Inwazja szczupaków

/ 40 odpowiedzi
Sytuacja wygląda tak : Na mojej ukochanej rzece Wierzycy zbudowano kilka lat temu elektrownię,spietrzono jej wody i powstał duży zalew. Zarżnięto przy okazji cudowny odcinek tej rzeki,pełen tarlisk lipienia,potokowca,z unikalną fauną,wpisany prawnie do programu Natura 2000 z dwoma endemicznymi gatunkami ryb.Zniknęły pod wodą kamienne przełomy,bystrza,zniknęła meandrująca dzika rzeka a powstał ten cholerny zalew.Wszystko co poniżej uległo zmianie-rzeka zwolniła,jej wody są spokojniejsze,cieplejsze,ryby łososiowate zanikają a na ich miejsce przybywają okonie,płocie,rozpanoszyły się klenie.Na domiar złego pojawiły się też szczupaki...Ongiś na 100 złowionych potoków przypadało 1 szczupacze bicie,teraz jest już pół na pół,esoxy zajmują miejsca niedobitków salmiaków i na bezczelnego żerują na nich.Złowiłem wiele pstrągów rzędu 30-40cm które były pocięte ,łowiłem je na odcinkach poniżej miasta -szybkich,więc uznawałem że to "przechodzące" esoxy są sprawcami. Jest jednak inaczej-szczupaki opanowały każdy litr spokojnej wody-odcinki miejskie,odcinki powyżej i poniżej miasta,nie są to jakieś tam esoxiki,co to to nie...dzisiaj w 1,5 godziny w parku,gdzie zazwyczaj łowiłem potokowce-łupem moim padły esoxy 77cm,73cm,78cm,i większy porwał plećkę 006mm.Dobrałem się dzisiaj do nich celowo-z dużym 10cm ripperem i stalką,dla "zwiadu" bo obcinek od rozpoczęcia sezonu miałem już na morgi łowiąc na mniejsze-potokowe wabiki,wszystko puściłem. Dodatkowo po rozeznaniu wśród wędkarzy okazuje się że wielu celowo nastawia się na ten gatunek jesienią i że efekty mają wyśmienite,padają nawet 90-tki. Do czego zmierzam .... ano do tego że kilku moich kolegów -pstragarzy wydało wobec takiej sytuacji wyrok--beretuj wszystko co ma cętki,to rzeka pstrągowa,je trzeba chronić. Prawnie wygląda to tak-rzeka nizinna,dzierżawiona przez Troć,obowiązuje regulamin PZW,a więc esoxom nadmuchać mogę...-z prawnego punktu widzenia,jednak etycznie i sercowo czuję że jeśli machnę ręką to pstrągi niebawem odejdą w zapomnienie,zostaną pożarte,wyparte,zginą. Moje pytanie brzmi-co byście zrobili z takim fantem? czy potok ma cierpieć i wymrzeć bo jakiś utłuk oddał rzekę prywaciarzom? czy wbrew rapr-owi przerzedzać szeregi esoxów dając szansę gatunkom salmo? Mile widziane odpowiedzi od pstrągarzy.
kaban


Rób swoje bo kochasz obydwa gatunki, ale chyba się rozumiemy:) (2017/01/23 20:10)

zbynio5o


Takiś kozak Luksus a tak płytko myślisz. Sorry ale z tym beretowaniem szczupaka zimą to poroniony pomysł. Tosz to nie sumik karłowaty !
No powiedz gdzie może być ten pstrąg skoro szczupak grasuje ?  (2017/01/23 22:14)

