Boczny trok â pogrom okoni
Michał Pandel (nixon)
2009-02-15
Co to jest boczny trok? Technika „bocznego troka” jest niezwykle skuteczna podczas połowu okoni. Ogóle ujmując polega na „rozdwojeniu” żyłki od której przywiązujemy ciężarek na krótszej części i gumkę z haczyka (ale bez obciążenia) na dłuższej. Zapraszam do przeczytania artykułu, który niewątpliwie kierowany jest do najmłodszych „trokarzy”.
Sprzęt jakiego będziemy używać:
Wędka jakiej będziemy używali podczas połowu tą techniką nazywa się okoniowi wklejanką. Nazwa pochodzi od wklejonej delikatnej szczytówki, która sygnalizuje delikatne brania. Szczytówka powinna być możliwie jak najdelikatniejsza. (foto1)
Ciężar wyrzutu takiej wędki nie powinien przekraczać 10-12g. Właśnie taki ciężar zapewni nam komfortowe machanie zestawem na żądaną odległość.
Długość wędki którą będziemy używali do metody bocznego troka wynosi 2,70m. Długość ta jest podyktowana kilkoma względami. Krótsza być nie może, ze względu na to, iż prowadząc przynętę będziemy trzymali kij pod dość dużym kątem w stosunku do rzeki (schemat 1). Więcej w dziale jak prowadzić przynętę. Dłuższa zaś wędka będzie nam zwyczajnie przeszkadzała, gdyż niekiedy zmuszeni jesteśmy łowić w krzakach lub pod nawisami drzew. Ważną rzeczą (jeżeli będziecie kupowali nowe wędki) jest „długość robocza” naszego kija (jest to długość od szczytówki do kołowrotka lub w drugą stronę jeśli ktoś woli tak). Można spotkać się z sytuacją, gdzie wędka 2,70 będzie miała dłuższą „część roboczą” niż wędka 3,00 za sprawą zbyt długiego dolnika w 3 metrowym kiju. Dolnik moim zdaniem i zdaniem pewnie nie jednego wędkarza nie powinien wystawać za łokieć (foto2).
Kołowrotek w tej technice nie ma większego znaczenia. Ja do wyżej opisanego kija używam kołowrotka wielkości 2500. Przedni hamulec zapewnia mi precyzyjną regulację. Ważną rzeczą, na którą polecam zwrócić uwagę, to właściwe nawinięcie żyłki na kołowrotek. Co znaczy właściwe i jak to zrobić? Najlepiej na zapasową szpulę kołowrotka nawinąć naszą żyłkę na którą będziemy łowili, a następnie wolne miejsce wypełnić podkładem (starą żyłką; wełny nie polecam bo można ją łatwo „ubić” i cały wysiłek idzie na marne) w taki sposób aby od brzegu szpulki został nam jakiś 1 – 1,5mm wolnego. Następnie przewijamy całość na oryginalną szpulę i już mamy wszystko wymierzone jak trzeba. Taki zabieg pozwoli nam dalej i celniej rzucać zestawem.
Żyłka
Nie nastawiamy się na ogromne sztuki, więc starczy nam żyłka o średnicy 0,12 do 0,14mm. Osobiście uważam że stosowanie grubszych żyłek odbiera nam całą zabawę. Polecam kupienie miękkiej żyłki, która zapewni naturalną prezentację przynęty.
Dodatki (krętliki, agrafki, koraliki, itp.)
Nie polecam stosowania krętlików, agrafek i tym podobnych rzeczy w ilościach dużych, bo osobiście widziałem i testowałem rozwiązanie, gdzie w każdy możliwym miejscu pojawiał się krętlik lub agrafka. Dziś stosuję tylko jeden krętlik i to rozmiar 20 oraz jedną agrafkę „szybkozłączkę” (foto3). Klasycznej agrafki nie stosuję i nie polecam do tej techniki z powodu jej wielkości i tego, że zbiera wszystkie śmieci z dna.
Haczyki
Ostatnio odkryłem bardzo dobre haczyki firmy Mustad (Nr:94849). Mają one specjalne zadziorki na trzonku, dzięki którym podczas skubania okoni gumka nie zsuwa się z haczyka.
