Zaloguj się do konta

Wiosenne karpie

24 godziny z wiosennymi karpiami – Krzysztof Dołowiec

Wiosna – powróćmyÂwłaśnie do tej pięknej i jakże obfitej pory roku. Właśnie teraz chce Wam opowiedzieć o tym, jak wyglądała moja wiosenna zasiadka. Krótka, bo 24-godzinna, ale taktyka, którą obrałem, pozwoliła cieszyć mi się pięknymi karpiami.

Długie weekendy to po prostu magnes dla naszych karpiowych dusz, które zmęczone codziennymi obowiązkami wyciągają nas z domu, choćby po to, aby odpocząć na łonie przyrody. Każdy wolny dzień, czy kilka godzin możemy przeobrazić w naprawdę owocną zasiadkę. Często korzystam z wolnych od pracy dni, tak zrobiłem również i tym razem. Wybrałem się na pobliski zbiornikÂPZW, gdzie obowiązujeÂzasada – złówÂi wypuść. Żyją w nim piękne i waleczne karpie, które przyciągają wędkarzy z całej okolicy. Plan byłÂprosty – zająćÂdobre stanowisko na łowisku i odpocząć wraz z przyjaciółmi, przy okazji próbując złowić upragnionego karpia lub amura.

Moja zanęta, którą przygotowałem na tę zasiadkę, była prosta, czyli mieszanka kulek Squid&Octopus,ÂMosterÂCrabÂiÂMegaspiceÂodÂRodÂHutchinson, zalaneÂwcześniejjÂCSLodÂMiselÂZadravec. Kilkudniowe moczenie w zalewieÂCSLÂstworzyło na powierzchni zanęty gęstą powłokę, która po wrzuceniu do wody momentalnie zaczynaÂpracować – mójÂsposób na krótkie zasiadki.

Po przybyciu nad wodę i rozpakowaniu ekwipunku nadszedł czas na wybór miejscówek, które będziemyÂobławiać. Wybrałem łowienie blisko brzegu, ponieważ to miejsce dało mi już wiele pięknych okazów podczas poprzednich zasiadek. Fenomen tego miejsca jest bardzoÂoczywisty – zbiornikÂjest ogólnodostępny, a wędkarze spławikowi czy gruntowi resztki swoich zanęt wrzucają właśnie w to miejsce, a lekki spadek sprawia, że karpie przyzwyczaiły się je odwiedzać. Dwie garść kulek ląduje na każdym zestawie, na których włosie montuje pojedynczą kulkęÂMegaspiceÂ20 mm.

Na pierwsze branie nie musiałem długo czekać, ponieważ po 40 minutach mam pierwszy odjazd. Ryba nieduża, 5-kilogramowa ląduje w podbieraku. Na włos znówÂMegaspiceÂi dwie garści zanęty na zestaw. Kilka piknięć sygnalizatora zwiastował pracowitą noc.
Nie myliłem się, ponieważ o godzinie 23 rozpoczęła się walka, która średnio swój początek miała w odstępach 20 minut. Niestety ryby nie są duże, większość w granicy 6 kilogramów, ale nie jest to powodem do zmartwień. Około 2 w nocy po energicznym braniu podniosłem wędkę, a gdy zaciąłem, poczułem mocny opór i już wiedziałem, że to nie będzie kolejny maluszek. Po pięciu minutach holu moim oczom ukazuje się znajoma ryba, którą złowiłem już rok temu. Po zważeniu okazuje się, że ma ona 13 kg co mnie bardzo ucieszyło. Rozpoczęcie nocy takim akcentem to ja rozumiem.

Brania ustały wraz ze wschodem słońca, więc miałem czas na chwilkę snu. Do godziny 12 nic się nie działo, więc przerobiłem zestawy końcowe naÂZigÂRiga, na którego końcu założyłem pop-up 15 mmÂMegaspice. Zarzuciłem zestaw bez żadnego sondowania, ustalając długość przyponu na 1,45 metra, nie użyłem żadnej zanęty, ponieważ chciałem tylko sprawdzić, czy ryby przeniosły się w górne partie wody.

Niestety po 2 godzinach zupełnej ciszy zaczynamy pakować się do domu, pozostawiając zestawy w wodzie. I jak to mówią „nadzieja umiera ostatnia” – sygnalizatory jużÂwyłączone – nagleÂsłychać świst szpuli. To mój kołowrotek daje znać, że mam rybę na końcu zestawu. Tym sposobem na macie, na sam koniec zasiadki piękny karp meldujeÂsię naÂmojej macie. Za chwilę kolejny raz słyszę ten sam dźwięk, który oznacza, że mam kolejne branie, ale już na drugim zestawie. Nie mogłem uwierzyć w to, co się dzieje, ale wiedziałem już, w jaki sposób będę łowił tutaj na kolejnej wyprawie.ÂZigÂRigÂbył strzałem w dziesiątkę, a moje przynęty już po raz kolejny mnie nie zawiodły.

Pozdrawiam – KrzysztofÂDołowiec

Opinie (0)

Nie ma jeszcze komentarzy do tego artykułu.

Czytaj więcej

Łowisko Tuszynek

ŁowiskoNa Łowisko Tuszynek wybraliśmy się w drugiej połowie lipca na k…

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024