Trochę o śmieciach i miłych słówkach
Kosma Defański (RuchPalikota2)
2014-04-07
Na początek o tym pierwszym:
Bardzo chciałbym zwrócić uwagę na problem dotyczący łamania języka polskiego, a dokładniej-"obrażania go". Myślę że niejednokrotnie było wam dane usłyszeć wulgaryzmy nad wodą. Czy to jest potrzebne? Zastanówmy się czy słowa typu kur**, ja pierd***, skurwy*** są potrzebne... Te słowa pojawiają się np. jak kaczki wpłyną w stanowisko, kolega obok nas złapie większą rybę, a nawet ja my sami ją złapiemy. Moglibyśmy te słowa zastąpić innymi-przyjaznymi np. kurw*-kurcze,kurde
skurwy***-skurczybyk, kurcze pieczone,kuchnia walerek
ja pierdo**-o matko, ooo ludzie!
Myślę że chociaż jedna osoba uświadomi sobie że to nie jest miłe jak słyszymy na drugim brzegu takie przekleństwa. Byłem ostatnio na rybach i było miło i przyjemnie do póki nie usłyszałem dwóch przyjemniaczków na drugim brzegu.
Teraz ten drugi problem: ŚMIECI :(
To się robi już naprawdę straszne!
Czy jak widzimy nad wodą sterty połamanych wędzisk, pudełek po robakach, po kukurydzy, zanętach,piwie,pełno petów i żyłek to jest przyjemne? Osoby które zaśmiecają las, wodę itp. nie zasługują na miano wędkarzy ani człowieka normalnego (chyba że ktoś nie zdążył złapać reklamówki bo wiatr zwiał ją na wodę-choć powinniśmy sobie ją schować np. do kieszeni). Czy to miło widzieć rozkładające się i śmierdzące śmieci ? To przecież skaża wodę, środowisko wokół i powietrze. Wyobraźmy sobie co po nas zostanie dla przyszłych pokoleń-wielka dziura ze śmieciami wokół która jest pozbawiona warstwy ozonowej. Butelka średnio się rozkłada 3000 lat (szklana) więc co będzie później? Dam wam serdeczną radę:
Jak jedziecie do lasu-weźcie worek na śmieci i rękawice lateksowe by pozbierać trochę odpadków.
Wszystkim wam-którzy śmiecą- życzę abyście zgnili we własnych pudełkach po robakach oblani kwasem siarkowym z baterii....