Amur, a zasada złap i wypuść

/ 18 odpowiedzi / 2 zdjęć
Nie ma zamiaru wkładać przyslowiowego kija w mrowisko i chodzi mi jedynie o opinie, a najlepiej doświadczenia kolegów z wypuszczaniem złowionych amurów. Pytam o to dlatego, że nie tak dawno spotkałem się z opinią o tym, że lepiej złapane amury zabierać ze względu na to że bardzo często padają. Osobiście uważam, że jeżeli ryba jest zważona w odpowiednich warunkach, w odpowiednim sprzęcie (maty, specjlane siatki, itp.) bez nadmiernego "tarmoszenia podczas foto, to nie ma żadnych przeciwskazań w tym kierunku. Jak jest w rzeczywistości?
mateuszwos


To, że amur jest delikatny słyszę pierwszy raz. Myślałem, że u boku karpia to jedna z bardziej wytrzymałych ryb. (2011/07/04 11:29)

mimi127


Duże ryby często zdychają po ich ponownym wypuszczeniu. Spowodowane jest to długotrwałym holem co wiąże się ze zmęczeniem ryby. Podczas intensywnego wysiłku holowanej ryby tworzy się bardzo duża ilość kwasu mlekowego w mięśniach wielkich okazów , co w sumie powoduje powolne ale skuteczne uśmiercanie dużych ryb. U ludzi jest taki wysiłek w mięśniach odczówalny jako zakwasy. (2011/07/04 12:13)

iro


Rzeczywiście amury są dużo delikatniejsze niż karpie i  po dłuższej chwili przebywania na lądzie nabierają powietrza w skrzela i trudno im się zanurzyć. Ja przy wypuszczaniu amura robię tak, wkładam go do wody i przytrzymuję delikatnie za ogon (przed płetwą ogonową) i poruszam nim w przód i tył tak aby woda przepływała mu przez skrzela. Robię tak do momentu, aż sam używając własnej siły wyrwie mi się z ręki i przy okazji nieźle mnie ochlapie. Wrtedy możesz być pewien, że przeżyje.  (2011/07/04 12:21)

JacekLbn


Witam Marek.
Znam sytuacje gdzie amur przechowywany w worku potrafił wykitować. Z Amurem nie ma żartów. Oczywiście mata, polewanie wodą i jak najszybsze wypuszczenie do wody :) tylko nie wrzucenie jak kamienia:) delikatnie sprawdzić jak się zachowuje :) powinien sam odpłynąć :) Często powodem śmierci ryby jest ( długi hol i małe środki ostrożności na brzegu). Jak będziesz postępował z ostrożnością będzie ok. Pozdrawiam (2011/07/04 12:23)

JKarp


Cześć
Komu filmik z wypuszczenia amurka ?
Tak to prawda, że amury są słabsze od karpi i po niewłaściwym traktowaniu na brzegu jest problem z uwolnieniem tej ryby.
Ale jak na filmie można zobaczyć można reanimować słabą rybę i ją uwolnić.
Prośby na priv.
Janusz JKarp (2011/07/04 13:09)

u?ytkownik10466


Po co wypuszczać? w łeb i do siaty.Jak nie to zostaniecie nazwani sadystami,jak wszyscy NK zresztą,niezorientowanym polecam wątek o C&R węgorza.Sadole..:) (2011/07/04 21:30)

marian48


Jest w tym dużo prawdy. Pozdrawiam (2011/07/07 00:39)

marian48


Duże ryby często zdychają po ich ponownym wypuszczeniu. Spowodowane jest to długotrwałym holem co wiąże się ze zmęczeniem ryby. Podczas intensywnego wysiłku holowanej ryby tworzy się bardzo duża ilość kwasu mlekowego w mięśniach wielkich okazów , co w sumie powoduje powolne ale skuteczne uśmiercanie dużych ryb. U ludzi jest taki wysiłek w mięśniach odczówalny jako zakwasy.