Oczywiście haczykami, bez takich zadziorków, również można z powodzeniem łowić. Kształt używanych haczyków przedstawia poniższa fotografia z numerem 4. (foto4)
Wielkość haczyka dobieramy do wielkości gumki na która łowimy. Słowami jest to ciężko opisać, więc pokażę to Wam na zdjęciu. (foto5 + schematycznie jak haczyk przechodzi)
Gumki jakich będziemy używali to 2cm (z ogonkiem 3,5cm) twistery z pojedynczym ogonkiem. Rzadziej stosuje się dwu-ogonowe twistery. Jest to najpowszechniej stosowany rozmiar i według mnie najbardziej skuteczny. Nad wodą możemy się spotkać z sytuacją, gdzie okonie podskubują naszą przynętę, lecz nic nie możemy zaciąć. W takim wypadku przyda nam się WIĘKSZA gumka. Niektórzy popukają się w głowę, gdyż według starych prawideł powinno założyć się mniejszą gumkę. Naukowo nie potrafię tego wyjaśnić, ale okoń atakuje w większą gumkę z większą agresją i siłą. Polecam spróbować, bo okoń i tak sobie poradzi z pochwyceniem Waszych gumek.
W sprawie koloru nie powiem nic, gdyż każdy dzień i łowisko są inne. Mi sprawdzają się zazwyczaj gumki transparentne (przezroczyste) z brokatem w odcieniach zieleni, brązu i takie szaro-bure. Ale to tylko tak w woli uzupełnienie mojej porady. Gumki są tanie, tak samo haczyki, więc polecam mieć całe palety barw i odcieni. Po pewnym czasie znajdziecie gumkę w kolorze plus/minus w która będą waliły okonie. Wtedy zostaje Wam wybór między odcieniami tego koloru w danym dniu.
Ciężarki
Tu sprawa nie jest prosta i wymaga wyczucia. Jak to wyczucie złapać opiszę za chwilę, a teraz przedstawię najlepszy ciężarek do połowu techniką bocznego troka. Jest to typowa pałeczka (foto6) z zatopionym krętlikiem. Kształt pałeczki (którą prowadzimy przed przynętą) dobrany jest tak aby ciężarek nie klinował się między kamieniami oraz aby nie zbierał całej tony śmieci z dna, tylko się po nich prześlizgiwał. Jak wcześniej obiecałem opiszę sprawę wyczucia doboru masy ciężarka do miejsca, w którym będziecie łowić. Z początku nie będziecie potrafili dobrać od razu na oko wagi do danego miejsca i będziecie montować zestaw metodą prób i błędów. Aby ułatwić Wam życie powiem jak powinno to wyglądać, a Wy (metodą prób i błędów) znajdziecie odpowiedni ciężar.
1. Pałeczka powinna nieustannie przesuwać się po dnie (chyba, że specjalnie ją poderwiecie)
2. Prąd wody nie powinien znosić zestawu (lżej nie zawsze znaczy lepiej)
3. Ciężar nie może być na tyle duży, aby wygiął Wam szczytówkę, która w tym momencie nie pokaże żadnego brania
To chyba wszystko na temat doboru obciążenia. Ewentualne uwagi mogą pojawić się w poniższym tekście odnośnie samego połowu.
Węzły
Każdy ma swoje ulubione i niezawodne węzły. Ja do bocznego troczka używam kilku które mnie nie zawiodły. Może się Wam spodobają, a może uznacie, że Wasze są lepsze? Jednak dla zainteresowanych przedstawiam rożne węzły. Schematów nie podaje, bo jest masa węzłów w Internecie z ciekawymi animacjami jak je robić.
1. węzeł do agrafki „szybkozłaczki” nazywa się palomar
2. węzeł do łączenia krętlika to Trilene
3. węzeł jaki nam się jeszcze przyda to stoper robiony z żyłki
Jak to powinno wyglądać
Jest wiele szkół montażu zestawu bocznego troka. Zasada jaką należy się kierować w takiej konstrukcji jest taka: gumka na dłuższym końcu, ciężarek na krótszym. Długość żyłki na której wisi ciężarek uzależniona jest w znacznym stopniu od odległości. Pamiętajcie o kącie jaki tworzy wędka z żyłką. Średnia długość odcina żyłki na której wisi ciężarek to 15-20cm. Natomiast ta długość dla gumki wynosi 30-45cm. Co nam daje długość żyłki „od gumki”? Im dłuższa żyłka tym atrakcyjniejsza praca i prezentacja przynęty, lecz gorzej czuje się brania. Krótka żyłka lepiej przekazuje brania na szczytówkę, ale sprawia, że przynęta jest mniej czuła na prąd wody co zmniejsza jej atrakcyjność.