Jakub Woś


Dał cynk i wystarczy. Już miesiarze swoje zrobią. Od marca tam tłum z żywcówkami bedzie. (2017/01/23 22:29)

ryukon1975


Na takiej nowo powstałej wodzie ta początkowa ekspansja szczupaka zdarza się często. Pamiętam gdy u mnie około lat 89-91 na rzece po tm jak woda zaczęła przypominać wodę było ich tyle co teraz uklejek. Z czasem powoli wszystko osiągnęło normę. Oczywiście nie znaczy to że musisz czekać tej normy aż ostatni pstrąg zostanie zjedzony.
Teraz jest sytuacja lekko podobna ale przyczyna zupełnie inna. Na wielu wodach są sumy wpuszczone przez "PZW" których tu wcześniej nie było. Osiągnęły już takie rozmiary że wędkarze widząc szkody jakie czynią wiedzą że popełniono błędy w zarybieniach. Wiedzą tez co może duży sum lub kilka mniejszych zrobić na wodzie 3-8 ha większych tu nie ma czy średniej rzece. Tu już przychodzi czas na prawdziwą gospodarkę więc na "PZW" nie ma co liczyć.
Osobiście sumy łowię celowo 2-4 razy w roku i nie te największe ale trochę te wody odsumiłem. Złowić tu metrówkę suma jest łatwiej jak brzanę 70 cm a kiedyś było zupełnie odwrotnie. Dlatego podczas łowienia feederami z gruntu często zacina się sumy, mniejsze czy większe.
Cudowne i wychwalane bezwzględnie przez niektóre osoby złów i wypuść nie jest niestety lekarstwem na wszystko. Wolę wypuścić świnkę, brzanę, certę czy jazia. Niestety ale aura w ostatnich latach sprawia że do zarybień sumem dochodzi ich mnóstwo z tarła naturalnego. Równowaga poprzez właściwą gospodarkę musi być utrzymana a to zależy od wędkarzy. Niestety oni sami się do tego przyczynili biorąc małe sumy z rzeki i wrzucając gdzie popadnie. Taka mentalność, na rzece gdzieś odpłynie ale jak wrzucę do zbiornika koła to już mój. Niestety przez tą mentalność rzeki są całkowicie zaniedbane i zapomniane przez mściwie nam panujący "PZW".   (2017/01/24 06:40)

u?ytkownik200880


Rykon a nie pomyślałes ze ludzie tez jedzą ryby... Czemu tylko biedego syma widzicie,  ja mam w okolicy wode c&r pełno tam suma, są bolenie wielkie szczupaki, plocie leszcze pod 70cm które braly mi na kulki karpiowe, karpie pod 16 kg amury, w skrócie kazda ryba. I jakoś sum ich tam nie da rady wzjeść co za przypadek, sum jest regulatorem, jakby z tej wody je wyciągnąć to za 4 lata lowili by my tam same lesczyki po 20cm. Tak samo na turawie spadła liczba sandacza no to zwalimy na sumu, co z tego ze przez cały sezon codziennie 100łódek plywa na każdej 3 osoby i każdy wyciąga komplet. Ale nieee. To sumu. Wszędzie gdzie człowiek łapy wsadzi coś sie psuje, dobrym przykładem jest rzeczka luxisa, dla której o ratunek już ciężko, pstrąg nie lubi wolnych wód i na pewno sie z stamtąd wyprowadzi, tepienie szczupaka tylko ten proces wydłuży. Znając życie za kilka lat tam ani pstrąga ani szczupaka nie będzie, bo znajdzie sie pełno znawców od ryb dla których każda ryba to szkodnik, zarzuca swoje bazarowe zywcowki i zrobią porządek w narturze, jeszcze ryby na brzeg tam będą wychodzić (2017/01/24 07:58)

pakul1206


A gdzie obrońcy z teamu C&R powymierali na diecie marchewkowo- pietruszkowej :) Kolega chce tępić szczupaki, toć to kocioł tu powinien być tak jak pod zdjęciami łokunka w łazince :)  Ja głównie łowię na jeziorze linowo- szczupakowym więc trzeba by beretować wszystkie np. leszcze żyby za bardzo się nie rozmnożyły :) A tak poważnie, jak się rozejdzie po okolicy że szczupaki biorą jak głupie to dużo szybciej znikną jak się pojawiły :) (2017/01/24 10:49)

