Zaloguj się do konta

Wyprawa wędkarska Ace

Hmmm... dzisiejszy dzień, mógłbyć jednym z najlepszych w tym roku... o ile nie najlepszym. Ruszyłem na rybki, zwodowałem łódkę, włączyłem kamerę... Popłynąłem na najbliższą szczupakową miejscówkę. Może nie najlepsza, ale czasami trafiał się tam esox. Po paru minutach łowienia, zaczepiłęm o trzcinę ( życie... ^^ ) i musiałęm podpłynąć pod brzeg. Spod łódki wyskoczył nieduży szczupak, trzymający w pysku kilkucentymetrowego krąpika = gryzą!
Pare minut później, po rzucie trochę dalej od brzegu, potężne uderzenie... Ryba bardzo szybko się spieła ale czuć było jej ciężar...
Pomarudziłem troche... zły byłem bardziej na siebie niż na rybę, ale poczułem się troche lepiej kiedy popatrzyłem na gumę. Po nacięciach widać było, że szczupak uderzył bardzo płytko.

Ruszyłem dalej... Po przepłynięciu kolejnych miejscówek i braku brań, postanowiłem, że wyłącze kamere. Płynąc na najlepsze miejscówki - z braku czasu, ruszyłem na szybciej niż zawsze - postanowiłem, zarzucić jeszcze w jedno miejsce... Szczupak uderzył od razu, zostawiając na haku tylko kawałęk korpusu gumy. Po holu mogę śmiało stwierdzić, że nie był to potwór... ale kolejna ryba, której nie nagrałem... ehh...

Zatrzymałem się w miejscu w którym tydzień temu padła 65tka i dzień później miałem potężne branie. Kilka rzutów i w podbieraku wylądował tłuściutki szczupaczek. 57 cm nie powala na kolana, ale wypchany brzuch i świetna kondycja ryby, poprawiła mi humor. Rybka wróciła do wody i ruszyłem na najlepsze miejsca.
Niedalko nich zauważyłem wędkarza, szybko jednak zakręcił i ruszył na środek jeziora - prawdopodobnie za sandaczem.
Zakotwiczyłem się i zacząłem obławianie. Po długim rzucie dokładnie w piękne trzcinowe zakole ,w opadzie poczułem uderzenie... zaciąłem... siedzi ! Na początku ryba wydawała się być spora, po chwili jednak okazało się, że to kolejny 50tak. Szybko wrócił do wody.
Przez kolejne pół godziny złowiłem jeszcze 3 szczupaczki. Pierwszy z nich, troszkę ponad 40centymetrowy, nietrafił w gumę i hak wbił się w okolicach płetw piersiowych. Na szczęście bardzo płytko i ryba bez większych uszkodzeń wróciła do wody. Zaraz po nim padł następny maluch i kolejna 50tka.
Wróciłęm w miejsce złowienia pierwszego szczupaka. Rzucałem w miejsce potężnego brania z zeszłego weekendu, rozmyślając o nim...
Pusto... pusto...zielsko...nic i nic... aż nagle.... Dwa metry przed łódką czuje znów potężne uderzenie. Tym razem nie spóźniłem zacięcia. Od razu poczułem, że ryba jest na prawdę duża... Cudowny dżwięk hamulca kolowrotka, zdwał się trwać i trwać... Ryba uciekała na głębszą wodę. Silne szarpnięcia pyska i długie odjazdy mówiły jedno... Największy tej jesieni... Hol trwał i trwał. Ryba w końcu wyłożyła się tuż przy łódce. Piękny... gruby... ponad 80cio centymetrowy szczupak. Złapałem za podbierak i w tym momencie w jakiś magiczny sposób guma wypadła z jego pyska... Szczupak oszołomiony stał przy powierzchni jeszcze przez chwilę... Jakby chciał pożegnać się ze mną. Odzyskał siły bardzo szybko i powoli zniknął na głębszej wodzie. Z trzęsącymi się nogami, stojąc na łódce, trzymając nadal podbierak w ręku nie wiedziałęm co robić...
Szybko jednak przełknąłem gorycz porażki. W tym sezonie i tak już pięknie połowiłem, a cała magia wędkarstwa polega właśnie na tym, że raz walkę wygrywa wędkarz, a raz ryba. Zobaczymy się kiedy będzie metrowy !
Po tym nie miałem już dużo czasu. Szybko opłynąłem jeszcze kilka lepszych miejscówek. Szczupaki gryzły fajnie, ale niestety nieduże. Bardzo czysta woda, pozwoliła mi zobaczyć kilka razy jak mój mann's niknie w szczękach szczupaków. W sumie wyholowałem ich 8, może 9.
Wracając do domu rozmyślałem o tym jak duży był pierwszy urwany szczupak i ile dokładnie miał ten drugi. Będzie co wspominać.
W ten weekend jeszcze postraszymy mazurskie szczupaki. Z każdej wyprawy poza wyciągniętymi rybami, wyciągamy wnioski... doświadczenia... i naukę.

Mimo urwanych ryb i niewielkich wyholowanych, sporego wiatru i niskiej temperatury, dzień był udany. Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejna wędkarska wyprawa... Każda z nich jest na swój sposób przygodą... każda z nich jest inna, dlatego też wędkarstwo jest tak ekscytujące i nigdy się nie nudzi.

Do następnego razu. Połamania kija!

P.S. Data na pierwszej fotce oczywiście jest fałszywa - to screenshoot zrobiony z filmiku który kręciłem, a tak jak wspominałem tam data zmienia się za każdym włączeniem kamery.

