Pierwsze wiosenne połowy płotki
użytkownik 13163
2010-03-26
Po wypełnieniu rejestrów rozłożyliśmy się. Dla mnie nowością jest to, że zaznaczyłem sobie odległość rzutu, a zarazem miejsca nęcenia markerem na żyłce, oraz wygruntowałem moje łowisko i łowiłem 5 cm nad dnem. Po przetarciu zanęty przez sito i dodaniu pinek zacząłem łowić. Na pierwsze branie czekałem około 10 min, i pierwsza moja ryba w tym roku zaliczona! Była to płotka, która widać na zdjęciu. Potem rybki mi już brały w odstępach ok. 5 minutowych wyciągałem płotkę. Adamowi też brały, ale trochę mniej i jego wynik to 11 (chyba) płotek, kolega Karol trochę zdenerwowany, że mu rybki nie chciały brać złowił 4 (chyba) płotki i mówił, że miał więcej brań tylko nie mógł żadnego zaciąć, a mój wynik to 15 płotek i jedna mała ukleja. Karol złowił także malutkiego okonia ok. 5 cm, który był bardzo ładnie wybarwiony.
Najbardziej dokuczał nam silny wiatr, który około 17:30 trochę dał nam spokój. Wszystkie rybki, które złowiliśmy wróciły do wody, nie musiałem nawet rozkładać sadzyka. Widzieliśmy także trące się szczupaki, które podpływały bardzo blisko nas i siedziały w trzcinach. Bardzo cieszę się, że udało mi się zaliczyć pierwszy wiosenny wypad na ryby i nie mogę doczekać się następnego.
Fajnie, że wiosna już przyszła i życie nad wodą się rozwija. Jestem zadowolony z tej wyprawy i nauczyłem się wygruntowywać łowisko, przecierać zanętę przez sito i oznaczać odległość nęcenia. Mój strach przez przyduchą w naszym zalewie został rozbity. Dodam jeszcze, że łowiłem czarną zanętą trapera na płoć i jedynym dodatkiem była garść kupionych wcześniej pinek, przekonałem sie do tej zanęty już w tamto lato na zawodach, moim zdaniem jest stosunkowo tania( ok 6 zł) i dość skuteczna. Mam jeszcze takie pytanie, od kiedy zaczną brać okonie na bocznego troka? Chciałbym się nauczyć wędkować ta metodą.
Pozdrawiam wszystkich wędkarzy!! :)