczywiście smaczne ale sama zalewa będzie miała konsystencję kisielu.
W swojej przeszłości wypróbowałem obie metody zarówno z jak i bez cebuli i przyznać muszę, że jednak cebula dodana do zalewy bardziej mi pasuje choć bez jest równie dobra i lepiej się prezentuje (nie mają konsystencji "flegmy")
Dodam, że ja cebulę przed dodaniem do przygotowywanej zalewy lekko "spalam" na żywym ogniu lub suchej patelni.
Do wcześniej przygotowanych słoiczków wlewam około 1/3 ostudzonej zalewy i nastepnie dodaję do niej pojedyńczo (to ważne przy opcji bez cebuli żeby grzyby wzajemnie się nie sklejały). Następnie w zależności od tego czy grzyby są w całości czy bez trzonków itp. uzupełniam zalewą lub dodaję wiecej grzybów.
Na koniec pasteryzacja około 10min tylko tak żeby słoiki mogły spokojnie się zamknąć i spokojnie poczekać na ich otwarcie kilka lat.
Drugiej, albo raczej trzeciej metody nie będę opisywać bo zaprzestałem jej stosowania już dawno o polegała ona na dodawaniu przypraw bezpośrednio do słoików i zalewania tylko typowo octowa "zaprawą".
Jeszcze raz wszystkim zabierającym głos w tym linku dziękuje i pozdrawiam.
(2012/10/15 13:50)