A gdzie obrońcy z teamu C&R powymierali na diecie marchewkowo- pietruszkowej :) Kolega chce tępić szczupaki, toć to kocioł tu powinien być tak jak pod zdjęciami łokunka w łazince :) Ja głównie łowię na jeziorze linowo- szczupakowym więc trzeba by beretować wszystkie np. leszcze żyby za bardzo się nie rozmnożyły :) A tak poważnie, jak się rozejdzie po okolicy że szczupaki biorą jak głupie to dużo szybciej znikną jak się pojawiły :)
A gdzie obrońcy z teamu C&R powymierali na diecie marchewkowo- pietruszkowej :) Kolega chce tępić szczupaki, toć to kocioł tu powinien być tak jak pod zdjęciami łokunka w łazince :) Ja głównie łowię na jeziorze linowo- szczupakowym więc trzeba by beretować wszystkie np. leszcze żyby za bardzo się nie rozmnożyły :) A tak poważnie, jak się rozejdzie po okolicy że szczupaki biorą jak głupie to dużo szybciej znikną jak się pojawiły :)
A co do tego ma C&R ?. C&R jest narzedziem a nie ideologia sama w sobie. Jesli tego nie rozumiesz, nie ma o czym gadac.
C&R jest jak narazie wirtualną ideologią, żadnym narzędziem nie jest i w Polskiej rzeczywistości chyba prędko nie będzie.Jesli tego nie rozumiesz, nie ma o czym gadac.
Na takiej nowo powstałej wodzie ta początkowa ekspansja szczupaka zdarza się często. Pamiętam gdy u mnie około lat 89-91 na rzece po tm jak woda zaczęła przypominać wodę było ich tyle co teraz uklejek. Z czasem powoli wszystko osiągnęło normę. Oczywiście nie znaczy to że musisz czekać tej normy aż ostatni pstrąg zostanie zjedzony.
Teraz jest sytuacja lekko podobna ale przyczyna zupełnie inna. Na wielu wodach są sumy wpuszczone przez "PZW" których tu wcześniej nie było. Osiągnęły już takie rozmiary że wędkarze widząc szkody jakie czynią wiedzą że popełniono błędy w zarybieniach. Wiedzą tez co może duży sum lub kilka mniejszych zrobić na wodzie 3-8 ha większych tu nie ma czy średniej rzece. Tu już przychodzi czas na prawdziwą gospodarkę więc na "PZW" nie ma co liczyć.
Osobiście sumy łowię celowo 2-4 razy w roku i nie te największe ale trochę te wody odsumiłem. Złowić tu metrówkę suma jest łatwiej jak brzanę 70 cm a kiedyś było zupełnie odwrotnie. Dlatego podczas łowienia feederami z gruntu często zacina się sumy, mniejsze czy większe.
Cudowne i wychwalane bezwzględnie przez niektóre osoby złów i wypuść nie jest niestety lekarstwem na wszystko. Wolę wypuścić świnkę, brzanę, certę czy jazia. Niestety ale aura w ostatnich latach sprawia że do zarybień sumem dochodzi ich mnóstwo z tarła naturalnego. Równowaga poprzez właściwą gospodarkę musi być utrzymana a to zależy od wędkarzy. Niestety oni sami się do tego przyczynili biorąc małe sumy z rzeki i wrzucając gdzie popadnie. Taka mentalność, na rzece gdzieś odpłynie ale jak wrzucę do zbiornika koła to już mój. Niestety przez tą mentalność rzeki są całkowicie zaniedbane i zapomniane przez mściwie nam panujący "PZW".
Masz racje , nie dośc , że się rozmnaża , to duża część jego narybku przezyje, dotego dorybianie i mamy fajnie zmarnowaną wodę :( Lux nie potrzebna jest tama , aby zębaty był częstym gościem w potokowej wodzie . Wszystko jest uzależnione od jej przeszłości
Takiś kozak Luksus a tak płytko myślisz. Sorry ale z tym beretowaniem szczupaka zimą to poroniony pomysł. Tosz to nie sumik karłowaty !
No powiedz gdzie może być ten pstrąg skoro szczupak grasuje ?
Pytanie tylko czy nie jest za pozno :(. Tu nie chodzi o szczupaki a o wode. Czy w perpektywie kilku lat pstrag czy lipien (jesli tam jest) sie utrzyma. Zmiany w charakerze wody moga byc na tyle duze, ze naturalnym drapieznikiem powinien tam byc nie pstrag a szczupak. Wyeliminowanie szczupaka moze doprowadzic do sytuacji ze zniknie pstrag a szczupaka nie bedzie. Widze jak zmienila sie Pilica ponizej ZS. Jak zmienia sie niestety z roku na rok. Niegdys masa jelca, brany czy swinki. Dno zwir i piasek. Obecnie mul i sielsko. Jedyne co plywa ro plotki, ukleje i jazie. Co prawda Pilica to nie woda gorska i jelec to nie pstrag, ale proporcje zostaja zachowane :(.
Szkoda tak rybnej rzeki jak Twoja, bo czytajac Twoje dokonania czule niemala zazdrosc :(. Ale obawiam sie, ze kolejna pstragowa woda w naszym kraju powoli sie konczy. I wydaje mi sie, ze eksterminacja szczupaka wiele to nie da. Gdyby ten szczupak zostal tam w sposob sztuczny wpuszczony do rzeki, ktora sie nie zmienila, wowczas bym popieral jego wybicie, do dna. Ale jesli sam zajmuje stanowiska pstraga, bo woda ulega zmianie, to co najwyzej wybijecie szczuple, ale pstraga nie uratujecie. Skoro jest zapora, to i do tarlisk pewnie pstragi nie dotra. Mozna bedzie pewnie jeszcze sypac selekta i jakos przedluzac ta agonie, ale chyba to nie uniknione.