Zaloguj się do konta

Wędkarstwo gruntowe - zacięcie i hol ryby

Kontynuując cykl dotyczący wędkarstwa gruntowego, postaram się skupić Waszą uwagę na dwóch podstawowych pojęciach, a mianowicie: zacięcie i hol. Wydawać by się mogło dla wielu z nas jakże proste, a jednak bardzo istotne. Wielu wędkarzy miało na końcu kija rybę swojego życia, ale przez nerwowość oraz nie zachowanie zimnej krwi doprowadzili do utraty okazu.

OTO MOJE TRZY PODSTAWOWE ZASADY:
1. Zawsze starajcie się zminimalizować ryzyko utraty okazu poprzez skupienie się i "nietracenie głowy".
2. Traktujcie każdą rybę jako godnego przeciwnika.
3. Prawdziwy wędkarz "walczy" do końca.

ZACIĘCIE-
Jest momentem, na który czekamy czasami nawet kilka godzin. Bez niego dalsze czynności nie mają racji bytu. Zacięcie powinno odbywać się w sposób zdecydowany i na odpowiednio przygotowanym zestawie, a mianowicie: kołowrotek musi być odpowiednio ustawiony na hamulcu, by uniknąć efektu "sztywnego zestawu", który zazwyczaj prowadzi do zerwania przyponu i utraty ryby. Jeżeli dobrze uregulujemy (ustawimy) hamulec kołowrotka, to nawet zbyt gwałtowne poderwanie wędziska w celu zacięcia ryby nie spowoduje uszkodzenia zestawu.

HOL-
Po pomyślnym zacięciu starajcie się przez cały czas kontrolować zachowanie się holowanej ryby.
Proponuję operować wędziskiem oburącz. Kontrola holu musi się odbywać poprzez napiętą żyłkę, starajcie się naprowadzać rybę w kierunku brzegu najbardziej bezpieczną drogą, starać się nie dopuszczać by nasz zestaw wciągnęła w zarośla czy roślinność wodną. Poluzowanie żyłki może doprowadzić do wypięcia się ryby lub (w przypadku większego okazu) murowania w konsekwencji czego zerwania zestawu.

Jeżeli hol wskazuję na rybę pokaźnych rozmiarów nie bójmy się pozwolić rybie odjechać niech wyciągnie z naszego kołowrotka pewien zapas żyłki w sposób kontrolowany oczywiście, podciągnijmy ją zpowrotem niech się zmęczy, dajmy jej chwycić łuk powietrza co znacznie osłabi jej odjazdy.

Teraz meritum sprawy: Większość wędkarzy widząc rybę przy brzegu zmęczoną, leżącą na boku, dającą się swobodnie ciągnąć popada w samozachwyt i uznaje, że jest już po wszystkim "RYBKA NASZA!!!", a tak czasami nie jest -to właśnie teraz gdy poczuje brzeg, czy to zobaczy postać pochylonego nad wodą wędkarza potrafi odjechać ze znacznie spotęgowaną siłą. "I PO ZAWODACH!!!" nasza praca poszła na marne.
Pamiętajcie, zachowajcie do końca chłodny dystans, a ryba życia będzie Waszą rybą!

Opinie (7)

eugesta

Zgadzam się z kolegą w 100% i powiem szczerze że, już kiedyś dostałem tego typu rady od doświadczonych wędkarzy, ale człowiek młody i głupi myślał, co mi tu jakiś dziadek będzie bajki opowiadał i stawiał na swoim, oczywiście do czasu kiedy zaczęły się poważne brania a ryba odpływała z przyponem. Uwieżcie że to najbardziej uczy pokory i szacunku, więc wszyscy którzy nie wierzą starym "fachowcom" a chcą mieć ładną rybę to pozostaje tylko jedno wędki do pokrowca i sklep rybny zaprasza:) Wielki ukłon dla Dariusza za super artykuł. [2009-01-29 00:46]

rysiek38

pelna racja zwlaszcza w kwesti zludzenia ze ryba juz lezy -tez bylem pewien ze szczupak wymeczony i niestety wygral a sporawy byl [2009-01-29 15:20]

mard1

Zgadzam się jak najbardziej miałem pare takich sytuacji w życiu ale człowiek uczy sie na błedach a dzieki takich artykułom niejeden wedkarz wyciągnie soja rybke życiową :-) [2009-01-29 16:15]

zegar

Z tym zmęczeniem ryby to zupełna racja. Dawniej jak zaciąłem coś większego, to adrenalina ch wytała za gardło ,mózg nie dotleniony nie myślał to i ciągnęło się to stworzenie z drugiej strony kija jak najszybciej do brzegu. Przypon bęc!i po ptokach.Cierpliwość i chłodny umysł to jest podstawa wycholowania każdej sztuki. [2009-01-30 13:06]

użytkownik

Druga częśc jeszcze lepsza od pierwszej! Jak zaczynałem wędkowac metodą drgającej sczytówki, to nie mogłem na początku zorientowac się kiedy zaciąc. Przeważnie było albo za wcześnie, albo za późno. [2009-02-11 20:25]

fabio29

witam;) ja karpie łąpie bez przyponu .zakładam odrazu haczyk na główną zyłke i nie bawie sie w jakies tam przypony mam zyłke 0.25 mocuje do niej haczyk i bez problemu wyciągam kazdą rybe nawet karpia 5kg wyciągnołem i bez przyponu .pozdrawiam [2009-03-18 17:29]

andrzej84

to tak jak ja gruba zylka i bez przyponu [2012-06-28 19:39]

Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za komentarze Internautów.

Czytaj więcej

Społecznościowy Portal Wędkarski wedkuje.pl
2008 - 2024