Jest w tym dużo prawdy. Pozdrawiam (2011/07/07 00:41)

iro


Nie ma nic takiego miejsca kiedy są zachowane środki ostrożności typu mata do wyhaczania, dezynfekcja ran, delikatne obchodzenie się z rybą, polewanie ją wodą itd. Są w Polsce duże okazy łowione kilkukrotnie co zdecydowanie przeczy waszej idiotycznej teorii. A jeżeli ktoś przed wypuszczeniem ryby najpierw ją spanacha po trawie czy piasku i zedrze z niej w ten sposób śluz to normalne, że ryba pozbawiona naturalnej ochrony padnie a do tego jeszcze jak ktoś wyrywa na chama z wnętrznosciami połkniety hak bo mu szkoda przyponu który kosztuje 5 czy 5,50 zł to nic dziwnego ze później padają. Sam wypuszczam ryby i przy zachowaniu w/w czynności nie zdarzyło mi się żeby ryba w szoku uciekała w głąb wody przeciwnie odpływała ze stoistym spokojem . Swoją drogą zmęczenie, kwas mlekowy - niezłe usprawiedliwienie i pretekst do zabierania ryb szczególnie okazów pierwsze słyszę a wędkuje już wiele lat.  (2011/07/07 08:49)

JKarp


Cześć
Masz Irek rację :-)
Zakwasy hm ...
Jak ktoś holuje karpia lub amura 3-5kg na żyłce 0, 20 na przyponie o,16 przez pół godziny to nic dziwnego, że potem taka ryba jest w szoku.
Ja nigdy nie łowię cieniej jak 0,35 główna, używam specjalnych haków i zestawów końcowych ( jak większość Karpiarzy ). Hol takiego maluszka w zależności od warunków trwa 5-10 minut. Potem duży podbierak, mata, woda, szybka waga i do wody. Co ma się stać rybie w takim przypadku? Zaręczam, że nigdy żaden karp ani amur nie padł mi na brzegu po holu.
Ale jak napisał Irek - jak ryba leży w trawie ( jak jest rosa to jeszcze jeszcze ) lub na piachu, potem WSZYSCY MUSZĄ ZROBIĆ SOBIE ZDJĘCIE - nic dziwnego, że taka ryba jest w złej kondycji.
Janusz JKarp (2011/07/07 09:11)

mimi127


Nie ma nic takiego miejsca kiedy są zachowane środki ostrożności typu mata do wyhaczania, dezynfekcja ran, delikatne obchodzenie się z rybą, polewanie ją wodą itd. Są w Polsce duże okazy łowione kilkukrotnie co zdecydowanie przeczy waszej idiotycznej teorii. A jeżeli ktoś przed wypuszczeniem ryby najpierw ją spanacha po trawie czy piasku i zedrze z niej w ten sposób śluz to normalne, że ryba pozbawiona naturalnej ochrony padnie a do tego jeszcze jak ktoś wyrywa na chama z wnętrznosciami połkniety hak bo mu szkoda przyponu który kosztuje 5 czy 5,50 zł to nic dziwnego ze później padają. Sam wypuszczam ryby i przy zachowaniu w/w czynności nie zdarzyło mi się żeby ryba w szoku uciekała w głąb wody przeciwnie odpływała ze stoistym spokojem . Swoją drogą zmęczenie, kwas mlekowy - niezłe usprawiedliwienie i pretekst do zabierania ryb szczególnie okazów pierwsze słyszę a wędkuje już wiele lat. 


 

troszke fachowej literatury trzeba poczytac. A druga rzecz to nie używać zbyt delikatnego sprzętu na duże ryby. I jak kolega tak długo wędkuje to powinień wiedzieć ze okaz po długotrwałym holu ledwie sie rusza. Chyba że nie miało się okazji złowić okazów z dzikich wód. Nie mówie o karpiach bo te "świniaki" to przeżyją wszystko. A co do kwasu to niech kolega chociaż przez godzine intensywnie poćwiczy na siłowni a kwas mlekowy nie pozwoli mu na drugi dzień w pełni funkcjonować fizycznie. Pozdrawiam  ps. duże ryby i tak sie nie nadają do jedzenia i nie ma sęsu ich zabierać

(2011/07/07 09:13)

iro


Po tym co tu poczytałem to chyba nie poćwiczę bo teraz boję sie że umrę na zakwasy.

P.S. Mam kolegę pstrągarza wypuszcza wszystkie złowione pstrągi nawet największe okazy i jego koledzy też i ani razu jeszcze nie słyszałem żeby coś wypłyneło z wypuszczonych przez nich pstrągów a jest to bardzo delikatna ryba.