Romuald55


Niestety natura przegrywa z cywilizacją i nic na to nie poradzimy. (2017/01/24 10:59)

pawelz


Pytanie tylko czy nie jest za pozno :(. Tu nie chodzi o szczupaki a o wode. Czy w perpektywie kilku lat pstrag czy lipien (jesli tam jest) sie utrzyma. Zmiany w charakerze wody moga byc na tyle duze, ze naturalnym drapieznikiem powinien tam byc nie pstrag a szczupak. Wyeliminowanie szczupaka moze doprowadzic do sytuacji ze zniknie pstrag a szczupaka nie bedzie. Widze jak zmienila sie Pilica ponizej ZS. Jak zmienia sie niestety z roku na rok. Niegdys masa jelca, brany czy swinki. Dno zwir i piasek. Obecnie mul i sielsko. Jedyne co plywa ro plotki, ukleje i jazie. Co prawda Pilica to nie woda gorska i jelec to nie pstrag, ale proporcje zostaja zachowane :(.
Szkoda tak rybnej rzeki jak Twoja, bo czytajac Twoje dokonania czule niemala zazdrosc :(. Ale obawiam sie, ze kolejna pstragowa woda w naszym kraju powoli sie konczy. I wydaje mi sie, ze eksterminacja szczupaka wiele to nie da. Gdyby ten szczupak zostal tam w sposob sztuczny wpuszczony do rzeki, ktora sie nie zmienila, wowczas bym popieral jego wybicie, do dna. Ale jesli sam zajmuje stanowiska pstraga, bo woda ulega zmianie, to co najwyzej wybijecie szczuple, ale pstraga nie uratujecie. Skoro jest zapora, to i do tarlisk pewnie pstragi nie dotra. Mozna bedzie pewnie jeszcze sypac selekta i jakos przedluzac ta agonie, ale chyba to nie uniknione. (2017/01/24 11:00)

pawelz


A gdzie obrońcy z teamu C&R powymierali na diecie marchewkowo- pietruszkowej :) Kolega chce tępić szczupaki, toć to kocioł tu powinien być tak jak pod zdjęciami łokunka w łazince :)  Ja głównie łowię na jeziorze linowo- szczupakowym więc trzeba by beretować wszystkie np. leszcze żyby za bardzo się nie rozmnożyły :) A tak poważnie, jak się rozejdzie po okolicy że szczupaki biorą jak głupie to dużo szybciej znikną jak się pojawiły :)

A co do tego ma C&R ?. C&R jest narzedziem a nie ideologia sama w sobie. Jesli tego nie rozumiesz, nie ma o czym gadac. (2017/01/24 11:03)

pakul1206


A gdzie obrońcy z teamu C&R powymierali na diecie marchewkowo- pietruszkowej :) Kolega chce tępić szczupaki, toć to kocioł tu powinien być tak jak pod zdjęciami łokunka w łazince :)  Ja głównie łowię na jeziorze linowo- szczupakowym więc trzeba by beretować wszystkie np. leszcze żyby za bardzo się nie rozmnożyły :) A tak poważnie, jak się rozejdzie po okolicy że szczupaki biorą jak głupie to dużo szybciej znikną jak się pojawiły :)

A co do tego ma C&R ?. C&R jest narzedziem a nie ideologia sama w sobie. Jesli tego nie rozumiesz, nie ma o czym gadac.

C&R jest jak narazie wirtualną ideologią, żadnym narzędziem nie jest i w Polskiej rzeczywistości chyba prędko nie będzie.Jesli tego nie rozumiesz, nie ma o czym gadac.

  (2017/01/24 14:23)

u?ytkownik200880


Może i nie prędko ale prędzej czy później, z roku na rok widać przyrost no kili, czy to w sieci czy nad wodą, młode pokolenie z reguły jest bardziej podatne na c&r. Kilka lat temu jak wypuszczalem to się śmiali, teraz nie jeden mówi ze dobrze ze tak robię. (2017/01/24 14:36)

