Chyba każdy prawdziwy wedkarz powinien być miłośnikiem przyrody, którą dostaje w pakiecie z przebywaniem nad wodą. Ale co się dzieje w jego sercu, gdy przyroda nad wodą diametralnie się zmienia? Właśnie wróciłem znad mojej ukochanej Nysy Kłodzkiej i zauważyłem, że lokalna populacja bobrów chyba się nieco powiekszyła. :) Rok temu nawet podchodziły mi pod namiot i ich odgłosy były nawet ciekawym przeżyciem :), ale już planowanie usunięcia wszystkich nadrzecznych zadrzewień, średnio mi się podoba. :) Ciekawe czy nie dołaczą wkrótce do "ulubieńców" wędkarzy tak jak wydry i kormorany. :)
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.