Trochę to jest zagmatwane więc spróbuję to zwięźle streścić. Ciężarek zamontujemy na żyłce o długości 15cm, a przynętę na żyłce o długości 35cm. Jest to średni „zestaw baza” od którego zaczniecie eksperymenty i kombinacje do których Was namawiam. (foto7)
Węzeł jaki stosuje się standartowo to ósemka wędkarska. Robimy pętlę o długości: długość żyłki od gumki + 10cm na węzeł + długość żyłki od ciężarka + 10cm. Sumujemy i dzielimy na 2 – taki odcinek złożonej podwójnie żyłki posłuży nam do zrobienia zestawu. Ot cała filozofia tej prostej i skutecznej techniki.
Mój patent
Mam przyjemność zaprezentować Wam jako pierwszym mój własny patent, a mianowicie zestaw w który możemy regulować długość żyłki zarówno od strony gumki jak i od strony ciężarka. Przedstawia to schemat z numerem 2.
Aby było wszystko jasne opiszę co oznacza dany kolor. Czarna żyłka – główna żyłka wychodząca z kołowrotka. Różowa żyłka, to kawałek odciętej żyłki tej samej średnicy co żyłka główna. Łapiąc za „zielony węzeł możemy skracać (lub wydłużać poprzez ciągnięcie za przynętę) długość żyłeczki od strony gumki. Węzeł czerwony jest stoperem o niesłychanej roli w całym zestawie. „Spaja” obydwie żyłki, reguluje długość żyłki od ciężarka (ciągnąc w kierunku kołowrotka wydłużamy i odwrotnie – jednocześnie wydłużamy długość żyłki od przynęty, którą zawsze możemy skorygować ciągnąć za zielony węzeł w górę). Węzeł czarny montowany jest tylko na żyłce głównej i zabezpiecza w razie czego aby cały odcinek żyłki z gumką nie ześlizgnął się nam za nisko w razie czego.
Kolejną zaletą tego zestawu jest to, że sam w sobie jest amortyzatorem. Zbyt duży okoń po prostu powoli będzie ślizgał żyłką z gumką w kierunku ciężarka.
Jak prowadzić gumkę na boczny trok?
Ogólna zasada jest taka, że prowadzimy wolno, cały czas po dnie (niekiedy jakieś podszarpnięcie czy udziwnienie). Szczytówkę trzymamy w taki sposób aby z żyłką utworzyła kąt prosty (dla młodszych wędkarzy, którzy jeszcze matematyki w szkole nie mieli :) wyjaśnię że chodzi o 90 stopni), co w rezultacie ładnie będzie pokazywało brania. Na każde puknięcie szczytówki reagujemy krótkim zacięciem. Nie tnijcie w stylu „na chama” gdyż często okonie ponawiają atak. Takie delikatne przycięcie sprawi, że gumka odskoczy, a nie „teleportuje” się sprzed nosa naszej ryby.
Miejsca które będziemy obławiali to wszelkiego rodzaju łaszki i zakola, gdzie jesienią woda jest wyższa. Interesującym miejscem będą wszelkie dołki z spowolnionym nurtem, gdzie gromadzą się okonie na jesień.
Najczęstsze błędy to: zbyt szybkie prowadzenie, chaotyczne i niekontrolowane ruchy szczytówki, dobór złej wielkości gumek i złej wagi obciążenia – zazwyczaj młodzi trokarze używają za lekkich ciężarków.
Za zakończenie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam połamania na rekordowym okoniu i nie zapominajcie ubrać się ciepło bo to odbiera całą frajdę z łowienia.
P.S. w razie jakichkolwiek pytań proszę pisać do mnie osobiście lub w komentarzach pod artykułem.
„Tekst przygotowany na konkurs wedkuje.pl”