Tomasz 'Ace' Lewandowski

Opinie (23)

spinmar

Napisane ładnie lekko i przyjemnie ,no i maluchy wróciły do wody ***** . [2012-11-15 08:25]

mleczus3

Fajny tekst ;) Życzę kolejnej udanej wyprawy ***** [2012-11-15 10:27]

Morciaty

Ach...te ryby życia;) Moja też pływa i wrócę po nią w kolejnym sezonie w lipcu;) Miło się czytało, pozdrawiam. ***** [2012-11-15 10:52]

Wonski79

Jak zwykle tekst na *****:) [2012-11-15 11:20]

jurek

Właśnie , nigdy nie wiadomo , co przyniesie następna wyprawa . Moje gratki , fajna lektura , no i zawsze miło będzie się wspominać . [2012-11-15 11:24]

Rufin

Bardzo ciekawa i udana wyprawa-gratki!Oby więcej takich wypraw i "połamania"........ [2012-11-15 11:26]

Pawelski13

Fajną miałeś zabawę z zębatymi wojownikami, szkoda że największy uciekł i nie mogłeś go zmierzyć i zważyć. [2012-11-15 12:38]

użytkownik

Dzięki wielkie za oceny i komentarze !! W weekend znów ruszamy na rybki, może tym razem się uda :) [2012-11-15 12:43]

marecki27-1979

Lubię czytać twoje relacje bo są napisane normalnie,tzn. bez przesady,przechwalania się,niestety niektórzy wędkarze tak piszą.Mi też w tym roku poszła dobra metrówka,przegryzł mi plecionkę.Połamania kija... Nic innego ,tylko 5!!!! [2012-11-15 14:59]

andrzej3023

No no bardzo ceikawe daje 5* [2012-11-15 15:41]

Polacki1229

Super zębate.Gratuluje i oby następna wyprawa była również tak udana :) [2012-11-15 16:32]

gwarek55

*****-udanej wyprawy w weekend i adrenaliny-pozdrawiam, [2012-11-15 17:14]

kamil11269

Ładny szczupły. *****. Pozdrawiam [2012-11-15 17:41]

esox61

Sam lepiej bym nie napisał. 5-tka z + :))) Ja takich wypraw mam teraz wiele bo czasu mam też nie mniej. Najwygodniej mi się łowi samemu ale obecność kolegi na pontonie lub nad brzegiem rzeki poprawia humor a nutka rywalizacji sportowej podnosi temperaturę nawet w zimie ;))) [2012-11-15 18:42]

ripper

Świetna wyprawa coś w moim stylu i jeszcze ten wspaniały cytat na koniec z twojego tekstu idealnie pasuje do całości ,,Nigdy nie wiadomo co przyniesie kolejna wędkarska wyprawa... Każda z nich jest na swój sposób przygodą... każda z nich jest inna, dlatego też wędkarstwo jest tak ekscytujące i nigdy się nie nudzi.'' oczywiście ***** i połamania w weekend ja też ruszam. [2012-11-15 19:05]

troc

No, no- nie zostaje nic jak tylko *****, pozdrawiam. [2012-11-15 20:04]

użytkownik

Dzięki dzięki wielkie. Jak dobrze pójdzie to jutro wieczorem znów będę miał co opisywać. Połamania !! [2012-11-15 21:40]

Szpulka28

Fajny tekst. Przeczytałam z zainteresowaniem. Gratuluję udanej przygody i życzę kolejnych! Ja wyruszam w sobotę:) może się poszczęści-piątka=) [2012-11-16 09:26]

greenn

Bardzo ciekawie napisany artykuł. Az sam jestem ciekawy tego szczupaka który silnie uderzył. Oczywiście daję ***** [2012-11-16 10:48]

pawlo698

Super ! :) Piąteczka !! :D [2012-11-16 19:35]

camelot

Bardzo przyjemnie czyta się Twoje teksty ! ***** .....W końcówce napisałeś zdanie, że z każdej wyprawy wyciągasz wnioski, doświadczenie i naukę. - Trochę szkoda, że wspominając o tym, - nie dodałeś ani słowa o tych wnioskach ? A zapewne były by to cenne spostrzeżenia dla początkujących łowców szczupaka ! ....Wędkowanie jest grą błędów i jedynie na zasadzie nauki ich rozpoznawania a następnie drogą ich eliminacji jesteśmy w stanie czegokolwiek się nauczyć ! Pozdrawiam serdecznie ! [2012-11-16 23:08]

szczupak877

dobre czekam na więcej [2012-11-21 07:47]

użytkownik

Jeszcze raz dzięki wielkie za komentarze i ocenki ! Bardzo fajnie że zaglądacie na mój blog ! Mam do Was maleńką prośbę, z racji tego, że pisujemy na kilku forach i portalach i wpisów na blogu przybywa, bardzo ciężko jest znaleźć czas na przeglądanie ich, oraz zawartych w nich zdjęciach, w celu zorientowania się czy nie pojawiły się nowe komentarze. Komentarze z oceną wpisu są oczywiście ważne, ale mam tu przede wszystkim na myśli komentarze z jakimi kolwiek pytaniami odnośnie tekstu lub nie. Bardzo bym prosił o zadawanie tych pytań w prywatnej wiadomości ( przynajmniej w starszych wpisach ) będzie mi dużo łatwiej odpowiadać na nie na bierząco, a to pomoże zarówno mi jak i Wam. Wiadomość ta pojawi się pod wszystkimi starszymi wpisami. Pozdrawiam i połamania kija !! [2013-01-17 10:10]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024