Zaloguj się do konta

Temat rzeka czyli kajaki na wodach

Tym razem dość poważnie , mianowicie temat licznych spływów kajakowych a co za tym idzie niszczenie rzek i tego co żyję w tych rzekach . Nie da się ukryć , że te letnie miesiące są dla wędkarzy jednymi z gorszych między innymi przez liczne szlaki turystyczno – kajakowe , i użeranie się ze spływającymi kajakarzami ale wszystko po kolei.
Większość z nas wędkujących po rzeczkach małych jak i średnich rzekach , w okresach wiosenno – letnich , spotyka się z ciągłym problemem jakim są spływy kajakowe i kajakarze którzy nie potrafią się zachować na rzece z takim problem borykam się i ja. Zazwyczaj łowię na małych rzekach bądź średniej rzece , od końca kwietnia do połowy października można było by rzec że jest to wędkowanie wśród bandy kajakarzy  , z których nie oszukujmy się większość nie potrafi się zachować na rzece.
Gdy widzą wędkarza , robią wszystko by nam utrudnić łowienie , jak nie podpływanie blisko brzegu , gdzie łowimy to robienie jak największej fali i chlapanie wiosłami tuż przy zestawach. Jednego roku zdarzyła mi się nawet taka sytuacja , gdy w majówkę ganiałem za szczupakiem że grupa kajakarzy , w ogóle nie patrząc po prostu płynęła przez mój zestaw z wahadłówką nic sobie nie robiąc z tego , że ktoś wędkuję i nie licząc się z nikim ani z niczym.
Natomiast mój serdeczny Kolega po kiju , miał znowu jeszcze inną historię związaną ze spływami kajakowymi , gdy wyszedł raz powędkować brodząc jeden ze spływających kajakarzy z całym impetem po prostu wpłynął mu w nogi , nie dość że prawie cały się skąpał bo wiadomo  jednak siła uderzenia zwala z nóg , to jeszcze uczestnik spływu miał do niego wielkie pretensję , że jak to tak stoi w wodzie i wędkuję że powinien uważać on jeden wędkarz stojący sobie w wodzie i wędkujący . Przecież to spływający kajakiem musi dbać o bezpieczeństwo na wodzie swoje i innych czy nie powinno tak być ?
Ja rozumiem pływać kajakami , organizować spływy kajakowe i szkółki kajakarskie bo i takie się już pojawiają , na dużych rzekach które są przystosowane do takich działań , ale nie małe rzeki które po takim jednym dniu spływów , zamieniają się w śmietniki po imprezowym spływie kajakowym . Niestety władze myślą inaczej , turystyka w regionach się rozwija instytucje zarabiają rzekł bym ręka rękę myję , wszyscy są zadowoleni , wszyscy prócz nas wędkarzy . Spotyka się na rzece ludzi , którzy potrafią się zachować spływając i gdy widzą wędkujących , to odpłyną pod drugi brzeg . Spokojnie przepłyną , czasem zamienią z nami słowo i płyną dalej jednak jest to rzadkość jak do tej pory .  
Stowarzyszenia kajakowe organizują sprzątanie rzek , wszystko ładnie pięknie niestety po tym sprzątaniu rzek , wystarczy jeden duży spływ i puszki po piwku i inne śmieci ląduję gdzie? Lądują w wodzie , nie raz wędkując  po takim spływie widząc spływające śmieci , pakowałem się do wody i wyciągałem z wody cały ten syf , który również miał swój spływ.
Nie bronię tu wędkarzy w żadnym wypadku , bo wiem że nie każdy wędkarz potrafi zabrać po sobie śmieci , ale to jak wszędzie trafiają się ludzie a ludzie . Na to pytanie powinniśmy odpowiedzieć sobie sami czy tak powinno być ?
Kolejna kwestia jak odczuwają te całe spływy kajakowe , żywe organizmy które bytują w małych i średnich rzekach przecież to ich dom . Wiadomo organizmy bytujące w dużych rzekach odczuwają , to wszystko nie co inaczej i są w stanie się jakoś obronić , przed tymi spływami , a małe rzeki dodajmy w okresie niżówek na wodzie mają nie co mniejsze szansę na przetrwanie . Drobna ryba moim zdaniem ma bardzo ciężko przetrwać takie eskapady na wodzie , koryta rzek i dno są naruszane , do tego cała ichtiofauna zostaję po prostu zabijana poprzez zabawy turystyczno-kajakowe . Niestety zauważamy to tylko my wędkarze , dla innych liczy się zysk i turystyka , nie każdy musi być ze mną zgodny w tej kwestii są to tylko moje odczucia i przemyślenia z rzek w moim regionie.
Czasem też odnoszę wrażenie że nasza brać wędkarska , opłaca pzw coroczne składki wędkarskie ( niektóre okręgi nie małe pieniądze nie oszukujmy się ) , a tak naprawdę w wielu okręgach , województwach łowić się da przez kilka miesięcy a reszta miesięcy dajmy na to od maja do października jest to użeranie się z turystami kajakowymi , szkółkami kajakowymi , plus kompletny brak zainteresowania ze strony władz związku , co do licznych działań na wodach .
Moim skromnym zdaniem całe te nasz pzw  idzie w błędnym kierunku , można było by rzec pzw wysycha jak nasze Polskie rzeki , i nie ma co się bać tego głośno mówić , takie przemyślenia mnie naszły w tym temacie , a jak widzą to inni koledzy po kiju ? chętnie poczytam opinii pozdrawiam .