pawelz


Co to znaczy "wirtualna ideologia" ?. Nie rozumiem tego pojecia.
Natomiast wiem, ze C&R stosuje sie po to zeby przynajmniej nie zmniejszac populacji ryb w danym lowisku. Niczym innym. Jesli w danej rzece czy jeziorze jest za duzo jakiegos gatunku (leszcza, uklei czy jazgarza) nie widze powodu dla ktorego nie mialby ktos zabierac tych ryb. Jesli w naturalnym srodowisku pstraga i lipienia ni z gruchy ni z pietruchy pojawi sie szczupak to nalezy go wyeliminowac. Mozesz mi wyjasnic, co z takim dzialaniem na wspolnego C&R ?.
Zauwazylem, ze najwiecej do powiedzenia i najbardziej krytykuja wypuszczanie ryb Ci ktorzy tego nie robia i nie maja bkladego pojecia czemu ma to wypuszczanie sluzyc. C&R to nie milosc do zwierzat czy troska o ich zdrowie ale racjonalne podejscie do tego co plywa w wodzie i co chcielibysmy zeby plywalo. Przeciwnikom C&R w wiekszosci przypadkow obojetne co plywa byle duzo miecha. Tyle mozna zrozumiec z Twojego postu odnosnie szczupakow w pstragowej rzeczce. (2017/01/24 14:42)

pakul1206


Wirualna znaczy taka w sieci, tutaj 95% wędkarzy jest C&R, to znaczy nie wiem czy jest czy się tylko chwali bo aktualnie taka moda nastała :)
W świecie realnym 97% wędkarzy niestety C&R nie jest, więc jak narazie pojęcie to pozostawiam w sferze ideologii.
Ogólnie pozbywając się z tej filozofii takich zapisów jak np. że rybę trzeba wypuszczać zawsze głową skierowaną pod prąd ( bo jak wpuszczasz rybę prostopadle do brzegu rzeki to łamiesz zasady C&R  :))) )  jestem za :)

"Jesli w naturalnym srodowisku pstraga i lipienia ni z gruchy ni z pietruchy pojawi sie szczupak to nalezy go wyeliminowac. Mozesz mi wyjasnic, co z takim dzialaniem na wspolnego C&R ?." 
- tylko że to naturalne środowisko dla łososiowatych zniszczyła zapora, teraz mamy zalew :), skoro pojawia się tam szczupak to znaczy że znalazł dla siebie idealne środowisko,co prawda sztucznie stworzone ale jak widać po inwazji odpowiadające wymaganiom tego gatunku.Co ma wspólnego C&R z eliminacją ryb ? kompletnie nic, wręcz przeciwnie zakłada ono całkowity zakaz eliminacji tych stworzeń :)  (2017/01/24 15:37)

pakul1206


"Natomiast wiem, ze C&R stosuje sie po to zeby przynajmniej nie zmniejszac populacji ryb w danym lowisku. Niczym innym. Jesli w danej rzece czy jeziorze jest za duzo jakiegos gatunku (leszcza, uklei czy jazgarza) nie widze powodu dla ktorego nie mialby ktos zabierac tych ryb."

C&R wyklucza całkowicie zabijanie ryb,więc sądziłem że wszyscy portalowi No kile rzucą się na kolegę Luxxxisa z taką zażartością że ,choć miłością wielką się nie darzymy, byłem w stanie stanąć w Jego obronie :)))  My wędkarze jesteśmy nad wodą dla przyjemności, nie dla regulacji populacji czy  zabijania, od tego są operaty i rybacy w czym jak widać są naprawdę dobrzy, niemal nigdzie nie stwierdzono przerostu populacji żadnego gatunku :) Liczebność utrzymana w całym kraju na stałym poziomie, w okolicy Zera :) (2017/01/24 15:53)

u?ytkownik200880


Pakul, osoby c&r to czesto osoby które z wędkarstwa czerpią cos więcej niz pulpety i kotlety, dlatego udzielają sie na forach namawiają, itp. Jakoś sobie nie wyobrażam 70latka co lowi na zywca i bierze 30szczupaki bo tez sie da zjeść na jakimkolwiek forum. A z tym 97 to trochę pojechałes :) co najmniej 10% no kill  z 30% to ludzie którzy biorą 3 ryby na rok, niesty 60% to cymbały bez rozumu i to wystarczy. Wystarczy zobaczyć na youtube, 99% którzy mają kanały wypuszczają rybki dają dobry przykład, a miesiarzowi nie zależy zamiast bawić sie kamerą czy pisać na forum idze na ukleje do zalewy łapać (2017/01/24 15:57)

