Biały puch na wodzie a brania ryb

/ 14 odpowiedzi
Różne są zdania na temat białego puchu pochodzenia roślinnego na wodzie. Jedno jest pewne - czepia się żyłki czy plecionki i utrudnia lowienie.
Słyszałem kiedyś że ryby najadają sie tym białym puchem i później nie chcą brać. A jakie są Wasze spostrzeżenia?

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

wedkarz2309


Ja czytałem, że najadają się tym, a później odchorowują, ale czy tak faktycznie jest? Wątpliwa sprawa, aczkolwiek nie znam się na tym. (2013/05/17 08:34)

u?ytkownik65213


 Gdy kwitną topole i ten biały syf wpada do wody to faktycznie strasznie czepia się żyłki i plecionki. No i również słyszałem że ryby się tego najedzą a potem muszą to odchorować. Tak więć często tak sobie tłumaczę znikome brania w tym okresie.

(2013/05/17 09:10)

Rumcojs


Ja ostatnio równierz miałem przygody z puchem :D moje łowisko było całe zasypane - jak śniego to wyglądało a rybki co jakiś czas zasysały nasionka - głownie wzdręgi i kleniki:) Może ryby nie biorą przez to gorzej ale to tak utrudnia łowienie, że na jedno wychodzi:) (2013/05/17 09:41)

89krzysztof


Wszystko się zgadza. Łowiłem ładne płocie, które w żołądku miały ten puch. Tak więc podzielam zdanie kolegów, że ryby zjadają to białe 'coś' :) (2013/05/17 10:13)

kieroz


Ten biały puch to sa pylki topoli i nie wiem do konca czy ryby to jedza bo nie zauwazylem przez to spadku bran , a nawet prezciwnie ,jak bylo to na wodzie to ryby braly jak oszalale (2013/05/17 10:32)

feroza


Przez wiele lat obserwuję to naturalne "zjawisko". W pierwszej fazie sypania, nie ma ono wpływu na intensywność żerowania ryb, natomiast, faktycznie znakomicie utrudnia wędkowanie, szczególnie w nocy. Skubanie tego "kleju" z żyłki,czy plecionki, to jedna wielka makabra. Ryby, faktycznie, zasysają ten słodki puch. Po kilku dniach, od chwili, gdy zacznie sypać, brania całkowicie ustają (woda "stojąca" - na 100%). Nie "biorą" nawet karasie. Tylko małe okoniki dalej są agresywne. Ta cisza trwa nawet do dwóch tygodni.Od kilku lat, w tym okresie, szerokim łukiem omijam moje stałe, niezmienne miejscówki. Myślę, że na rzekach o szybszym nurcie, wpływ tego pylenia na jakość i częstotliwość brań, jest trochę mniejszy.
Na prześwietlonym zbiorniku, można zaobserwować zjawisko "zbijania" się tych smechów, w dość spore, namakające, ciężkie płaty, przybierające (po namoknięciu kolor bardziej beżowo-brązowy, później szary),opadające na dno. Jest to dla nas, wędkarzy, najgorszy okres. Wokół tych plam gromadzi się ryba żerująca po dnie, ale nie interesuje jej żadna, podana przynęta, choć "muli" intensywnie. Myślę, że to "diabelstwo" (być może ciężkostrawne) obciąża układ trawienny naszej ichtiofauny. Pozdrawiam (2013/05/17 10:37)

jurasek15


A wy więcej wierzb czy topoli widzieliście nad wodą?
Pylą w tym samym czasie.
Pozdrawiam tych mniej wtajemniczonych. (2013/05/17 11:08)

Rumcojs


Przy moim łowisku najwięcej jest wierzby iwy:) (2013/05/17 11:35)

Jakub Woś


czyli historia o tym ze sie najadają białym puchem jest prawdziwa. z drugiej strony zawsze mam lepsze brania przy brzegu do którego wiatr zagania ten biały puch. (2013/05/18 09:16)

