Jak zbudować feeder na średniej wielkości rzekę
Krzysztof Kloc (ryukon1975)
2018-12-14
Żeby poznać i zrozumieć ekosystem i środowisko rzek potrzeba lat. Poznania gatunku też nie da się ogarnąć w sezon czy dwa. Szybciej z całą pewnością można ocenić warunki wodno- nurtowe po to by skompletować odpowiedni zestaw do łowienia w tych właśnie danych warunkach. Odpowiedni zestaw to nie wszystko ale jest niewątpliwie jednym z kilku podstawowych elementów do zbudowania podstaw do skutecznego wędkowania. Jak zbudować odpowiedni do panujących warunków zestaw typu feeder na rzekę? Rzeka rzece nierówna jednak nie znaczy to że na dziesięć rzek trzeba mieć dziesięć różnych zestawów. Na szczęście aż tak trudno nie mamy. Skupię się na średniej wielkości rzece, na takiej najczęściej łowię.
Wędziska, jakie i gdzie używać
Na początku należy wybrać wędzisko. Dobieramy je długością i ciężarem wyrzutowym do danej rzeki. Dobrym feederem o ciężarze wyrzutowym 120-150 g w rzece średniej wielkości połowimy zarówno blisko brzegu tuż przy kamieniach opaski jak i na prostej w głównym nurcie. Jeśli zechcemy ominąć najtrudniej dostępne miejsca spokojnie możemy zejść z mocą wędziska w dół 80-100 g wtedy wystarcza. Te wędziska których użyjemy jako najcięższe powinny być długie 3,9 m minimum 3,6 m. Długość ta będzie nam potrzebna by podczas łowienia na większych dystansach móc postawić kij w pozycji zbliżonej do pionu by nurt rzeki nie napierał na nią i nie spychał w kierunku brzegu. Można oczywiście próbować na takich rzekach zarzucić zestaw w ten sposób by żyłka z nurtem tworzyły linie jak najbardziej zbliżone do równoległych ale nie wszędzie jest to możliwe. W ten sposób nie zagwarantujemy sobie dostępu do wszystkich obiecujących miejscówek.
Pozostają jeszcze krótsze i delikatniejsze wędziska typu quiver nie przekraczające długości 3 m i cw 50 g oraz najlżejsze feedery cw do 60-70 g. Wędziska te też można używać na średniej wielkości rzekach ale to użycie ograniczy się do przybrzeżnych cofek z wstecznym prądem, małych zatoczek, czy spowolnień nurtowych przy brzegu. Ta grupa lżejszych wędzisk do łowienia w okolicach brzegu może mieć mniejszą długość 3-3,6 m. Są to standardowe długości jakie spotkamy w sklepach wędkarskich. Te kije nie będą już musiały walczyć z najszybszym nurtem czy długimi dystansami i tu większa długość nie jest konieczna.
Są wymagania które powinny spełnić wszystkie powyższe wędziska. Powinny mieć szybką akcję i nie ustępować po zarzucie napierającemu na zestaw i żyłkę pomiędzy nim a powierzchnię wody nurtowi. Mają to być naprawdę szybki cięte wędziska a nie lejące się kluchy. W czasie holu pod naporem większych ryb głębokie ugięcie które dobrze amortyzuje akcję jest jak najbardziej wskazane. Na średnich rzekach i ich niektórych miejscówkach naprawdę nie ma zbyt dużo miejsca do walki. Pomyślnie zakańczane w takich warunkach walki świadczą o kunszcie wędkarza.
Kołowrotki do feederów
Na rynku mamy dziś ogromny wybór kołowrotków. Różne typy, rodzaje, wielkości. Nawet nie spróbuję wymieniać wszystkich. W sumie do niczego to by nie służyło. Najważniejszą cechą kołowrotka do rzecznego feeder jest jego moc. Przenosi on nieustannie ciężkie zestawy i walczy o nie z nieraz bardzo mocnym nurtem. Wraz z wymaganą mocą idzie dość duża wielkość oraz masa tego kołowrotka. Trudno oczekiwać wymaganej przy ciężkim feederze wymaganej mocy od ważącego 320 g kołowrotka który jest może i dobry ale do spinningu. Sama masa kołowrotka też ma ogromne znaczenie podczas łowienia. Kołowrotek o znacznej masie stabilizuje zestaw ustawiony na podpórce. Zestaw taki podparty w dobrym czyli odpowiednio odległym od kołowrotka miejscu nie wymaga od wędkarza większych dodatkowych działań.
Właśnie tu podczas doboru kołowrotka do wędziska wielu wędkarzy popełnia pierwsze poważne błędy. Błędy te dotyczą doboru zbyt małego i słabego kołowrotka do ciężkiej gruntówki. Pochodząca z trochę wcześniejszych czasów chęć do tego by sprzęt był jak najlżejszy już powoli mija. Gdy jeszcze trochę obniżymy masy naszych gruntówek to trzeba je będzie do podpórek sznurkiem wiązać żeby ich wiatr nie porwał. Ogólnie zaś to są właśnie gruntówki. Nimi nie łowimy z ręki jak spinningiem, one spokojnie stoją czy leżą i nie czujemy ich masy w rękach. Osobiście gdy biorę gruntówkę do ręki to lubię ją "czuć" a w związku z tym wierzyć w jej siłę i niezawodność.
