Ostatnie lody
użytkownik 132079
2013-02-02
Nagła odwilż sprawiła, że jeszcze niedawno gruby lód, dzisiaj wzbudzał już pewne obawy.
Wraz ze zmianą pogody, zmieniło się ciśnienie. Dwa dni temu spadło nawet do 970 hekto pascali ! Rybki bardzo to odczuły i brania dawały wiele do życzenia.
Dzisiejsza wyprawa była już lepsza. Mimo, że pogoda dopiero się stabilizuje, to rybki już zaczynają żerować. Nadal są to bardzo delikatne brania, ale są !
Większość wyprawy spędziłem, schowany głęboko w kapturze, bo całe popołudnie padał najpierw deszcz, a później śnieg.
Lód stopniał o dobrych kilka centymetrów i już z lekkim niepokojem wchodziłem na niego.
Po ostatnich słabszych dniach, dzisiaj dosyć sceptycznie podszedłem do wędkowania. Początki również były słabe, ale dosyć szybko na łowisko wpłynęły płocie. Masa brań niestety była tak delikatna, że niemalże niemożliwa do zacięcia. Nawet maleńki haczyk z drobną, pojedynczą pinką, gdzieś tam wymykał się z rybiego pyszczka przy zacięciu. Mimo to, dzień jak najbardziej udany. Pojawiło się kilka nieco większych rybek. To jeszcze nie to... ale jest już lepiej.
Dorzucam dwa zdjęcia, wycięte z filmu który nagrywałem, a całość w przeciągu kilku dni pojawi się na naszym profilu.
Odwilż zabrała lód, ze sporej części Polski. Na mazurach, szczególnie na mniejszych i płytszych zbiornikach, można jeszcze śmiało łowić. Czyżby to koniec sezonu pod lodowego ?
Dziś już słupek rtęci, kręci się w okolicach zera. Na kałużach pojawia się niewielka warstwa lodu. Prognozy są różne, ale wygląda na to, że zima jeszcze do nas zawita. W połowie lutego ,mają odwiedzić nas jeszcze silne mrozy. Czy skują one grubą warstwą lodu, rozmarznięte już jeziora? Nie sądzę, ale te na których lód się utrzymał, powinny pozwalać na siebie wejść jeszcze przez jakiś czas.
Trzeba korzystać! Im cieplejsza woda, tym rybki będą zbliżać się do płycizn. Przed tarłowe apetyty okoni będą się wzmagać, a płocie, wraz z leszczami zbiją się w ławice penetrujące podwodne górki i brzegi.
Jak będzie... zobaczymy. Jestem jak zwykle dobrej myśli i mam nadzieję, że film z kilku ostatnich pod lodowych wypraw, nie będzie ostatnim zimowym tego roku.
Połamania dla wszystkich, którzy ruszają wkrótce na rybki ! Pozdrawiam !