Ja czytałem też że zbyt małe obciążenie do zbyt dużej gumy może spowodować, że kopyto nie będzie pracować odpowiednio; gumę po prostu się będzie zwijało jak po piasku, ale nie wiem czy to prawda, nie znam się.
Używaj śmiało cięższych przynęt,oznaczenie kija określa tylko optymalny parametr ciężaru przynety,blank ładuje się i oddaje energię,wyzsza wartość to bramka producenta abyś nie przeciążał kija z reguły zanizona dla pewności.Sam uzywam kijków do max 25g a moich przynęt kaczki się nawet boją:) takie wielkie:) Mój ulubieniec to soft4play 13,5cm plus mepps aglia nr 4 z przodu,coś jak wersja minnow,całość waży ok 30g przy 20kilku cm długości,drugi sezon posyłam takie przynety kijkiem do 18g dragona,perch-em.Wcześniej jeszcze cieniej łowiłem,do 12g,tak lubię poprostu,łowić delikatnym kijem ale grubo i maxi zwierza.Nigdy nie miałem awarii kija przekraczając masę wyrzutu o 50procent i nigdy jeszcze kija mi jakiś smok nie połamał.Zerknij w moja galerię,na wielu zdjęciach widać kije,przynety,no i oczywiście rybiszony xxl...:)
Natomiast praca gumy a waga główki niewiele mają wspólnego,ty ,twój kij,twoja dłoń to one nadają wabikowi życie ,ruch,nie waga główki,jeśli kopyto nie pracuje to kicha kopyto a nie zbyt małe obciażenie.Często uzywam tez ripperów relaxa,tych 13cm,zbroję je główkami 3 g i jeszcze czasem ścinam cażkami nosek bo za głęboko mi idą,to jak chcesz pokazać wabia rybie ma odzwierciedlenie w masie ołowiu,jesienny esox lubi sie nie wysilać,im wolniej tym lepiej,na granicy pracy przynety.