pstrag222


Na takiej nowo powstałej wodzie ta początkowa ekspansja szczupaka zdarza się często. Pamiętam gdy u mnie około lat 89-91 na rzece po tm jak woda zaczęła przypominać wodę było ich tyle co teraz uklejek. Z czasem powoli wszystko osiągnęło normę. Oczywiście nie znaczy to że musisz czekać tej normy aż ostatni pstrąg zostanie zjedzony.
Teraz jest sytuacja lekko podobna ale przyczyna zupełnie inna. Na wielu wodach są sumy wpuszczone przez "PZW" których tu wcześniej nie było. Osiągnęły już takie rozmiary że wędkarze widząc szkody jakie czynią wiedzą że popełniono błędy w zarybieniach. Wiedzą tez co może duży sum lub kilka mniejszych zrobić na wodzie 3-8 ha większych tu nie ma czy średniej rzece. Tu już przychodzi czas na prawdziwą gospodarkę więc na "PZW" nie ma co liczyć.
Osobiście sumy łowię celowo 2-4 razy w roku i nie te największe ale trochę te wody odsumiłem. Złowić tu metrówkę suma jest łatwiej jak brzanę 70 cm a kiedyś było zupełnie odwrotnie. Dlatego podczas łowienia feederami z gruntu często zacina się sumy, mniejsze czy większe.
Cudowne i wychwalane bezwzględnie przez niektóre osoby złów i wypuść nie jest niestety lekarstwem na wszystko. Wolę wypuścić świnkę, brzanę, certę czy jazia. Niestety ale aura w ostatnich latach sprawia że do zarybień sumem dochodzi ich mnóstwo z tarła naturalnego. Równowaga poprzez właściwą gospodarkę musi być utrzymana a to zależy od wędkarzy. Niestety oni sami się do tego przyczynili biorąc małe sumy z rzeki i wrzucając gdzie popadnie. Taka mentalność, na rzece gdzieś odpłynie ale jak wrzucę do zbiornika koła to już mój. Niestety przez tą mentalność rzeki są całkowicie zaniedbane i zapomniane przez mściwie nam panujący "PZW".  


Masz racje , nie dośc , że się rozmnaża , to duża część jego narybku przezyje, dotego dorybianie i mamy fajnie zmarnowaną wodę :(  Lux nie potrzebna jest tama , aby zębaty był częstym gościem w potokowej wodzie . Wszystko jest uzależnione od jej przeszłości

  (2017/01/24 16:28)

Przemas83


Ten cholerny zalew o którym napisał Lux , w tym roku obieram na cel wędkarskich wypraw. Oby tylko pływały w nim złe pajki i było ich dużo ;]. Pstrągarzem nie jestem, nie znam się i nie wiem jak to jest kiedy wędkarza łączy szczególna więź z łowieniem tych pięknych rybek. Temat trudny i chyba nikt nie napisze wprost że Daniel powienien walić w beret każdego szczupaka , którego przyłowi na Wierzy bo rzeka chodź nizinna "ustawowo" to pływają w niej okazy lipienia i pstrąga. (2017/01/24 16:39)

jendreczek


Odnoszę dziwne wrażenie że dawniej ryb ludzie nie jadali i dlatego było ich tyle. Osobiście wypuszczam około 80% ale to z lenistwa nie chce mi się skrobać. Są wędkarze zabierający rybki i są kłusole zbierający wszystko. Dla mnie znaczna część wyznawców C&R to ludzie o mentalności babki ,która w telewizji dowodziła że nie ma potrzeby zabijać zwierzątek bo mięso można kupić w sklepie. (2017/01/24 16:41)

u?ytkownik200880


To się mylisz jendreczek, c&r - chcesz rybke to z hodowli nie z połowu. (2017/01/24 16:46)

jendreczek


Wielkie fermy świń kur też nie maja wpływu na środowisko a karma dla pstrąga i łososia itp. pochodzi z syntetycznej mączki rybnej pozyskiwanej z innej czasoprzestrzeni. A poza tym pozyskują ją statki napędzane słońcem do transportu używa się balonów. Człowieku spójrz do swojego kosza żyjesz to działasz na środowisko. Borze brak słów ekolodzy podwórkowi. (2017/01/24 17:03)

