Ziarna sukcesu
Rafał (Rafalpok)
2015-12-11
Przeglądając rubryki z medalowymi rybami w magazynach wędkarskich, możemy zauważyć, że wiele dużych egzemplarzy ryb karpiowatych jest łowione na różnego rodzaju ziarna. Doświadczenie wielu wędkarzy pokazuje, że stanowią one doskonałą przynętę i zanętę. Ich skuteczność wzrasta jednak zdecydowanie, jeżeli przygotujemy je w odpowiedni sposób i połączymy ze sobą w zróżnicowanych mieszankach zanętowych. Chciałbym przedstawić kilka znanych i nie znanych sposobów przygotowania ziaren, których zastosowanie poprawiło efekty moich i nie tylko moich połowów.
Najprostszym sposobem przygotowania ziaren jest zalanie ich wodą na dzień przed planowanym wyjazdem na ryby. Jest to jednak bardzo mało efektywny sposób. Takie ziarna nadają się jedynie do zanęcania a ich moc przyciągania ryb jest niewielka.
Gotowanie
Podstawowym sposobem przygotowania ziaren jest ich gotowanie. W zależności od rodzaju ziarna, gotowanie powinno być poprzedzone moczeniem, które w przypadku grubych ziaren jak kukurydza, łubin, czy groch powinno trwać nawet dobę lub dłużej. Namoczone ziarna gotujemy do momentu zagotowania się wody. Kiedy to nastąpi zdejmujemy garnek z kuchenki i odstawiamy do napęcznienia. Można też gotować ziarna dłużej, żeby były bardzo miękkie. Będą wtedy świetną zanętą, która uwolni do wody dużo aminokwasów i aromatów przyciągających ryby. Jednak wadą tego rozwiązania będzie to, że takie ziarna nie nadadzą się na haczyk.
Aromatyzowanie
Aby podnieść jakość gotowanych ziaren w czasie gotowania powinniśmy dodać do nich sól (najlepiej kamienną lub morską). Dobrym dodatkiem, zwłaszcza do kukurydzy, będzie też cukier i mód. Skuteczność kukurydzy konserwowej wynika w dużej mierze właśnie z dodania do niej soli i cukru. Sól poprawia bowiem smak, a dodatkowo wzbogaca ziarna o minerały. W trakcie gotowania można też doprawić nasze ziarna różnorodnymi atraktorami i przyprawami kuchennymi jak magi. Dodatki smakowe i zapachowe pozwolą odróżnić naszą zanętę od tego, co zazwyczaj serwują inni wędkarze. Jeżeli duże ryby nauczyły się kojarzyć zapach i smak kukurydzy z niebezpieczeństwem, to dodanie do niej traktora może przynieść oczekiwane rezultaty. Ja osobiście wolę jednak naturalny aromat ziaren.
Konserwowanie
Na przygotowanie kukurydzy w różnych smakach, zapachach, a nawet kolorach możemy poświęcić długie zimowe wieczory. Możemy wtedy przygotować zapas różnorodnie przygotowanych ziaren w słoikach różnej wielkości, które później wykorzystamy w ciepłych miesiącach. Nie zapomnijmy tylko podpisać, jaki smak znajduje się w danym słoiku.
Parzenie
Podobnym sposobem przygotowania ziaren jest ich parzenie. Ziarna wsypuję do termosu i zalewam je wrzątkiem na noc, przed porannym wędkowaniem. Kilka, czy kilkanaście godzin wystarczy, żeby ziarna zmiękły. Uważajmy przy tym, żeby nie napełniać termosu suchymi ziarnami po brzegi, ponieważ ziarna napęcznieją i mogą zniszczyć termos. Zwłaszcza łubin potrafi po napęcznieniu zwiększyć swoją objętość trzykrotnie.
Kiszenie
Kolejny sposób przygotowania ziaren to mój ulubiony. Odkryłem go niedawno, choć przez starych wyjadaczy jest stosowany z powodzeniem od dawna. Polega on na zakiszeniu naszych ziaren. Z początku, ten sposób wydawał mi się idiotyczny, bo niby, dlaczego kiszone ziarna miał by być lepsze od świeżych? W tym szaleństwie jest jednak metoda. Na wielu łowiskach wędkarze używają ziaren w swoich mieszankach zanętowych. Ryby dobrze znają ich smaki i wiedzą, że darmowa wyżerka często oznacza zagrożenie ze strony wędkarza. Ryby są jednak oportunistami i jeżeli znajda jedzenie to tak łatwo z niego nie zrezygnują. Nie zabiorą się jednak do jedzenia od razu. Poczekają aż zanęta poleży wystarczająco długo i nie będą się musiały obawiać złapania na haczyk. Czasem zanęta leży w wodzie tak długo, że kiśnie. Kiszona zanęta jest zatem atrakcyjna dla ryb ponieważ najczęściej oznacza ona, że nie ma w niej ukrytego niebezpieczeństwa w postaci haczyka. Co więcej, procesy kiszenia zachodzą w wodzie w sposób naturalny prawie cały rok. Jeżeli jakieś ziarna wpadają do wody to najpierw pęcznieją, potem kisną, a następnie są zjadane przez ryby. Przekonałem się już w zeszłym roku, że zanęcając kiszonymi ziarnami mam dużo lepsze efekty niż przygotowując je w tradycyjny sposób. Ryby w takiej zanęcie, żerują bardziej swobodnie. Jeżeli masz wątpliwości co do tego sposobu to odpowiedz siebie na pytanie czy lubisz kiszone ogórki lub kapustę i poczytaj o ich zdrowotnych właściwościach. Jak przygotować kiszone ziarna? Wystarczy zalać je wodą na kilka dni. Czas kiszenia ziaren zależy od temperatury w jakiej będziemy je trzymali. W temperaturze pokojowej będzie to trwało 2-3 dni. Pewność, że ziarna są dobrze ukiszone będzie duża ilość bąbelków na powierzchni wiadra i biały osad.
