Bogdan Barton - dip- Wasze opinie i doświadczenia.

/ 38 odpowiedzi
u?ytkownik28130


Używał ktoś WANILII Bodzia? Czy rzeczywiście jest ona aż tak mocna?? (2011/07/07 20:42)

rybak19965


Ja używam truskawka, wanilia, kałamarnica, halibut:) wszystkie z trapera halibut najlepszy na suma:) (2011/07/09 22:20)

tripod


Wanilia Bartona to po prostu czysta wanilia, pewnie z hurtowni cukierniczej :-) Lepiej kupić "wanilię" innych producentów: TandemBaits, Sensas, Gutmix, Lorenc i droższy Trapera - oni mają mieszankę z wanilią na grubsze ryby, z dodatkami ukierunkowującymi. Najlepszy jest atraktor na naturalnej wanilii, choć najdroższy.
A czystą wanilię to kup sobie w postaci cukru waniliowego lub zapach do ciast - wyjdzie cie najtaniej i leży w kadym sklepie spożywczym  :-) (2011/07/10 10:48)

Zibi60


Proszę nie mylić terminów: wanilia to roślina przyprawowa. Źródłem przyprawy są strąkokształtne torebki zbierane w fazie niepełnej dojrzałości, następnie poddawane fermentacji i suszeniu i w ten sposób powstają tzw. laski wanilii. Wanilina natomiast otrzymywana jest syntetycznie i stosowana w przemyśle spożywczym i kosmetycznym jako związek zapachowy. Znajduje się w rejestrze niebezpiecznych związków chemicznych. (2011/07/12 08:59)

mopsik


z dipów B Barton ...od kilku lat uzywam "smrodek" ale na ryby drapieżne.Jak zasiadam sięna nockę na węgorzowatego ..to do koszyka wpakowuję suszoną krew rozpuszczona w dipie.jakiś tam węgorzyk się nabiera..ale ogólnie bez rewelacji.A jak do zanenty dodam smrodek...to ryby przestają brać :)).Moze być że w pobliże zanęty podpływa drapieżnik zwabiony smrodem rybim :))..i biała ryba boi się po prostu.Kolendrę kupuję w workach na all...w sklepach z przyprawami.taniej wychodzi niż od producentów zanent wędkarskich.To samo konopie itp  (2011/07/12 12:14)

iro


Generalnie tendencja w chwili obecnej jest taka, że odchodzi się od słodkich dipów a w zamian stosuje aminoliqiudy tj. naturalne składniki pobudzajace trawienie. To mini teraz sie nasącza przynety i zanęty. W moim przypadku wyniki są znacznie lepsze niż na dipach.  (2011/07/12 12:45)

pietraszukl


no i tu kolega ma racje gdyz u bodzia jakwidac na filmach a jest ich co nie miara sa lapane spore leszcze a nwet takie jakich ja nie widzialem a co do piero mowa o lapaniu takich, pan barton uzywa dipu neci i dodaje dipu do zanet swoich zawsze w kazdym lowisku jest ten dip i zaneta ryby sa nauczone to jesc i wiedz co znaczy zapach tego dipu, rozumiem ze kazdy kto sprobowal ra i efektow nie bylo, panowie barton łowi takie a nie inne leszc ze bo jest wytrawaly i nie zmienia co dzien swoich sposobow necenia i lowiena poswiecił czas i sporo lat by pozyskac wiedze ktorej my nie mamy albo za mlodzi jestesmy:) ja wierze ze dip dziala. i mysle ze malo ktory wedkarz lowi tyle i takie leszcze jak pan Barton, to juz powinno dawac do myslenia, ja tez mam miejscowke i bede w niej necil caly czas a ryba przyjdzie i bedzie wszystko zalezy odemnie... pozdrawiam;) (2011/11/21 19:25)