Fld


Taaaa ja najczęściej jem hodowlanego dorsza.☺ Zaraz po dorszu często kupuję też hodowlane szczupaki no i oczywiście hodowlane okonie i płotki. Hodowlana wzdrega to też często okaz na moim stole. Podsumowując zawsze najbardziej śmieszy mnie ludzka naiwność. (2017/01/24 17:06)

u?ytkownik200880


Ale chodowle przyjemniej nie ingerują w jeziora naturalne i niechoodowlane, a co do mojego koszta to nic szkodliwego tam nie ma, jesli ty masz plastik i nim palisz to nie znaczy ze każdy. (2017/01/24 17:08)

luxxxis


Takiś kozak Luksus a tak płytko myślisz. Sorry ale z tym beretowaniem szczupaka zimą to poroniony pomysł. Tosz to nie sumik karłowaty !
No powiedz gdzie może być ten pstrąg skoro szczupak grasuje ? 

Nie myślę płytko,wręcz przeciwnie mój drogi,myślę w pełnej perspektywie i wybiegam wzrokiem dalej niż powinienem.Moje pytanie zrozumie w zasadzie tylko pstrągarz,z krwi i kości. Esox i kropek,dwa różne gatunki,oba jednak mają takie same prawo do życia ,jednak w sytuacji gdy spotykają się na jednej wodzie dochodzi do wyparcia populacji słabszej-potokowca,ryby szlachetnej,dzikiej,ryby która jest już na skraju wyginięcia gatunku...
Szczupak odrodzi się zawsze i wszędzie,potok gdy wyginie to już się nie podniesie-stąd dylemat,na razie rzucony w eter,próżnię,ot lużne zapytanie ,nie pytanie o pozwolenie czy prośba o wydanie rozkazu "do ataku"...
Ten temat jest śliski,jednak nie pozbawiony sensu,odwoływanie się do litery prawa i rapr-u a nawet c&r nie ma tu nawet sztywnego zastosowania,te trzy wytyczne mogą co najwyżej być wskazówką a nie kierunkiem jedynie słusznej i właściwej drogi.
Pytasz gdzie są moje pstrągi ? -otóż mój drogi są w większości zeżarte,osobniki ok 25-35 cm z tych odcinków wsiąkły w 1 sezon,z nich byłyby stada tarłowe a tak stały się prowiantem dla szczupaka,potok rzędu 50-60 da sobie radę ale mniejszy nie,aby mógł dorosnąć do wymiaru "bezpiecznego" musi być królem rzeki...
Póki co potokowce które ostały się zmieniły nawyki--pouciekały w bystrza co zimą jest anormalne wręcz,esoxy z racji uciagu i temperatury teraz za nimi tam nie pójdą,ale w kwietniu,w maju nic ich nie powstrzyma.
Na domiar złego populacja esoxa ma się mega dobrze,odnalazły się w tej nizinnej rzece,jednak razem z nimi przybyły tylko ŚLADOWE ilości płoci,okonia,więc zastanawia mnie co je tu zatrzymało skoro żarcia brak? a że brak to widac bo tną jak psy we wszystko co się rusza.

Jakub-ja nie muszę dać cynku,mimo łowności łowiska rzeka ma swoje prawa i nie każdy tu się odnajduje--opinię o "esoxolandzie" słyszałem już jesienią a żywczarzy nie widziałem,paru spinningistów z kopytem i drutem owszem ale z żywcem nikogo.Nie wszyscy lubią łowić w krzakorach i wodzie o szer 4-5m gdzie jest miejscami uciąg jak diabli i multum zwalisk drzew-wyobrażasz tam sobie szarego kowalskiego,dziadka jakiegoś z kubełkiem karasków?...

