Czy choć jeden szczupły przetrwa do jesieni ?

/ 12 odpowiedzi

Byłem 3 maja od 4 rano w okolicach: Kuligów-rozlewiska, Czerniów-rozlewiska, Młynarze-rozlewiska /rzeka Bug/ na spinerek. Nad każdą z tych niewielkich wód kilkudziesięciu wędkarzy w spodniobutach. Po 3 łodki również ze spiningistami. Rzucać nie było więc sensu, więc zaległem w cieniu i obserwowałem. Koledzy wędkarze przemieszczali się dość regularnie co kilka minut wzdłuż tej samej trasy, ich "blachy" i "gumki" z tą samą regularnością posyłane były w te same miejsca. Dana więc miejscówka obławiana była co kilka minut przez innego wędkarza.

   Wyjąłem spławczek i obserwowałem dalej. Około południa nastąpił zastój. Gdzieś z powodu upału woda przestała pluskać od posyłanych tam sztucznych  przynęt. Po południu i pod wieczór ponowne biczowanie wody.

   Takie małe rozlewiska były okupowane przez spiningistów ustawionych co 5 m przez całe dni, przez cały długi weekend. Co tam mogło przetrwać?

   Koledzy będzie nas wędkarzy coraz wiecej. Nie pomoże zarybianie /nawet uczciwe/. Prawda jest tragiczna. Być może ja lub Ty kolego wyłowimy kiedyś ostatniego szczupaka z naszy wód - naprawdę ostatniego.

   I co z tego, że ja i niektórzy z was je wypuszczamy. Może nie pomóc. Rozmawiałem z miejscowymi od krów na pastwiskach. Już w kwietniu woda była prawie "jałowa" - "bralim wszystko" bo przyjezdni wymłócą!! Koledzy nie jest dobrze i rozumiem teraz tych z was co do Szwecji na ryby jeżdżą.

 

JakubUrsynow


Mój kumpel ma działkę nad Narwią i spędza ta, dużo czasu. Wędkarzy zatrzęsienie, oczywiście chłop żywemu nie przepuści - wszystko do siatki. Najgorsze jest, że przychodzi wędkarzyna, wyciaga pistoleta 35cm i stwierdza "e, prawie wymiar" i w łeb. No to jak ma być lepiej? (2012/05/25 08:12)

Artur z Ketrzyna


Mój kumpel ma działkę nad Narwią i spędza ta, dużo czasu. Wędkarzy zatrzęsienie, oczywiście chłop żywemu nie przepuści - wszystko do siatki. Najgorsze jest, że przychodzi wędkarzyna, wyciaga pistoleta 35cm i stwierdza "e, prawie wymiar" i w łeb. No to jak ma być lepiej?


A co gorsza to takich maluchów, to i kilka lub kilkanaście zabiorą. Bo dziś brały, a jutro już mogą nie brać....
Panowie wędkarze...
Po pierwsze; jak zabieracie wszystko co na hak trafi. To z czasem tylko kijanki łowić będziecie.
Po drugie; jak zabieracie nie wymiarowe ryby. To większych też nie ujrzycie, bo to właśnie te nie wymiarowe dziś rybki jutro będą wymiarowe, a po jutrze rybkami życia... (użyłem troszkę przenośni i dni trzeba liczyć latami).

To jest smutne, że niektórzy nie rozumieją szkodliwych skutków swego działania. I że w istocie sami sobie szkodzą, takim postępowaniem. Myślą tylko o tym co dziś, a co będzie jutro, to inna bajka.