Opinie (9)

jarcyk18

W Warszawie na kanale królewskim . Tu to się dopiero dzieje . Duże grupy nawet po kilkanaście sztuk pływająca w te i nazad a za nim instruktor motorówką z megafonem . Pytania ? [2020-07-16 10:58]

halski021

Jest lato i woda jest dla wszystkich, a nie tylko dla wędkarzy. Mam to szczęście, że w mojej okolicy jest dużo jezior i mogę wędkować na wodach gdzie nie ma kajaków, motorówek i innych pływadeł. Nie każdy ma takie komfortowe warunki. Ale wszystko mozna pogodzić. Osoby nie zważające na innych, z zasady długo śpią rano. Aby więc uniknąć scysji proponuję wędkować w nocy lub z samego rana do momentu, gdy bractwo wyruszy na wodę. Śmiecenie, to nasza narodowa bolączka, nie tylko nad wodą, ale też na innych obszarach. [2020-07-16 14:57]

Jakub Woś

Każdy ma takie samo prawo korzystać z wody. A idioci są w każdej grupie. Zarówno wędkarzy jak i kajakarzy. Ja z daleka widzę który kajakarz wędkuje bo zachowuje się zupełnie inaczej niż reszta. Wyciąga wiosła i bezszelestnie przepływa w bezpiecznej odległości. Sam czasem pływam kajakiem i też staram się przepłynąć jak najciszej. Czasami jednak wędkarze są tak ukryci, że jest to bardzo trudne. Wypływasz zza zakretu i płyniesz prosto w zestawy, nikt nie wie co jest za zakrętem. Niestety większość kajakarzy nie wie co to wędkarstwo i nawet patrząc na wędki nie pomyśli, że są zarzucone. Powinni być uświadamiani zanim wypłyną, że nad wodą sa również wędkarze i jak mają się zachować widząc takiego. Dodatkowym problemem są procenty. Większość kajakarzy płynie już lekko podchmielona. U mnie zaczynam zauważać kolejną grupę która korzysta z rzeczek i jest o wiele bardziej niebezpieczna. Offroadowcy. Jeżdżą wzdłuż i poprzek rzeczek, raz że niszczą dno i roślinność dwa stan techniczny tych aut pozostwia wiele do życzenia i wycieki płynów są nagminne. [2020-07-16 20:01]