Jakie w końcu te kołowrotki? Wielu wędkarzy łowiących z gruntu stosuje kołowrotki z wolnym biegiem. Jest to dość dobre rozwiązanie dla specjalizujących się w połowach różnych gatunków ryb na różne przynęty. Jednak nie jest to konieczne. Należy też pamiętać że jeśli już kupujemy kołowrotek z wolnym biegiem niech to nie będzie model z najniższej półki bo tam awaryjność tych dodatkowych podzespołów jest ogromna. Jeśli wolny bieg nie jest nam potrzebny lepszy z całą pewnością będzie prostszy w budowie i mniej przez to awaryjny od niego kołowrotek z przednim hamulcem.
Dobór wielkości widzę w ten sposób. Ciężkie kije o których pisałem czyli te od cw 100 g w górę a przy tym o długości 3,6 m i więcej to rozmiar 50/5000 i masa 450-500 g. Lżejsze feedery i krótsze to rozmiar kołowrotka 40/4000 i masa 400-440 g. Jeśli decyduję się na kołowrotek o wielkości 30/3000 to już tylko do quivera o cw nie większym jak 50 g i długości do 3,00 m. Przy wielkościach kołowrotków podałem przybliżone masy jakie im powinny odpowiadać bo rozmiarówka w poszczególnych firmach produkujących sprzęt jest różna.
Żyłki i plecionki, nadal "grubo"
Gruntówka rządzi się swoimi prawami dlatego cienkie żyłki zostawiam innym. Najcieńsze żyłki jakich używam to 0,18 mm i to tylko na przypony na miejscówkach o dobrych warunkach. Wiem co znaczy hol dużej brzany na żyłce 0,16 mm i jak się po nim czuję. Ryba chyba nie lepiej. Najcieńsze żyłki główne te 0,20-0,22 mm pozwalają śmiało holować takie ryby jak leszcze, klenie, jazie, świnki czy certy. W dobrych warunkach czyli na miejscówce bez nadmiaru zaczepów i przy niezbyt wysokim stanie wody damy też radę większym i silniejszym rybom. Wędkarstwo naprawdę nie polega na tym by ciągać po wodzie rybę na cienkiej żyłce aż się ona zagotuje. Po zacięciu ryba ma być sprawnie i w miarę szybko wyholowana.
Jednak gdy celowo na te większe ryby się nastawiamy należy zwiększyć średnicę do 0,25-0,26 mm. Tu nasze możliwości już naprawdę rosną, należy jednak pamiętać że wkraczamy na teren ryb dużych i zacięta w postaci przyłowu już całkiem spora ryba może nam pokazać ile nasza żyłka jest warta. Dlatego w tym przypadku potrzebna jest wiedza poparta praktyką by wiedzieć kiedy z tej średniej klasy przejść na najwyższą. Wtedy nawijam na kołowrotki żyłki 0,30-0,32 mm. Grubszych żyłek przy feederach nie stosuję. Należą się one tym naprawdę największym rybom a na nie już nie stawia się feederów tylko tradycyjne ciężkie gruntówki czy specjalistyczne zestawy na sumy.
Oczywiście tak samo ma się sprawa z plecionkami jednak nie dzielę tego by się niepotrzebnie nie rozpisywać. Sprawa prosta do zrozumienia, należy porównać wytrzymałościowo a nie dobierać średnicę plecionek do średnicy żyłek.
Zestaw
Wyżej napisałem na temat trzech podstawowych elementów wędki typu feeder. Drobniejsze akcesoria do montażu zestawów pominę bo to osobny temat. Jednak żeby końcowy efekt byl dobry należy teraz tak dobrać poszczególne elementy żeby ze sobą jak najlepiej współpracowały. Ogólnie należy pamiętać podczas tego doboru by elementy były proporcjonalnie dobrane do siebie . Nie należy łączyć ciężkiego feedera z małym kołowrotkiem. Jeśli już założymy do niego odpowiedni kołowrotek nie nawijajmy na niego zbyt cienkiej żyłki. Taki kijek naprawdę nie jest do niej odpowiedni. Uszkodzimy żyłkę podczas zarzutów jak i podczas zacięć. Może nic tu nie odkryłem, może to tylko podstawowe zasady ale łamie je wiele osób narzekając później na wszystko tylko nie na siebie.
Najważniejsza jednak jest zasada że gruntówka to nie łowienie na muchę czy UL spinning. Tu wszystkie elementy muszą posiadać swoją moc i masę, zwłaszcza na rzece. Wędkarzowi nie wolno o tym zapominać. Pochodzimy w końcu ze Słowiańskiego ludu. Patrząc wstecz naszym przodkom siły fizycznej jak i mocnej woli nigdy nie brakowało. Wierzę głęboko że jeszcze coś nam z tego zostało.