Słodowanie
Niezwykłym sposobem na wydobycie z ziaren zbóż ”magicznych” zdolności kuszenia ryb jest słodowanie. Proces ten jest dobrze znany amatorom złocistego trunku z pianką. Ziarna poddane procesowi słodowania nabierają niesamowitego, karmelowego aromatu i smaku. Czytałem opowieści o tym jak za barkami wożącymi słód po jednej z wielkich rzek Europy pływały co roku nieprzeliczone stada białorybu liczące na łatwą wyżerkę. Kiedy sam po raz pierwszy przygotowałem w ten sposób ziarna pszenicy byłem zachwycony ich intensywnie słodkim aromatem. Zmielony słód jest genialnym dodatkiem do zanęt poprawiającym ich pracę i aromat. Jak odpowiednio przeprowadzić taki proces? Najpierw moczymy ziarna (pszenica, jęczmień) przez 12 godzin. Następnie odlewamy z nich wodę tak żeby pozostały wilgotne. Następnie trzymamy je bez dostępu światła w temperaturze pokojowej kilka dni. Cały czas dbamy, aby ziarna były nieco wilgotne, ale nie leżały w wodzie. Po jakimś czasie zaczną one kiełkować. Po około 4 dniach oprócz cieniutkich kiełków liściowych pojawią się grubsze kiełki korzeniowe. Gdy kiełki korzeniowe mają około połowy długości ziarna przerywamy proces kiełkowania zasuszając ziarna. Proces suszenia powinien być dosyć szybki. Ziarna w pojemnikach kładę na grzejnik. Warstwa ziaren w pojemniku powinna być nie grubsza niż 1 – 1,5 cm. Kiedy ziarna są już zupełnie suche usuwamy z nich kiełki. Można to zrobić używając zwykłego miksera, który wykruszy suche kiełki. Następnie przesiewamy ziarno na sitku o drobnych oczkach, aby usunąć wysuszone kiełki. Teraz prażymy nasze ziarno w piekarniku lub na patelni, aż wydobędziemy z nich karmelowy aromat. W efekcie otrzymujemy pięknie pachnący słód, któremu nie oprze się żadna ryba. Cały proces jest dość pracochłonny, ale na szczęście słód można bez problemu kupić. Pamiętajmy namoczyć ziarno przed użyciem, ponieważ w przeciwnym razie może ono pływać.
Prażenie
Ostatni sposób na „dopalenie” ziaren to prażenie. Dotyczy oczywiście ziaren i nasion roślin oleistych jak konopie, dynia, słonecznik, ale też kukurydza, czy pszenica. Podgrzanie ziarna wydobywa z niego aromaty. Ziarna prażę na patelni, do momentu zmiany ich koloru lub aromatu. Tak przygotowane ziarna pływają dlatego po ich uprażeniu mielę je i dopiero dodaję do zanęty. Takie dodatki zwiększają pracę zanęty i wzbogacają jej aromat.
Poza odpowiednim przygotowaniem ziaren efektywność naszego wędkowania możemy podnieść poprzez połączenie w naszej zanęcie ziaren różnego rodzaju. W mieszance zanętowej powinny znaleźć się trzy rodzaje ziaren – zawierające dużo białka, cukrów i tłuszczy. Do tych pierwszych zaliczymy łubin żółty i wszelkiego rodzaju ziarna roślin strączkowych. Do drugiej kategorii należą wszelkiego rodzaju ziarna zbóż z kukurydzą i pszenicą na czele. Ziarna oleiste to konopie, rzepik i itp. Połączenie w zanęcie trzech rodzajów ziaren zapewni atrakcyjną, dobrze zbilansowaną mieszankę. Taka zanęta jest bardzo atrakcyjna pod względem wartości odżywczych, ale też smaków, aromatów, kolorów, i wielkości kąsków.
Więcej na www.wedkarstwobeztajemnic.blog.pl