Lipiec- miesiąc szczęścia
Dawid Abramczuk (Abra112)
2012-07-14
A mianowicie : Wybraliśmy się samochodem do miejscowości Kuzawka . Jak zawsze zgłoszenie dla Straży Granicznej , Rozkładanie wędek i szukanie dogodnego miejsca na połów. Zabrałem z sobą 2 Kopyta tych samych barw . Rozłożyłem wędkę Chwilę poob serwowałem rzekę i pierwszy rzut ! Nagle przy samym brzegu wielki opór pomyślałem więc , że to szczupak lecz po chwili namysłu gdy wszystko stało w miejscu zrozumiałem , że zaczepiłem i zatopione drzewo wkurzyłem się ale cóż , trzeba żyć dalej przeciąłem żyłkę przynęta została w wodzie.
Zawiązałem przypon , przynęta również już na agrafce , i rzucam. Po 3-4 rzutach mówię do Chrzetsnego , że coś skubie , lecz chrzesty rozwiał moje myśli przypominając mi o zatopionym drzewie . Kolejny rzut i znowu tym razem w innym miejscu Skubie oddałem 4 może 5 rzutów zawsze czuję skubanie , ale przypominam sobie o zatopionym drzewie. Postanowiłem zmienić technikę na opad 1 rzut nic , 2 rzut nic , za 3 rzutem czuję opór nie za silny , ale jest. pomyślałem , że moje łowienie się skończyło gdyż nie miałem już przynęt a do domu 15 km , ale żyłką ucieka z bębenka zacinam ! I jest szczupak !
Pomęczyłem się z nim 2-3 minuty gdyż prąd równiez dawał się we znaki. Zrobiłem Kilka zdjęć , buzi rybka do wody chociaż miała 51 cm nie chciałem jej brać gdyż może za 2-3 lata powalcze z nią gdy będzie sporo większa.