51Marek

Nie ma to jak "etyczni" wędkarze. Pozostałości po ogniskach, pudełka, puszki po przynętach, zanętach. Wszechobecne torby foliowe, etc, etc, zniszczone brzegi i roślinnośc. Łowię bardzo często na Kanale Żerańskim., na Zalewie Zegrzyńskiim, Narwi. Owszem, kajakarze są obecni, ale jakoś nie miałem z nimi nigdy problemu czy scysji. Grupy kilkunastu kajaków nie napotkałem. Poza tym, żaden trener/iunstruktor nie wypłynie z tak dużą grupą! Grupą, która mi psuje krew są "motorowodniacy". Skutery i nuworysze na motorówkach. Ale i na Zalewie, okolice Ryni, kilka lat temu trafiłem na "wędkarza" na wypasionej motorówce, ja na pontonie, z daleka widoczny, który na pełnym "gazie" przepłynął około 10 metrów ode mnie! ps trochę wyrozumiałości, bandy wędkarzy też są nad wodą [2020-07-17 10:25]

Gato

,,Wędkarze - śmieciarze '' to dramat rzek i rzeczek nad którymi łowię.Cóż , wędkarze są odbiciem społeczeństwa .Jaki pan , taki kram. [2020-07-17 12:06]

kaban

Miałem wiele spotkań w różnej wersji z miłośnikami spływu kajakami. Często niestety zdarza się że "załoga" ma na koncie kilka wypitych browarków i tu jest głowny problem. Z drugiej strony są ludzie ktorzy szanują przyrodę a kajak to forma spędzenia czasu na dzikiej rzece i kontaktu z przyrodą. Od takich często mam pytanie gdzie mają mnie minąć żeby mi nie przeszkadzać. Są również przypadki że ludzie wsiadają do kajaka pierwszy raz w życiu bo wydaje im się, że to proste pływanie. Stojąc pewnego razu na środku rzeki wnuczek z babcią mnie staranował. Jeżeli ktoś zachowuje zdrowy rozsądek po obu stronach to nie widzę problemu. A "pozostałości" po wędkarzach miłośnikach wszelakich metod to zupełnie inna sprawa i ludzka bezmyślność doprowadza mnie do szału. Pozdrawiam. [2020-07-18 09:52]

Julian

Tu nie ma co deliberować ( też mnie wkurza np. motorówka z ,,narciarzem " na kanale żerańskim przy Kowalczyka . Ale Cham !!!!! to stan umysłu a nie wędkarz, kajakarz, ,,grillownik z nad wody " , żeglarz ,plażowicz etc. Wszyscy Ci których wymieniłem lub których nie wymieniłem np. paniusie z pieskami srającymi wszędzie gdzie popadnie ( na Kowalczyka też ) jeśli nie potrafią po sobie posprzątać są po prostu Chamami i wszysko w temacie. [2020-07-18 12:44]

ryukon1975

Podobno to jeszcze demokratyczny kraj. Dlatego przemyślenia typu że woda jest tylko dla wędkarzy lub że PZW jest winny kajakom na rzece są całkowicie nie na miejscu. Niektóre osoby oprócz siedzących przy szachach czy wędkach uprawiają prawdziwe sporty tam gdzie jest pot, wysiłek a nawet ból. [2020-07-20 12:12]

JWpawel

Ja i wędkuję i pływam kajakiem np. po Narwi (na małej rzece również- Wkra). Niestety chyba bardziej wstyd mi za wędkarzy! Nad Wkrą robie kilometry brzegiem ze spinningiem w ręku jak również pływając kajakiem. Śmieci pozostawiane przez wędkarzy (nietrudno to poznać) wołają o pomstę do nieba! W naszej licznej grupie płynących większość wysiada na brzegu z torbami na śmieci. Nigdy nie widziałem żeby którykolwiek kajakarz machnął coś do wody. Jeżeli chodzi o niszczenie środowiska to też raczej więcej wędkarzy (mięsiarzy) uśmierciło ryby niż kajakarzy. Prawo do przebywania nad wodą jest równe dla wszystkich. Czym kajakarz może niszczyć rzekę? Tylko wyrzuconym śmieciem, ale to jest kultura osobista a nie to że płynę środkiem rzeki kajakiem lub siedzę z wędką na brzegu. [2020-07-22 15:07]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Smoczyca

Smoczyca, czyli jak stać się bohaterem własnych marzeń.Z zamiarem opisa…

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024