Jakub Woś


Przez wiele lat obserwuję to naturalne "zjawisko". W pierwszej fazie sypania, nie ma ono wpływu na intensywność żerowania ryb, natomiast, faktycznie znakomicie utrudnia wędkowanie, szczególnie w nocy. Skubanie tego "kleju" z żyłki,czy plecionki, to jedna wielka makabra. Ryby, faktycznie, zasysają ten słodki puch. Po kilku dniach, od chwili, gdy zacznie sypać, brania całkowicie ustają (woda "stojąca" - na 100%). Nie "biorą" nawet karasie. Tylko małe okoniki dalej są agresywne. Ta cisza trwa nawet do dwóch tygodni.Od kilku lat, w tym okresie, szerokim łukiem omijam moje stałe, niezmienne miejscówki. Myślę, że na rzekach o szybszym nurcie, wpływ tego pylenia na jakość i częstotliwość brań, jest trochę mniejszy.
Na prześwietlonym zbiorniku, można zaobserwować zjawisko "zbijania" się tych smechów, w dość spore, namakające, ciężkie płaty, przybierające (po namoknięciu kolor bardziej beżowo-brązowy, później szary),opadające na dno. Jest to dla nas, wędkarzy, najgorszy okres. Wokół tych plam gromadzi się ryba żerująca po dnie, ale nie interesuje jej żadna, podana przynęta, choć "muli" intensywnie. Myślę, że to "diabelstwo" (być może ciężkostrawne) obciąża układ trawienny naszej ichtiofauny. Pozdrawiam


Z drugiej strony skoro ryby to jedzą od pokoleń to znaczy że tego potrzebują. Gdyby bylo tylko ciężkostrawne i mulące zapewne z czasem oduczyłyby się tego jeść. Myślę że połykanie tego puchu czemuś ma slużyć, tylko kto wie czemu? (2013/05/20 22:47)

mateuszwos


Przez wiele lat obserwuję to naturalne "zjawisko". W pierwszej fazie sypania, nie ma ono wpływu na intensywność żerowania ryb, natomiast, faktycznie znakomicie utrudnia wędkowanie, szczególnie w nocy. Skubanie tego "kleju" z żyłki,czy plecionki, to jedna wielka makabra. Ryby, faktycznie, zasysają ten słodki puch. Po kilku dniach, od chwili, gdy zacznie sypać, brania całkowicie ustają (woda "stojąca" - na 100%). Nie "biorą" nawet karasie. Tylko małe okoniki dalej są agresywne. Ta cisza trwa nawet do dwóch tygodni.Od kilku lat, w tym okresie, szerokim łukiem omijam moje stałe, niezmienne miejscówki. Myślę, że na rzekach o szybszym nurcie, wpływ tego pylenia na jakość i częstotliwość brań, jest trochę mniejszy.
Na prześwietlonym zbiorniku, można zaobserwować zjawisko "zbijania" się tych smechów, w dość spore, namakające, ciężkie płaty, przybierające (po namoknięciu kolor bardziej beżowo-brązowy, później szary),opadające na dno. Jest to dla nas, wędkarzy, najgorszy okres. Wokół tych plam gromadzi się ryba żerująca po dnie, ale nie interesuje jej żadna, podana przynęta, choć "muli" intensywnie. Myślę, że to "diabelstwo" (być może ciężkostrawne) obciąża układ trawienny naszej ichtiofauny. Pozdrawiam


Z drugiej strony skoro ryby to jedzą od pokoleń to znaczy że tego potrzebują. Gdyby bylo tylko ciężkostrawne i mulące zapewne z czasem oduczyłyby się tego jeść. Myślę że połykanie tego puchu czemuś ma slużyć, tylko kto wie czemu?

Może pożeranie tego puchu to efekt uboczny. Jestem przekonany, że z tym puchem z drzew spadają robaczki i nasiona, które są docelowym pożywieniem ryb. Biały puch jest zjadany przy okazji przez ryby zasysające inne kąski z powierzchni wody. Natomiast sam puch może być ciężkostrawny dla ryby. Oba fakty, czyli obfitość pokarmu wśród puchu oraz jego ciężkostrawność wpływają na słabsze brania (2013/05/29 18:06)

Jakub Woś


Juz się zaczyna, Trzeba paznokcie ostrzyć do skubania tego z linki (2017/05/12 10:14)

erykom


A ja dziś na nockę na zalew a tego puchu coraz więcej aż mnie skręca na sama myśl 😊 (2017/05/12 10:28)