"Człowiek, człowiekowi zgotował ten los", można rzec też; "Wędkarz sam sobie zgotował ten los" (2012/05/25 08:43)

egzekutor


ten post ma zniechęcić do spinningowania?ja tylko tę dziedzinę wedkarstwa uprawiam i nie wyobrazam sobie nic innego. w tym roku mam 35 złapanych szczupaków wziałem 5 lub 6 musialbym popatrzeć w rejestr. to nie prawda chyba , że ludzie biora małe szczupaki bo po co taki 35 cm nie ma mięsa tylko osci.i jak napisales 35 cm prawie wymiar nawet 45 to zdechlaki.pozdrawiam 

(2012/05/25 15:08)

tstaros


Znam takich co w kwietniu mieli już na patelni kilkanaście szczupaczków max 40 cm. Tak samo jak znam takich co zaciekle łowią 30-40 sumki "bo takie najsmaczniejsze". Przykłady można mnożyć, między innymi dlatego od 2 lat odpuściłem wody PZW, po prostu nie mogę patrzeć na tą grabież. (2012/05/25 15:15)

JakubUrsynow


ten post ma zniechęcić do spinningowania?

Muszę Ci powiedzieć, że ja tego w ogóle tak nie odebrałem

ja tylko tę dziedzinę wedkarstwa uprawiam i nie wyobrazam sobie nic innego.

Ja oprócz tego spławiczek ale.. coraz rzadziej:)

 tym roku mam 35 złapanych szczupaków wziałem 5 lub 6 musialbym popatrzeć w rejestr. to nie prawda chyba , że ludzie biora małe szczupaki bo po co taki 35 cm nie ma mięsa tylko osci.i jak napisales 35 cm prawie wymiar nawet 45 to zdechlaki.pozdrawiam

Gdzieniegdzie udający wędkarzy menele zabierają i mniejsze rybki, taki 35 to pewnie u nich rarytas...

(2012/05/25 15:24)

egzekutor


kwestia chyba podejscia ja gdy uczę kogoś spinningu to mu tlumaczę , ze trzeba ryby wypuszczac bo za rok ich juz tyle nie złapiesz i tak naprawde szczupak nie jest taki smaczny jak ludzie myślą. (2012/05/25 15:27)

JOPEK1971


ten post ma zniechęcić do spinningowania?ja tylko tę dziedzinę wedkarstwa uprawiam i nie wyobrazam sobie nic innego. w tym roku mam 35 złapanych szczupaków wziałem 5 lub 6 musialbym popatrzeć w rejestr. to nie prawda chyba , że ludzie biora małe szczupaki bo po co taki 35 cm nie ma mięsa tylko osci.i jak napisales 35 cm prawie wymiar nawet 45 to zdechlaki.pozdrawiam 

To jest smutne ale prawdziwe.35-45cm szczupaczek to niezły kąsek dla większości posiadających karty wędkarskie.Sumki zabierają niektórzy takie po 25cm w dużych ilościach,bo przecież "ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka".Rybacy też zabierają maleńkie ryby bo łatwo je sprzedac.Jest popyt,jest podaż,niestety.

(2012/05/25 15:41)

JOPEK1971


kwestia chyba podejscia ja gdy uczę kogoś spinningu to mu tlumaczę , ze trzeba ryby wypuszczac bo za rok ich juz tyle nie złapiesz i tak naprawde szczupak nie jest taki smaczny jak ludzie myślą.

Ludzie nie myślą.Zobacz co dzieje się z dorszem lub beloną,wali się skrzynkami choc limity na te ryby to kilka sztuk na dobę. (2012/05/25 15:44)

egzekutor


co do dorszy to sie nie zgodzę -wedkarze nie wyławiaja nawet 1% populacji.kuter srednio łapie 10 ton a takich kutrow jest kilkaset i tu jest problem. ale sie moge zgodzic co do ryb słotkowodnych to wekarze pseudo niszcza populacje. u mnie suma jest tak malo, że moze raz do roku słysze ktos złapał suma. choć dziś byłem na swoim od tego roku ulubionym jeziorze. wszedlem na kladkę patrze a tam po lewej stronie leszcze 35-40, liny 30 cm, i karpie stały na zielsku. nic rzucam i nagle uderzenie chwila walki podciągam do kładki woda czysta więc widze sum ze 100 cm i poszedł w dół i zszedl.wtedy wiedziałem, ze bardziej sie baly jego niż mnie (2012/05/25 16:29)