pepek8


Cześć
"Zasada nęcenia jest prosta.Trzeba zwabić rybę w miejsce łowienia i ją tam utrzymać.
Żeby zwabić,trzeba użyć atraktora zapachowego,mocnego i łatwo rozchodzącego się w wodzie ,np wanilia.
Żeby utrzymać rybę w łowisku trzeba dać jej tyle zanęty i w takiej postaci,żeby szybko nie wyjadła lecz musiała się natrudzić a wiec by dłużej na łowisku.
do tego celu służy głównie glina.
Kombinacje różnych smrodków ma na celu nie przyciągnięcie ryb na łowisko tylko wyciągnięcie kasy z kieszeni naiwnych amatorów wędkowania."
Romuald zapewniam Cię, że nie raz i nie dwa te kombinacje uratowały tyłek na zasiadkach przed kompletnym bezrybiem wydawałoby się :-)
Glina o ile mi wiadomo może być wiążąca lub rozpraszająca. Ma też za zadanie dociążyć zanętę i uchronić ją przed zbyt szybkim spłynięciem z naszego łowiska o ile wędkujemy w rzece. Może też być sama nośnikiem zapachów lub np jokersa. Ja osobiście uważam, że używanie gliny nie zawsze jest potrzebne i wskazane ale to inna sprawa.
No i dip służy do podkreślenia przynęty. Do zanęt booster :-)
Co dipów Bartona kiedyś używałem wczesną wiosną na płocie o był ok.
Jak słusznie zauważyłeś dip ma za zadanie wyróżnić przynętę. Ale dipy to nie tylko zapach. Nowoczesne karpiarstwo to różnego rodzaju aminoliqiudy- płyny oparte na naturalnych ekstraktach białek, cukrów, tłuszczy, witamin itp. Nie jest tak do końca, że nęcąc krabem karp w pierwszej kolejności zassie kulkę krabową. Mało tego - robi się różnego rodzaju miksy smaków jak i w dipach i w kulkach np truskawka - ryba. Zakłada się kombinacje kulek wydawałoby się nie mających ze sobą powiązania np Prawn&Pepper z Tuttis. To naprawdę działa. A jadłeś schab ze śliwką? To dlaczego nie miałaby być kuku z ochotką :-)
Nie należy tylko mylić dopalania zanęt z dipowaniem przynęt.
Janusz JKarp

Witaj,bardzo dobry tekst ale osobiście polecam dodawanie dipu do zanęt,w moich wodach jest to strzał w dziesiątkę.
Łączenie zapachów jak najbardziej,stosuję zanęty z trapera,łącząc dwie lub trzy o różnych zapachach plus dodatki typu
epiceine,bułka fluo,kaszka kukurydziana i inne.Nie jestem karpiarzem ale czasami lubię ponęcić daną miescówkę i połowić
karpiki i ładne leszcze.Pzdrawiam.

  (2016/09/14 20:55)

Polawiacz99


Widzę, że opinie kolegów powyrzej mnie są raczej nijakie. Ja osobiście nie stosowałem tych wyrobów ale kolega z którym siedziałem na rybach w czerwcu to dolewał przez tydzien smrodek do makaronu i pęczaku i podeszły mu fajne leszczyki więc sie sprawdziło zobaczymy jak na jesień... :D Pozdrawiam
  (2016/09/15 22:34)

azetwet


Witam, może trochę późno jak na kontynuację tematu o dipie, ale chcę Was wszystkich spławikowców i nie tylko zachęcić do stosowania dipu ochotkowego Dragona. Rewelacja!!! Przeleżał w mojej lodówce chyba około roku, używany raczej w ciepłych porach roku bez specjalnych wyników, aż zacząłem używać go właśnie teraz późną jesinią. Łowię na najskuteczniejsze obecnie białe robaki. Brania najczęściej wymiarowych cert, klonków, jelcy, płoci i jazików. Natomiast po zanurzenie pęczka białasków w pomarańczowym dipie ochotkowym, najczęściej skutkuje braniem pięknych, złotych leszczy. Łowię co niedzielę piękne okazy. Spróbujcie sami. (2017/12/01 16:09)