(2011/07/07 09:22)

pawelz


Nie do konca macie Panowie racje.
Jak juz wielokrotnie pisalem, znam przypadek brzany ktora po pol godzinie po wypuszczeniu fiknela kozla i splynela z rynienki do ktorej byla wypuszczona brzuchem do gory :(.
I prosze mi wierzyc, ze nikt jej nie termosil, nie wycieral po piachu i kamieniach. Fakt, ze hol byl dosc dlugi, bo byla przylowem i nikt nie spodziewal sie takiej ryby (zlowiona zostala na muche na nimfe).

Wydaje mi sie ze duzo zalezy od:
- warunkow w jakich zlowilismy rybe - temperatura wody i powietrza
- dlugosci i intensywnosci holu - sa gatunki ryb ktore nie poddaja sie do upadlego, waczac i skaczac   nad wode resztkami sil.
- gatunku ryby - sa bardziej i mniej odporne gatunki (jednego niewielkiego lipienia zlowionego w upal w lipcu "cucilem" kleczac w wodzie piec minut. Odplynal w koncu ale nie dam sobie glowy uciac czy przezyl).
- no i najwazniejsze - traktowanie ryby po holu

Jesli wszystkie elementy jako tako zagraja, to jest duza szansa, ze wypuszczona ryba przezyje.
Dlatego jak juz nie schodze ponizej 0.14 z zylka (no chyba ze istnieja warunki ktore mnie zmuszaja zejsc nizej), stosuje bezzadziory, jak jestem sam nad woda, nie pstrykam zadnych zdjec i jesli to mozliwe, uwalniam rybe bez wyjmowania jej z wody i dotykania lapami. (2011/07/07 09:23)

JKarp


Cześć
Mimi127 - tak to prawda, że zbyt długi hol bardzo męczy rybę. Dlatego jak piszesz, że nastawiając się na duże ryby trzeba używać odpowiedniego sprzętu: żyłki, haczyka, wędki i kołowrotka. Wiadomo, że są przypadki i wyjątki jak napisał pawelz. Takich sytuacji nie da się wykluczyć i uniknąć.
Ale najważniejsze w przypadku amura ( no i karpia też i każdej dużej ryby ) to sposób obchodzenia się z nią już po holu. Przecież nikt nie zabroni przy łowieniu na żywca używać maty.
Janusz JKarp (2011/07/07 09:41)

mimi127


Cześć
Mimi127 - tak to prawda, że zbyt długi hol bardzo męczy rybę. Dlatego jak piszesz, że nastawiając się na duże ryby trzeba używać odpowiedniego sprzętu: żyłki, haczyka, wędki i kołowrotka. Wiadomo, że są przypadki i wyjątki jak napisał pawelz. Takich sytuacji nie da się wykluczyć i uniknąć.
Ale najważniejsze w przypadku amura ( no i karpia też i każdej dużej ryby ) to sposób obchodzenia się z nią już po holu. Przecież nikt nie zabroni przy łowieniu na żywca używać maty.
Janusz JKarp


 

Witam, wszystko sie zgadza. Ale tamten kolega sugeruje ża każde wytłumaczenie zdychania ryb jest dobre do zabranie jej z łowiska. Lecz czy ktoś rozsądny weźmie rybe która ma pewnie ze 20 albo więcej lat do zjedzenia? Przecież tego sie nie da jeść!!

(2011/07/07 16:00)

marek-debicki


Serdecznie dziękuję wszystkim Kolegom, którzy dotychczas zabrali głos
w przedmiotowej sprawie. Większość z nas jest za wypuszczaniem rekordowych (dużych) amurów i innych ryb, z jednoczesnym zachowaniem maksymalnych warunków ostrożnego obchodzenia się z rybą po udanym holu. Muszę powiedzieć, że opinie te na pewno pomogą mi w próbie przekonywania Kolegów z Zarządu o zmianie stanowiska. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam. Na zdjęciu amur 5kg, 70cm wraca do wody.

(2011/07/08 11:59)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.

marek-debicki


Tym razem karp 9,00kg i 70cm przygotowywany do wypuszczenia. (2011/07/08 12:27)

Podgląd zdjęć na forum dostępny jest tylko dla zalogowanych użytkowników.