Wedkarz60


U mnie w tamtym roku brali co szło a w tym jakiś malutki tylko traca szczupaczek i to też z nim cienko . Teraz mówią że nie bierze jak może brać jak go nie ma albo są małe ilości . Jak by w tamtym roku wypuszczali te maluszki to i w tym roku był by szczupak. (2012/05/25 16:52)

JOPEK1971


co do dorszy to sie nie zgodzę -wedkarze nie wyławiaja nawet 1% populacji.kuter srednio łapie 10 ton a takich kutrow jest kilkaset i tu jest problem. ale sie moge zgodzic co do ryb słotkowodnych to wekarze pseudo niszcza populacje. u mnie suma jest tak malo, że moze raz do roku słysze ktos złapał suma. choć dziś byłem na swoim od tego roku ulubionym jeziorze. wszedlem na kladkę patrze a tam po lewej stronie leszcze 35-40, liny 30 cm, i karpie stały na zielsku. nic rzucam i nagle uderzenie chwila walki podciągam do kładki woda czysta więc widze sum ze 100 cm i poszedł w dół i zszedl.wtedy wiedziałem, ze bardziej sie baly jego niż mnie

Prawdą jest że rybacy odławiają więcej dorszy od łowiących na wędkę,ale rybacy mają przerwę na czas tarła, a wędkujący mogą poławiac tą rybę w czasie ich godów,nic by się wielkiego nie działo jak by przestrzegano limitu 7szt,ale tak się niestety nie dzieje.Belony wpływają na tarło do zatok i tam są odławiane wędką w ogromnych ilościach,ryby są pełne ikry i mleczu a i tak zabiera się dużo więcej niż limit 5szt. (2012/05/25 17:05)

matti073


W jednym z tematów próbowałem co niektórym wytłumaczyć moje podejście co do wypuszczania ryb i spotkałem się z dość ciężką krytyką. Co niektórzy nie dorośli jeszcze do tego aby zrozumieć pewne kwestie. Nic się nie stanie jak ktoś od czasu do czasu zabierze sobie szczupaczka 2-u czy 3 kilowego. Natomiast według mnie zabijanie ryb powyżej 5 kg i poniżej 2kg to po prostu barbarzyństwo. Pewnie, że można tłumaczyć się przepisami , że dopuszczają zabranie wielkich szczupaków ale po co je zabijać ? Czy nie większą frajdą jest taką rybę wypuścić. Zawsze będę powtarzał , że ryba w lodówce już nie cieszy. Na ten przykład w UK na większości zbiorników obowiązuje całkowity zakaz zabijania szczupaka. Niestety nasi rodacy tłuką wszystko jak leci. Czasami wstyd się przyznać , że jesteś z Polski. Nie wiem jak jest w Szwecji bo jeszcze tam nie byłem ale pewnie za jakiś czas będzie podobnie. Pojedziesz na łowisko i jak ktoś usłyszy, skąd jesteś będziesz traktowany jak zaraza. Nie wiem czy to mentalność czy głupota narodowa. Temat nie dotyczy tylko drapieżników. Widywałem czasami wędkarzy łowiących malutkie leszczyki i krąpie. Dosłownie ciężko było im po zakończeniu wędkowania siatkę z wody wyciągnąć a tam same 20 cm. Dla mnie to szok. Spotkałem się też z tłumaczeniem, że jak wypuszczę metrówkę to może jutro kłusownik ją złapie. Nie jest to żadna argumentacja a jeśli my wędkarze nie zmienimy swojego podejścia to niestety za kilka lat w naszych wodach pozostaną tylko cierniki.
Pozdrawiam (2012/05/25 18:32)