Duże ryby często zdychają po ich ponownym wypuszczeniu. Spowodowane jest to długotrwałym holem co wiąże się ze zmęczeniem ryby. Podczas intensywnego wysiłku holowanej ryby tworzy się bardzo duża ilość kwasu mlekowego w mięśniach wielkich okazów , co w sumie powoduje powolne ale skuteczne uśmiercanie dużych ryb. U ludzi jest taki wysiłek w mięśniach odczówalny jako zakwasy.
Nie ma nic takiego miejsca kiedy są zachowane środki ostrożności typu mata do wyhaczania, dezynfekcja ran, delikatne obchodzenie się z rybą, polewanie ją wodą itd. Są w Polsce duże okazy łowione kilkukrotnie co zdecydowanie przeczy waszej idiotycznej teorii. A jeżeli ktoś przed wypuszczeniem ryby najpierw ją spanacha po trawie czy piasku i zedrze z niej w ten sposób śluz to normalne, że ryba pozbawiona naturalnej ochrony padnie a do tego jeszcze jak ktoś wyrywa na chama z wnętrznosciami połkniety hak bo mu szkoda przyponu który kosztuje 5 czy 5,50 zł to nic dziwnego ze później padają. Sam wypuszczam ryby i przy zachowaniu w/w czynności nie zdarzyło mi się żeby ryba w szoku uciekała w głąb wody przeciwnie odpływała ze stoistym spokojem . Swoją drogą zmęczenie, kwas mlekowy - niezłe usprawiedliwienie i pretekst do zabierania ryb szczególnie okazów pierwsze słyszę a wędkuje już wiele lat.
troszke fachowej literatury trzeba poczytac. A druga rzecz to nie używać zbyt delikatnego sprzętu na duże ryby. I jak kolega tak długo wędkuje to powinień wiedzieć ze okaz po długotrwałym holu ledwie sie rusza. Chyba że nie miało się okazji złowić okazów z dzikich wód. Nie mówie o karpiach bo te "świniaki" to przeżyją wszystko. A co do kwasu to niech kolega chociaż przez godzine intensywnie poćwiczy na siłowni a kwas mlekowy nie pozwoli mu na drugi dzień w pełni funkcjonować fizycznie. Pozdrawiam ps. duże ryby i tak sie nie nadają do jedzenia i nie ma sęsu ich zabierać
(2011/07/07 09:13)Po tym co tu poczytałem to chyba nie poćwiczę bo teraz boję sie że umrę na zakwasy.
P.S. Mam kolegę pstrągarza wypuszcza wszystkie złowione pstrągi nawet największe okazy i jego koledzy też i ani razu jeszcze nie słyszałem żeby coś wypłyneło z wypuszczonych przez nich pstrągów a jest to bardzo delikatna ryba.
(2011/07/07 09:22)Cześć
Mimi127 - tak to prawda, że zbyt długi hol bardzo męczy rybę. Dlatego jak piszesz, że nastawiając się na duże ryby trzeba używać odpowiedniego sprzętu: żyłki, haczyka, wędki i kołowrotka. Wiadomo, że są przypadki i wyjątki jak napisał pawelz. Takich sytuacji nie da się wykluczyć i uniknąć.
Ale najważniejsze w przypadku amura ( no i karpia też i każdej dużej ryby ) to sposób obchodzenia się z nią już po holu. Przecież nikt nie zabroni przy łowieniu na żywca używać maty.
Janusz JKarp
Witam, wszystko sie zgadza. Ale tamten kolega sugeruje ża każde wytłumaczenie zdychania ryb jest dobre do zabranie jej z łowiska. Lecz czy ktoś rozsądny weźmie rybe która ma pewnie ze 20 albo więcej lat do zjedzenia? Przecież tego sie nie da jeść!!
(2011/07/07 16:00)Serdecznie dziękuję wszystkim Kolegom, którzy dotychczas zabrali głos
w przedmiotowej sprawie. Większość z nas jest za wypuszczaniem rekordowych (dużych) amurów i innych ryb, z jednoczesnym zachowaniem maksymalnych warunków ostrożnego obchodzenia się z rybą po udanym holu. Muszę powiedzieć, że opinie te na pewno pomogą mi w próbie przekonywania Kolegów z Zarządu o zmianie stanowiska. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Na zdjęciu amur 5kg, 70cm wraca do wody.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.