Remigiusz1940


Witam,
Stosowałem dipy i koncentraty B. Bartona na niezbyt wielu łowiskach: Wisła, zbirniki Głuchów i Osieczek na Jeziorce oraz jez. Blizno poniżej Wigier. Stosowałem "smrodek", koncentrat wanilia, czosnek i jeszcze jakieś dwa (nazwy nie pamiętam). Moje doświadczenia wypadły zdecydowanie negatywnie. Smrodek (za wyjątkiem Wisły) odstraszał ryby. Nawet w bogatym w leszcze jez. Blizno zdecydowanie odstraszał. Prawdopodobnie był to dla ryb zapach zupełnie obcy i lepiej spisywały sie atraktory markowych producentów lub nie używanie atraktorów. Koncentraty zas były tak silne, że ryby od tych zapachów uciekały.  Wisła jest wodą zanieczyszczoną różnymi "świństwami" (łowię na wysokości Młocin w Warszawie) i ostre zapachy rybom mniej przeszkadzają, zaś pozostałe wody są b. czyste i wprowadzenie substancji "obcej" działa na ryby odstraszająco (łowię w okresie kwiecień - wrzesień). Zrezygnowałem z zakupu atraktorów B. Bartona. Pewnie na "jego" jeziorze się sprawdzają, bo ryby nęcone przez wiele lat tymi produktami pozytywnie na nie reagują. Z wielką uwagą natomiast śledzę prawie wszystkie artykuły pana Bogdana. Są bardzo ciekawe i wiele się można z nich dowiedzieć i nauczyć. To bardzo doświadczony wędkarz. Ja jednak gustuję (może lepiej - usiłuję naśladować) w radach "Dziadka" Ciechańskiego, Gutkiewicza lub Piotra Lorenca. Oni łowią na różnych wodach, byli rankingowymi zawodnikami i trenerami - są więc bardziej uniwersalni. Ale jest to kwestia gustu. Jak się wybiorę nad  jezioro Szczytno Małe to zapewne zaopatrze sie w atraktory pana Bodzia. Tam będą działały. Pozdrawiam brać wedekarską.
  (2017/12/05 18:23)

jendreczek


Przyjacielu drogi olej kupne przepis na te cuda jest prosty kup stary blender. Do blendera ojej słonecznikowy lub rybny zimny do zoologa i tam ochotka mrożona gamarus lub inna larwa . Tajemnica tkwi w tym że trzeba dawać zamrożone kostki żeby się nie przypaliło . Włączasz blender i po 2 min masz bartona . A jak się nie zamierzasz dalej dawać doić to kup Sobie zaprawki do napojów dobrej firmy np. truskawka i dodawaj do zanęty mocz w tym kuku i inne frykasy. Powodzenia. (2017/12/13 20:02)

oloH


Panowie, o czym tu dyskutować? NIE MA ZANĘTY, DODATKU CZY PRZYNĘTY UNIWERSALNEJ, działającej na wszystkich wodach. Zwłaszcza jeśli chodzi o leszcze. Na komercjach nowe smaki mogą robić robotę bo tam ryby boją się zapachów które znają bo kojarzą je z hakiem, więc nowość może je zmylić. Inaczej jest na naturalnych akwenach, gdzie ryby są zawsze ostrożne. Sam wielokrotnie kombinował z nowymi zapachami i zawsze kończyło się porażką. Leszcze łowię tylko na jednym jeziorze a konkretnie na Gople. To jezioro jest TOTALNIE WYRYBIONE przez rybaków i kłusoli i od kilkunastu lat, ludzie mówią, że leszcz (tego prawdziwego czyli 55+) już tam nie ma. Jak kilka lat temu wróciłem nad Gopło w poszukiwaniu Leszczy, znajomi patrzyli na mnie jak na kosmitę. Po kilku wyjazdach(tylko w pojedynkę i w nocy) zaczęły się efekty. Praktycznie za każdym razem wyjmowałem od 3 do 10sztuk powyżej 2kg. Zazdrośni koledzy zaczęli gadać, że te ryby to albo kupuję albo pochodzą z kłusownictwa(że niby na wontony łowię). Dobija mnie takie gadanie bo sami nie potrafią logicznie myśleć i obserwować tylko idą na łatwiznę (zajęta uniwersalna za 7.99 i "NIESAMOWICIE SKUTECZNE" dodatki reklamowane w gazetach i w necie. Mój sposób na duże leszcze? Żadna tajemnica. Śruta sojowa (ale mielona osobiście na bardzo grube frakcje) zmieszana z bułką tartą oraz biszkoptami, oczywiście zaparzania, do tego odrobina wanilii i kawałki pociętych rosówek. Do tego feeder, duży koszyk i kawałek rosówek na hak. Najważniejsza jest celność i powtażalność nęcenia i rzutów a przede wszystkim cierpliwość i 2tony szczęścia ;). To tyle z mojej strony. Pozdro dla fascynatów. (2018/01/08 16:26)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.