Co do sytuacji --pytam ot tak sobie,dla samej wiedzy jak to widzą inni,nie chcę pozwolenia czy rozgrzeszenia bo po pierwsze niczego nie zrobiłem a jeśli zrobię to będę chyba ostatnim który dołączy do eksterminatorów szczupaka na tej rzece.
W środowisku "kropkarzy" panuje pogląd iż esox na rzece pstrągowej,górskiej jest szkodnikiem,a ja na zasadzie ankiety chciałbym wiedzieć ilu ludzi tak sądzi podając konkretny przykład spod mojego płotu--i to wszystko...
Czy chronić cenne gatunki mordując inne wbrew etyce i na przekór sercu czy "po polsku" lachę położyć i niech się dzieje bo co ja mogę---to tak w skrócie. (2017/01/24 17:10)

luxxxis


Pytanie tylko czy nie jest za pozno :(. Tu nie chodzi o szczupaki a o wode. Czy w perpektywie kilku lat pstrag czy lipien (jesli tam jest) sie utrzyma. Zmiany w charakerze wody moga byc na tyle duze, ze naturalnym drapieznikiem powinien tam byc nie pstrag a szczupak. Wyeliminowanie szczupaka moze doprowadzic do sytuacji ze zniknie pstrag a szczupaka nie bedzie. Widze jak zmienila sie Pilica ponizej ZS. Jak zmienia sie niestety z roku na rok. Niegdys masa jelca, brany czy swinki. Dno zwir i piasek. Obecnie mul i sielsko. Jedyne co plywa ro plotki, ukleje i jazie. Co prawda Pilica to nie woda gorska i jelec to nie pstrag, ale proporcje zostaja zachowane :(.
Szkoda tak rybnej rzeki jak Twoja, bo czytajac Twoje dokonania czule niemala zazdrosc :(. Ale obawiam sie, ze kolejna pstragowa woda w naszym kraju powoli sie konczy. I wydaje mi sie, ze eksterminacja szczupaka wiele to nie da. Gdyby ten szczupak zostal tam w sposob sztuczny wpuszczony do rzeki, ktora sie nie zmienila, wowczas bym popieral jego wybicie, do dna. Ale jesli sam zajmuje stanowiska pstraga, bo woda ulega zmianie, to co najwyzej wybijecie szczuple, ale pstraga nie uratujecie. Skoro jest zapora, to i do tarlisk pewnie pstragi nie dotra. Mozna bedzie pewnie jeszcze sypac selekta i jakos przedluzac ta agonie, ale chyba to nie uniknione.

Pawelz--już ci parę lat wstecz to mówiłem--mądrze gadasz,widać potężną wiedzę "środowiskową".
Tarliska ....--one do nich nie docierają już X czasu,to są "odcinkowe" populacje a każdą kończy i zaczyna tama bez możliwości przejścia czegokolwiek,każdy z odcinków ma swoje tarliska-wiem,rokrocznie obserwuję trące się ryby,zejść dadzą radę-podejść już nie.
Selekta sypać? a któż miałby to zrobić skoro rzekę dzierżawi s.rybacka Troć i w ich rękach stała się wodą nizinną gdzie wesoło i radośnie i co najważniejsze w zgodzie z literą prawa dyndają się na fali różnokolorowe antenki spławików...
Wszystkie tegoroczne ryby,pstrągi i lipienie,złowiłem na odcinkach "letnich" i poprzegradzanych zwaliskami drzew tak gęstymi że hej... dlaczego tam są teraz ryby?
-bo robalarz tam zestawu nie przepuści
-bo esox tam się teraz nie ustawi
-bo chyba tylko tam pozostały

Póki co mam nadzieję że esox,głupie bydlę, nie ogarnie tematu i za potokiem w górę nie ruszy,że stopniowo będzie schodził z braku pożywienia a te które zostaną będą "osłonowo" chronić potokowca przed pseudospinningistami i że w ten deseń uderzą robalarze.
  (2017/01/24 17:26)